czwartek, 7 marca 2013

Gdy myślę "Chrystus"...



Gdy myślę Chrystus,

przedziwne ciepło rozlewa się w mym sercu,

wilgotnieją oczy,

rodzą się dobre pragnienia, zamysły

 

Gdy myślę Chrystus,

widzę ręce kapłańskie,

co trzymają biały kawałek chleba

przemieniony w Jezusowe Ciało…

 

Gdy myślę Chrystus,

mam przed oczyma każdą Komunię świętą,

co krzepi i daje tak wielką moc

i radość życia, i siłę, i dobroć…

 

Gdy myślę Chrystus,

rodzi się we mnie ogromna wdzięczność,

dla której brak odpowiednich słów -

za Jego obecność, za cierpliwość i miłość,

za odpuszczenie grzechów…

 

Gdy myślę Chrystus,

staję się lepszym człowiekiem,

bo wiem, że On jest ze mną,

patrzy na mnie, prowadzi,

pomaga się podnieść,

pozwala cieszyć się życiem…

 

I wreszcie… Gdy myślę Chrystus,

widzę wszystkie dzieła Boże,

co tak radują oczy i serce...

I te w rozkwitającej wiośnie,

i w tej brzozie, co zmienia barwę,  

i w śpiewie ptaków, co budzą mnie o świcie,

i w tej nadziei,

co z nadejściem wiosny

rozkwita w mym sercu…