niedziela, 30 czerwca 2019

Piękny wiersz o Aniele Stróżu


Nazywamy go pięknie stróżem
i obrońcą skarbu,
którym my sami jesteśmy
w oczach naszego Stróża i Zbawcy.
Czcimy go jako
posłańca Bożego.

Kiedy zagubieni w mroku,
na rozdrożu,
potrzebujemy pomocy,
on podaje nam rękę.
Anioł opiekuńczy
osłania nas skrzydłami,
które są wielkie na miarę
naszej niemocy i biedy.
Kiedy jesteśmy kuszeni,
by się dać ponieść wygodzie, korzyści,
on nam oczyszcza sumienie.

To nic, że ludzie praktyczni
śmieją się z naszego sumienia.
Ich śmiech przycichnie,
gdy przyjdzie pora sądzenia z miłości.

Pomimo naszych pomyłek
Anioł pomaga, żeby życie nasze nie było
obce Bogu ani ludziom.
Miłość nasza, miłość ludzi śmiertelnych,
choć poraniona żałobą, rozłąką,
z jego pomocą znowu jest cała.
Czasy się bardzo zmieniły,
ale nie miłość Anioła
do Boga i do nas.
Gdyby jego miłość umarła,
stałby się duchem złym i potępionym
z powodu tej śmierci.

Chciałbym go objąć za szyję
i powiedzieć mu szeptem:
Wybacz, tak rzadko o tobie pamiętam.
Wybacz światu, że zapomniał o tobie.
Niech się odnowi moja pamięć,
bym mógł cię przypomnieć światu.
Mieczysław Bednarz SI

Wpis: 30 czerwca godz. 20:04



sobota, 29 czerwca 2019


Gdy Pan Jezus jest w sercu,
wszystko ma kolor Nieba!
Ta prawda jest cały czas żywa. Moje życie – każdy dzień po dniu – wypełnia swą obecnością nasz PAN JEZUS CHRYSTUS. Mając świadomość tejże obecności, jestem pewna, że nigdy nie jestem sama, że to właśnie ON pomoże rozwiązać różne problemy, pokrzepi w smutku i napełni swoją miłością. Że pomoże dostrzec swoje błędy, a w drugim człowieku obraz Boga – niezależnie od tego, kim on jest!
Zatem… gdy PAN JEZUS  jest w sercu,   
wszystko wokół pięknieje…
Szarzyzna zmienia się w błękit…
Radośnie śpiewa kos w moim ogrodzie…
I bardziej przyjaźnie uśmiechamy się co dzień…
Szara wstęga ulicy zdaje się srebrzysta…
Łzy są jakby mniej słone,
krzyże jakby lżejsze,
choć wcale nie krótsze ani wcale mniejsze…
Ciemność jakby jaśniejsza…
Samotność mniej samotna…
Cierpliwość bardziej cierpliwa,
pokora cicha, wcale niechełpliwa…
Radość tak przedziwnie radosna…
Bo wraz z Jezusem w sercu gości wiosna…
Wiosna marzeń i nowych nadziei,
co złość w piękno i dobro przemieni…

To wszystko Chrystus w swej miłości sprawia!
Czy cię ta miłość nie zastanawia?


piątek, 28 czerwca 2019

W uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego


„Synu, jeśli przyjdziesz do Serca Mojego, ilekroć będziesz strapiony, nie powinieneś szukać pociechy u ludzi, bo jedna kropla Mojej pociechy będzie ci słodsza i skuteczniejsza niż wszystkie rzeki pocieszających słów ludzkich. (…)
Jeśli kiedy gęste ciemności czy nawałnice zwalą się na ciebie, zwróć się do Mnie i z ufnością poleć się Sercu Mojemu, a bezpieczny będziesz w samej nawałnicy i szalejącej burzy, a czasem doznasz olśnienia najsłodszym światłem z góry: co uważałeś za zgubne, z jego pomocą zobaczysz, że to nic, albo nawet korzyść.
Kiedy będziesz chciał coś rzec lub uczynić, a przyjdzie na ciebie wątpliwość, czy to wolno, skupiony wewnętrznie posłuchaj ducha Mojego, a jeśli nauczysz się, sercem do mnie uciekając, rozpoznawać Boskie szepty, jasno poznasz decyzję, za którą będziesz mógł iść bezpiecznie.
Dusza, przywykła do mnie się uciekać, wszędzie ma z sobą swojego opiekuna, którego umie i lubi wzywać, radzić się i trzymać, nie tylko gdy jest sama, ale i wtedy, gdy pracuje z bliźnimi. (…)
Mając ducha modlitwy, doznasz pokrzepienia w opuszczeniu, opieki wśród ludzi, pociechy w przeciwnościach, umiarkowania w szczęściu, pomocy w niebezpieczeństwie, a wszędzie będzie ci towarzyszyć zbawienne przewodnictwo w drodze do świętości.”
(Z książki Pierre Jean’a Aernoudt’a „Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego”)

