piątek, 18 czerwca 2021

 

W Tobie, Panie,

pokładam nadzieję,

w Tobie moja ucieczka,

Tobie polecam moje utrapienia i bóle,

gdyż poza Tobą nic nie jest pewne ani stałe!

Tomasz a’Kempis, O naśladowaniu Chrystusa

 

Te słowa powtarzam bardzo często, może nawet codziennie. Kieruję je oczywiście do Pana Jezusa, mojego największego Przyjaciela! Ale On pragnie nim być wobec każdego człowieka! Może trudno Ci uwierzyć w to teraz, w tym momencie, gdy przeżywasz ciężkie chwile, gdy wydaje  się, że świat Ci się zawalił, że jesteś całkowicie samotny w swym nieszczęściu, gdy nie widzisz żadnej drogi wyjścia… Mi też tak się wydawało! Nie - jeden raz, ale wiele razy. Jednak zawsze przychodziło rozwiązanie, jakaś podpowiedź, co zrobić, jak rozwiązać problem. Na pewno nie od razu, ale przyszła! Trudno nam przyjąć to wszystko, co nas przerasta, boli, ale… czy pomyśleliśmy, jakiemu celowi służy to ciężkie  doświadczenie. Trudności, wobec których często jesteśmy bezradni, służą jakiemuś celowi. Jakiemu? Nie wiem dokładnie, ale na pewno nas umacniają, uczą pokory i wbrew pozorom – zbliżają do Pana Boga! Bo to właśnie wtedy biegniemy do Niego, prosimy, błagamy o pomoc. Nikt z ludzi nie jest w stanie nam pomóc, tylko On!

Nie sądź, Przyjacielu po tamtej stronie, że wygłaszam tu jakieś truizmy. Wiem z całą pewnością, że Bóg potrafi wyprowadzić z jak najgorszego zła wielkie Dobro. Przecież jest Wszechmocny i nade wszystko Miłosierny! Zaufaj Mu, zwłaszcza teraz, gdy dokucza Ci samotność, smutek i bezradność! 

 

Wpis: 18 czerwca godz. 11:10