Ojciec Wenanty
Katarzyniec o wielkiej godności kapłaństwa. Są tak piękne! Wsłuchajmy się:
„Schyla
się kapłan, nad chlebem i winem szeptem wymawia słowa Chrystusowe „To jest
Ciało moje – to jest kielich Krwi mojej”, a w tej samej chwili niebo się otwiera
i Pan Jezus zasiadający na prawicy Ojca Przedwiecznego zstępuje na ołtarz i
ukrywa się pod sakramentalnymi postaciami. I od tej pory ołtarz zmienia się –
rzec można – w szopkę betlejemską, bo tu spoczywa żywe, prawdziwe Dzieciątko,
bo tu mnóstwo Aniołów śpiewa Mu, choć my nie słyszymy: Chwała na wysokości
Bogu; ołtarz zamienia się wówczas w górę Golgoty, albowiem tutaj Pan Jezus jak
niegdyś na krzyżu ofiaruje się za nas, ręce ku niebu wznosi, aby przebłagać za
nas Ojca swego. A wszystko to spełnia się mocą słów wypowiedzianych przez usta
kapłana.” (Podałam za: Tomasz
P. Terlikowski, Mała droga Wenantego Katarzyńca)