niedziela, 30 maja 2021

!!!

 

Inspiracją do napisania kilku refleksji w dniu dzisiejszym, czyli w niedzielę Trójcy Świętej, są słowa z kazania, a dokładniej dwa pytania, które kapłan skierował do każdego z nas, uczestniczących w Najświętszej Eucharystii. Oto te pytania:

Czy jesteś blisko Jezusa?

Co cię w Nim zachwyciło i zachwyca?

Nie dalej, jak wczoraj nasunęło mi się dość podobne w swej treści pytanie: Czy można się zakochać w Panu Jezusie? Zatem pytania są trzy, ale bardzo podobne w swej treści. Warto sobie je postawić – przynajmniej od czasu do czasu, by zweryfikować swoje relacje do naszego Pana! Bardzo trudno odpowiedzieć jednym zdaniem, bo odpowiedzi nasuwa się wiele. Ale wszystkie są niejako podporządkowane tej najważniejszej: Czy jesteś blisko Pana Jezusa? Jestem, zdecydowanie tak! W publicznym miejscu takie deklaracje mogą się wydać trochę podejrzane, mogą być odczytane jako chwalenie się czy coś w tym rodzaju! Przecież jestem zwyczajnym człowiekiem, który grzeszy, upada, popełnia najróżniejsze błędy, gafy, widoczne w różnych okolicznościach… A jednak! Jestem blisko Pana Jezusa!!! Pcham się do Niego, tęsknię za Nim i kocham Go całym sercem!

Dlaczego? Jest milion powodów, by tak właśnie czuć i myśleć! Zachwyca mnie w Nim absolutnie wszystko! Towarzyszy mi od urodzenia, chronił i chroni mnie zawsze, chociaż nie zawsze byłam tego świadoma. Teraz – z perspektywy minionego życia - widzę to coraz jaśniej. Świadomość bliskości Pana Jezusa wzrusza mnie, niekiedy tak bardzo, że na samą myśl wilgotnieją mi oczy. Bo pytam: Czym sobie zasłużyłam na Twoją obecność w moim niegodnym sercu, czym na Twoją miłość i dobroć? Na to, że nigdy mnie nie opuściłeś, że wysłuchujesz mnie w każdej dobrej sprawie? A spraw tych przecież jest bez liku! Trudno wymienić wszystkie!

Ale dziękuję Chrystusowi i za to, że zdarza się, że mnie nie wysłuchuje! I dobrze! On wie lepiej! Bo nie wszystko zgadza się z Jego wolą i nie wszystko, o co proszę, jest dobre. Widać to dopiero po czasie.

O bliskości Pana Jezusa mogłabym napisać jeszcze wiele… Tak, jak napisałam wyżej, zachwyca mnie w Nim wszystko, wymienię tylko – w moim przekonaniu – najważniejsze: cierpliwość, nieugiętość, determinacja w poszukiwaniu każdego człowieka, serdeczna, przyjacielska  bliskość, przykład postawy wobec wszystkich, no i przede wszystkim MIŁOŚĆ, płynąca z Krzyża, z każdej Eucharystii, z każdej Komunii świętej. Wystarczyłaby sama świadomość, że On, Bóg przychodzi do mnie, nędznej istoty!!!

Niech to, co napisałam, nikogo nie zgorszy! Jest to  wyraz wdzięczności lichego człowieka wobec samego Boga!

 

Wpis: 30 maja godz. 13:10