wtorek, 12 września 2023

 

O św. Faustynie pisałam już wiele, wiele razy… Jej „Dzienniczek” jest dla mnie bardzo ważny. Przecież to są jej rozmowy z Panem Jezusem, jej przemyślenia, refleksje, z których każdy z nas może korzystać. Do „Dzienniczka” sięgam codziennie – jest mi drogowskazem i pomocą w zmaganiach duchowych, których przecież doświadcza każdy z nas.

Postanowiłam, że przez kilka dni będę tu umieszczać fragmenty, uważam bowiem, że są bardzo pomocne. Warto się wsłuchać…

„Kiedy dusza została oczyszczona i Pan poufale z nią przestaje, teraz zaczyna się cała siła duszy w dążeniu do Boga. Jednak ona z siebie nic nie może. Tutaj tylko Bóg urządza wszystko, dusza o tym wie i jest świadoma tego. Ona jeszcze żyje na wygnaniu i rozumie dobrze, że jeszcze [mogą] być i chmurne dni, i dżdżyste, ale ona ma się już inaczej na to wszystko patrzeć niż dotychczas. Nie ubezpiecza się w fałszywym spokoju, ale pręży się do walki. Ona wie, że jest z pokolenia rycerskiego. Teraz lepiej sobie zdaje sprawę ze wszystkiego. Ona wie, że jest rodzajem królewskim; wszystko się jej tyczy, co wielkie i święte. (Dz. 120)

Szereg łask, które Bóg zlewa na duszę po tych ognistych próbach. Cieszy się ścisłym zjednoczeniem z Bogiem. Wiele ma widzeń zmysłowych i umysłowych, wiele słyszy słów nadprzyrodzonych i nieraz wyraźnych rozkazów; jednak pomimo tych łask nie wystarczy sama sobie. Tym właśnie mniej, że ją Bóg nawiedza tymi łaskami, bo jest w okazji różnych niebezpieczeństw i łatwo może popaść w złudzenie. — Powinna prosić Boga o przewodnika duchowego, ale nie tylko się modlić o przewodnika, ale trzeba się starać i szukać takiego wodza, który zna się na rzeczy, jak wódz, który musi znać drogi, którymi ma prowadzić do walki. Duszę, która jest zjednoczona z Bogiem, trzeba ją przygotować do wielkich i zaciętych walk. + Po tych oczyszczeniach i próbach Bóg obcuje w duszy w sposób szczególny, jednak dusza nie zawsze współpracuje z tymi laskami. Nie, żeby ona sama z siebie nie chciała pracować, ale natrafia na tak wielkie trudności zewnętrzne i wewnętrzne, że naprawdę cudu trzeba, aby się taka dusza utrzymała na tych wyżynach. Tu potrzebuje koniecznie kierownika.” (Dz. 121)