Jak to dobrze, że mamy perspektywę drugiego życia!!! Taka refleksja nasuwa mi się zwłaszcza dzisiaj, w Dniu Zadusznym… Po wczorajszej radości z racji uroczystości Wszystkich Świętych co roku przychodzi czas na głębszą refleksję nad sensem życia… W zasadzie powinna nam ona towarzyszyć każdego dnia, ale… czy mamy na to czas w tym pospiesznym życiu, gdzie wskazówki zegara przesuwają się coraz prędzej i prędzej… A jednak warto!
Gdy stoję nad grobem moich Rodziców i Dziadków, mojego Brata oraz wielu, wielu znajomych, przyjaciół, nauczycieli, uczniów, widzę oczyma wyobraźni ich postaci i… pytam: Gdzie jesteście? Jaki jest ten drugi świat? Na pewno znacznie piękniejszy, bo wolny od pośpiechu i przyziemnych trosk.
Moja kochana Mama umierała z uśmiechem na ustach i taka pozostała w trumnie… Taki obraz zachował się w mojej pamięci… Do kogo się uśmiechała? I w tym momencie dochodzi głos wiary, bo tylko poprzez wiarę możemy sobie odpowiedzieć na takie i tym podobne pytania…
Zatem – wierzę, że spotkamy się kiedyś, a może niebawem… Wymiar Bożego czasu jest bowiem inny niż nasz – ludzki…
Póki żyję na tym świecie (jednak pięknym! jednak radosnym!),
staram się zachować dystans do różnych wydarzeń (chociaż to trudne!),
oceniać je ze szczyptą humoru (którego – niestety! – mam bardzo niewiele!)
i z wiarą (którą mam!) patrzeć w przyszłość!
Dlatego powtarzam: Jak to dobrze, że mamy perspektywę drugiego życia!!!