Pamiętam taką nowelkę Bolesława Prusa
pod tytułem „Powracająca fala”. Tytuł jest bardzo wymowny i ma swoje
uzasadnienie w treści utworu. Nie będę jej przedstawiać, pragnę zaakcentować
tylko wymowę utworu. Dlaczego powracająca fala? Bo jak fala wraca do człowieka
zarówno dobro, jak i zło. W przypadku wydarzeń w utworze wraca zło.
Bardzo często przypomina mi się ta „powracająca
fala” – nie w kontekście utworu, ale w znacznie szerszym wymiarze. Myślę, że „powracającą
falą” są najróżniejsze wydarzenia w naszej życiowej drodze! Z perspektywy mojego długiego
życia widzę to bardzo wyraźnie!
Nie wszystko w naszym życiu jest
doskonałe czy choćby mądre i przemyślane. Ale jako homo sapiens potrafimy obiektywnie ocenić (przynajmniej powinniśmy się
starać!) to wszystko, czego udało się nam dokonać – zarówno w „plusie”, jak i w
„minusie”.
Dobro wraca z potężną siłą, a
dostrzeżone zło? Również! Myślę jednak, że dopóki żyjemy i mamy jeszcze na tyle
jasny umysł, by je dostrzec, to mamy szansę naprawić to, co się zmarnowało –
czy to złym uczynkiem, czy też złym słowem, które wyrządziło komuś przykrość.
Doświadczam wiele dobra od różnych
ludzi, widzę to zwłaszcza teraz w czasie mojej niekończącej się choroby. Czy to
znaczy, że byłam taka dobra? Niekoniecznie! Otrzymane dobro pokazuje nam, jak
powinniśmy postępować wobec innych ludzi. To taka piękna lekcja miłości
bliźniego!
Wpis: 21 stycznia godz. 9:45