środa, 13 stycznia 2021

O różnych obliczach szczęścia

 

O szczęściu można nieskończenie! Bo któż z nas go nie pragnie, kto o nim nie marzy?! Temat szczęścia poruszałam w tym miejscu wielokrotnie, ale znowu wracam, bo jest ciągle aktualny. Tylko że czasy, które nastały, zbyt szczęściu nie sprzyjają. Wszystko w jakiś sposób zdominował strach przed wielką niewiadomą, która niesie Covid 19.

Jednak może mimo wszystko postarajmy się spojrzeć trochę inaczej, może szerzej i głębiej. Przecież żyjemy, chodzimy po tym Bożym świecie i… jeszcze mamy tu coś do zrobienia.

  Platon uważał, że szczęście polega na posiadaniu dobra i piękna. Zatem – może spróbujemy dostrzec to dobro i piękno w otaczającym nas świecie?! Dobro – to bardzo szeroko rozumiane pojęcie. Jest nim w zasadzie wszystko, co nas otacza,  trzeba tylko szeroko otworzyć oczy – zarówno te „fizyczne”, jak i głębię serca, które czuje i kocha. Patrząc takimi „oczyma”, dostrzeżemy przede wszystkim ludzi, którzy nas otaczają, są przy nas – bliżej lub dalej, ale są! I to jest najważniejsze! Ich obecność dodaje nam sił i chęci do życia.

Często wracamy pamięcią do minionych lat i przywołujemy tych wszystkich, którzy z nami byli, współtworzyli nasze życie… I teraz – po latach – dostrzegamy wielką wagę tejże obecności, kiedyś może niedocenionej. Człowiek – to wielka sprawa! Od każdego można się wiele nauczyć, nawet wtedy, gdy „pogrzebaliśmy” go już w niepamięci. Co człowiek ma wspólnego z naszym szczęściem? Wiele! Warto spojrzeć na to właśnie z perspektywy obecności drugiego człowieka w naszym życiu. Rodzice, rodzeństwo, szkolni rówieśnicy, przyjaciele, katecheci, nauczyciele i cała masa ludzi niby przypadkowych, ale równie ważnych. Ileż dobra i szczęścia wnieśli w nasze życie!

Ale szczęście ma wiele imion. Niekiedy jest całkiem zwyczajne, takie niedocenione w codzienności. Patrzymy, a nie widzimy! Kiedyś, kilka miesięcy temu, Matka Boża w orędziu przekazanym w Medjugorje, powiedziała, abyśmy dostrzegli piękno przyrody, zachwycili się jej urokiem. Z pozoru – to zachęta banalna, ale tylko pozornie! Nie znam poety, który nie zachwycałby się jej pięknem! Piękno przyrody jest – mówiąc nieco wzniośle – balsamem dla duszy: koi, zachwyca, odwraca uwagę od spraw trudnych, ubogaca naszą wyobraźnię… Nietrudno się o tym przekonać! Rozejrzyjmy się wokoło, dostrzeżmy piękno otaczającego świata… Równie w tej zimie, która zasypała nas śniegiem.

Małe szczęścia płyną niby różowe obłoki po niebie, tylko nie zawsze umiemy je dostrzec. Spróbujmy! Bo trwanie w nieustannym smutku pogrąża nas jeszcze bardziej…

Poniżej – zdjęcie zrobione przez Beatę. Prawda, że piękne?




 

Wpis: 13 stycznia godz. 11:45