sobota, 15 września 2012

W uroczystość Matki Boskiej Bolesnej...

 
Ilekroć nadchodzi uroczystość Matki Bożej Bolesnej, przypomina mi się wzruszający liryk Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Modlitwa do Bogarodzicy. Wiersz został napisany w czasie wojny, a poeta miał niewiele ponad dwadzieścia lat… Jest to rozpaczliwe wołanie do Maryi o pomoc… W swej bezradności wobec koszmaru wojny kieruje on swe myśli ku Matce Najświętszej i u Niej szuka schronienia, pomocy, nadziei...  
A o co się modli? Najpierw o godną śmierć, aby nie stała się przekleństwem… Prosi o odwagę i hart ducha, aby Matka Boża uzbroiła walczących w męstwo, aby chroniła i uodporniła w obliczu zła. Kolejne słowa są gorącą prośbą o otuchę dla matek, tracących swe dzieci. Matka Boża doskonale rozumie ich ból, ponieważ sama przeżywała tragedię śmierci Syna na krzyżu. Wymiar jej matczynego cierpienia był podobny do tragedii każdej matki…
I wreszcie słyszymy żarliwe wołanie o pomoc w ocaleniu miłości. Miłość jest największą wartością, którą w wojnie bardzo łatwo zatracić i zniszczyć… Poeta jest przekonany, że to właśnie Matka Boża wiodła Polaków do walki na przestrzeni dziejów, pomagała im, podtrzymywała ducha w narodzie, była jedyną ucieczką. Zatem wierzy niezłomnie, że i teraz doda odwagi, nie opuści…
Ostatnia strofa przynosi bardzo ciepłe porównanie Maryi do blasku - kościoła słonecznej pogody. Blask nad czarnym lasem – to światło, nadzieja, a kościół słonecznej pogody – to symbol radości. To Maryja jest samą jasnością i miłością - ponad wszechogarniającą złą rzeczywistością…
Żarliwa modlitwa młodego człowieka, czującego nieuchronność śmierci jest wyrazem pełnego zaufania do Matki Bożej i dlatego rozpaczliwie woła do Niej o pomoc w godnym umieraniu, bo o ocaleniu życia nie może już być mowy!
 
Zapytacie pewnie, dlaczego przypomniałam właśnie ten wiersz Baczyńskiego… Przecież nie mamy wojny, cieszymy się pokojem, chlubimy  osiągnięciami demokracji… Pytam zatem, dlaczego tylu ludzi smutnych, nieszczęśliwych chodzi po tej ziemi? Może też należałoby zwrócić się z największą ufnością do Najświętszej Panienki – Matki wszystkich ludzi - z gorącą prośbą o pomoc? Dała nam przedziwną broń – Różaniec… Weź go do ręki, Drogi Bracie i Droga Siostro, i uwierz w jego cudowną moc! Zapewniam Cię, że się nie zawiedziesz!!!
Pewnie zapytacie, jakim prawem zachęcam, przecież w większości Was nie znam… Tak, to prawda! Zachęcam, bo nigdy się nie zawiodłam na Matce Bożej i Różańcu! Towarzyszy mi on codziennie i – mimo najróżniejszych zajęć - zawsze znajduję dla niego czas…
 
Ps. Powtarzam się… Tak, wiem o tym, ale o Matce Bożej i Różańcu można nieskończenie!