O
szczęściu można nieskończenie! Bo któż z nas go nie pragnie, kto o nim nie
marzy?! Temat szczęścia poruszałam w tym miejscu wielokrotnie, ale znowu
wracam, bo jest ciągle aktualny. Tylko że czasy, które nastały, zbyt szczęściu
nie sprzyjają. Wszystko w jakiś sposób zdominował strach przed wielką
niewiadomą, która niesie Covid 19.
Jednak może
mimo wszystko postarajmy się spojrzeć trochę inaczej, może szerzej i głębiej.
Przecież żyjemy, chodzimy po tym Bożym świecie i… jeszcze mamy tu coś do
zrobienia.
Platon uważał,
że szczęście polega na posiadaniu dobra i piękna. Zatem – może spróbujemy
dostrzec to dobro i piękno w otaczającym nas świecie?! Dobro – to bardzo
szeroko rozumiane pojęcie. Jest nim w zasadzie wszystko, co nas otacza, trzeba tylko szeroko otworzyć oczy – zarówno te
„fizyczne”, jak i głębię serca, które czuje i kocha. Patrząc takimi „oczyma”,
dostrzeżemy przede wszystkim ludzi, którzy nas otaczają, są przy nas – bliżej lub
dalej, ale są! I to jest najważniejsze! Ich obecność dodaje nam sił i chęci do
życia.
Często
wracamy pamięcią do minionych lat i przywołujemy tych wszystkich, którzy z nami
byli, współtworzyli nasze życie… I teraz – po latach – dostrzegamy wielką wagę
tejże obecności, kiedyś może niedocenionej. Człowiek – to wielka sprawa! Od każdego
można się wiele nauczyć, nawet wtedy, gdy „pogrzebaliśmy” go już w niepamięci.
Co człowiek ma wspólnego z naszym szczęściem? Wiele! Warto spojrzeć na to
właśnie z perspektywy obecności drugiego człowieka w naszym życiu. Rodzice,
rodzeństwo, szkolni rówieśnicy, przyjaciele, katecheci, nauczyciele i cała masa
ludzi niby przypadkowych, ale równie ważnych. Ileż dobra i szczęścia wnieśli w
nasze życie!
Ale
szczęście ma wiele imion. Niekiedy jest całkiem zwyczajne, takie niedocenione w
codzienności. Patrzymy, a nie widzimy! Kiedyś, kilka miesięcy temu, Matka Boża
w orędziu przekazanym w Medjugorje, powiedziała, abyśmy dostrzegli piękno przyrody,
zachwycili się jej urokiem. Z pozoru – to zachęta banalna, ale tylko pozornie! Nie
znam poety, który nie zachwycałby się jej pięknem! Piękno przyrody jest –
mówiąc nieco wzniośle – balsamem dla duszy: koi, zachwyca, odwraca uwagę od
spraw trudnych, ubogaca naszą wyobraźnię… Nietrudno się o tym przekonać! Rozejrzyjmy
się wokoło, dostrzeżmy piękno otaczającego świata… Równie w tej zimie, która
zasypała nas śniegiem.
Małe
szczęścia płyną niby różowe obłoki po niebie, tylko nie zawsze umiemy je dostrzec.
Spróbujmy! Bo trwanie w nieustannym smutku pogrąża nas jeszcze bardziej…
Poniżej –
zdjęcie zrobione przez Beatę. Prawda, że piękne?
Wpis: 13 stycznia godz. 11:45