sobota, 22 maja 2021

Imieniny świętej Rity

 


Dzisiaj przypadają imieniny świętej Rity… Któż jej nie zna, kto choć raz nie prosił jej o wstawiennictwo i pomoc w trudnych sprawach!? Żyła w odległych nam czasach, bo na przełomie XIV/XV wieku. Miała niezwykłe życie, pełne burzliwych wydarzeń, nacechowane wielkim cierpieniem.

„Urodziła się około 1380 r. w rodzinie ubogich górali w Rocca Porena, niedaleko Cascii (Umbria) jako jedyne dziecko. Według podania miała być dzieckiem wymodlonym przez pobożnych rodziców. Na chrzcie otrzymała imię Małgorzata (Rita jest jego zdrobnieniem). Na życzenie rodziców wyszła za mąż. Związek ten był jednak bardzo nieudany. Porywczy, brutalny mąż był powodem wielu jej dramatów. Rita znosiła swój los z anielską cierpliwością. Mąż Rity zginął zabity w porachunkach zwaśnionych rodów. Rita była matką dwóch synów, z którymi miała kłopoty wychowawcze. Bojąc się, by nie kontynuowali wendety, prosiła Boga, aby raczej zabrał ich ze świata niż mieliby stać się zabójcami. Bóg wysłuchał tej prośby. Obaj młodzieńcy, którzy planowali pomścić ojca, zmarli podczas epidemii.” (z brewiarza)

Dalsze jej życie również nie było łatwe! W licznych opowieściach o żywocie Rity mówi się o jej wielkiej pobożności, ale i trudnościach, które przezwyciężała z największą pokorą i wytrwałością. Wielokrotnie odmawiano jej przyjęcia do klasztoru – z racji nie najmłodszego już wieku. Ostatecznie – jak głosi podanie – w cudowny sposób wprowadzili ją za furtę trzej Święci – Jan Chrzciciel, Augustyn i Mikołaj.

„Miała szczególne nabożeństwo do Bożej męki. Widziano ją nieraz, jak leżała krzyżem, zalana łzami. Kiedy pewnego dnia kaznodzieja miał kazanie o męce Pańskiej, prosiła gorąco Jezusa, by dał jej zakosztować męki chociaż jednego ciernia, który ranił Jego przenajświętszą głowę. Została wysłuchana. W czasie modlitwy poczuła nagle w głowie silne ukłucie. Na tym miejscu wytworzyła się bolesna rana, która zadawała jej nieznośne cierpienia przez 15 lat, aż do śmierci. Aby jednak uniknąć sensacji, Rita prosiła Chrystusa, by rana była ukryta, nadal jednak sprawiając cierpienia. Tak się też stało. Rita odznaczała się posłuszeństwem, duchem modlitwy i cierpliwości. Będąc prostą i niewykształconą osobą, osiągnęła szczyty kontemplacji. Zmarła na gruźlicę 22 maja 1457 r. w Cascii. Tam jej nienaruszone ciało spoczywa do dziś. Sanktuarium Świętej, obejmujące jej rodzinny dom w Rocca Porena oraz klasztor i kościół w Cascii, w którym została pochowana, jest miejscem tłumnych pielgrzymek. Sława świętości zaczęła ściągać do Cascii wielu pielgrzymów. Przy grobie Rity działy się nadzwyczajne rzeczy, które napełniły sławą tamtejszy klasztor. Kiedy po kilku latach wybuchł w kościele gwałtowny pożar, mimo że spalił się cały kościół, cyprysowa trumna z ciałem Rity pozostała nietknięta. Zaczęły mnożyć się wizerunki i modlitwy do służebnicy Bożej. Papież Urban VIII w roku 1628 zatwierdził jej kult. Jednak jej uroczysta kanonizacja odbyła się dopiero 24 maja 1900 r. Dokonał jej papież Leon XIII, nazywając św. Ritę drogocenną perłą Umbrii.” (z brewiarza)




Święta Rita została obrana patronką od spraw trudnych i (po ludzku) beznadziejnych. Wsłuchuje się, pomaga, wyprasza łaski dla wołających o pomoc.

Ja osobiście też mam wielkie nabożeństwo do świętej Rity! Nie tylko podziwiam jej miłość do Pana Jezusa, ale wierzę w jej nieograniczone możliwości niesienia pomocy tym wszystkim, którzy proszą ją o pomoc. I jej doświadczam.

 

Wpis: 22 maja godz. 19:10