O Duchu Świętym można nieskończenie!
Ale któż z nas jest w stanie ogarnąć Jego wielkość, świętość i znaczenie?! Mimo
że tak niepojęty w swej potędze, czcimy Go i kochamy! Powierzamy się Jego
opiece i mądrości, oczekując pomocy i światła we wszystkich sprawach, nie tylko
tych najtrudniejszych do rozwiązania. Ufamy, że nam pomoże, że poprowadzi przez
zawiłości życia, że napełni nas cząstką swojej mądrości, że nauczy nas
prawdziwej miłości do Boga i każdego człowieka. Że obdarzy nas męstwem – na
miarę sytuacji w naszym życiu, zwłaszcza wtedy, gdy będziemy zmuszeni do
wyznania swojej wiary. Że da nam dość rozumu, abyśmy uwierzyli w moc Boga –
Stwórcy. Że doradzi w trudnych sytuacjach życiowych, abyśmy nie popełnili błędu
w naszych wyborach. Że pomoże nam w nieustannej wspinaczce ku Bogu i
kształtowaniu naszej pobożności.
O
uroczystości Zesłania Ducha Świętego, czyli Zielonych Świąt, piszę każdego
roku, przywołując w pamięci radosne chwile, które niosło to święto. Wszystko
wtedy pachniało radością; i cały rynek pniewski, przyozdobiony tatarakiem, i
każdy dom, umajony gałązkami brzozowymi, i wreszcie my – dzieci kochające Ducha
Świętego! Wierzyliśmy, ba, byliśmy pewni, że wtedy ON jest wśród nas, że
napełnia nas swoją mocą i radością. Bo w istocie było to święto wielkiej radości!
Od kościoła parafialnego przy rynku, szła procesja do kościółka pw. Ducha Świętego.
Piękna, podniosła, uroczysta – przy potężnym śpiewie chóru i nas wszystkich.
Ten
mały kościółek był naszym (młodzieży) azylem przed każdą klasówką z matematyki.
To tam kierowaliśmy nasze kroki przed lekcjami w drodze do liceum. I gorąco
prosiliśmy Ducha Świętego o pomoc. Wsłuchiwał się w nasze prośby i… przybywał z
pomocą.
Mimo
że od tamtych lat minęły „wieki”, w sercu została pamięć tamtych dnii i nieustannie
trwa miłość do Ducha Świętego – najradośniejszego i najpotężniejszego Dawcy
Miłości, Mądrości, dobrej Rady, Męstwa, Pobożności i Bojaźni Bożej.
Wpis: 23 maja godz. 10:55