Wpis: 28 czerwca godz. 20:27

czwartek, 27 czerwca 2019

O tym trzeba pamiętać!


„Hostia, którą przyjmujemy, nie jest rzeczą! To nie jest opłatek! To nie jest chleb! To jest osoba – i On żyje! (…)
W 1916 roku, roku przygotowującym do objawień Matki Bożej w Fatimie, Anioł Pokoju ukazał się trzy razy Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi. Najbardziej zasadniczym, pełnym dramatyzmu wydarzeniem jest trzecia wizyta, gdy Anioł przybywa z Eucharystią. Zawiesiwszy Hostię i kielich mszalny w powietrzu, sam pochyla się do ziemi, dotykając jej czołem, i każe dzieciom powtórzyć trzy razy następującą modlitwę:
Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu i Duchu Święty!
W najgłębszej pokorze cześć Ci oddaję i ofiaruję Tobie
Przenajdroższe Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo Jezusa Chrystusa, obecnego na ołtarzach całego świata jako wynagrodzenie za zniewagi, świętokradztwa i obojętność, którymi jest On obrażany. Przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca i przez przyczynę Niepokalanego Serca Maryi, proszę Cię o łaskę nawrócenia biednych grzeszników. (…)
A zatem jest to zaproszenie do nas, bo mamy przed sobą wybór: możemy obchodzić się z Bogiem jak z czymś martwym, albo możemy pochylić całe swoje jestestwa przed Nim z uwielbieniem, z wdzięcznością, z miłością, z zadośćuczynieniem.”
(Z książki „7 tajemnic Eucharystii”; autor Vinny Flynn)

środa, 26 czerwca 2019


Trudno w tym upale zebrać myśli, dlatego przekazuję kolejne refleksje jednego z wielkich – św. Ambrożego:

 *Jeśli jesteś głodny i pokarmu szukasz - On chlebem.

 *Diabeł goni za hałasem, Chrystus szuka ciszy.

 *Zbyt często czyste sumienie jest tylko rezultatem marnej pamięci.

 *Otwórzcie więc swe uszy i rozkoszujcie się zapachem życia wiecznego, przekazanego wam za pośrednictwem sakramentów.

 *Prawdziwie wierny przyjaciel jest korzeniem życia.

 *Przyjaźń, która trwa tylko do śmierci, nie jest godna, by nazywać ją przyjaźnią.
 
*Nie ma obowiązku większego nad obowiązek wdzięczności.

wtorek, 25 czerwca 2019

Myśli Tertuliana

*Dusza ludzka jest z natury chrześcijańska.

*Krew męczenników jest nasieniem chrześcijaństwa.

*O wiele łatwiej uwierzyć w fałszywe zło, niż w prawdziwe dobro.

*Tylko modlitwa jest zdolna zwyciężyć Boga.

*Prawda niczego się nie wstydzi i nie musi się ukrywać.
    
    *Kto chce być uczniem Jezusa, musi wziąć na siebie swój krzyż, to jest swoje uciski i cierpienia albo samo ciało, które ma kształt krzyża.

niedziela, 23 czerwca 2019


„Jako człowiek, który próbuje zachować młodzieńczość swego sposobu myślenia i odczuwania, walczyłem o wiarę w dobro i prawdę, przeciw faktom i doświadczeniu. Choć w dzisiejszych czasach przemoc przybrana w kłamstwo siedzi na tronie świata groźna, jak nigdy dotąd, trwam w przekonaniu, że prawda, miłość, przyjazne nastawienie, łagodność i dobroć są potęgami wyższymi nad wszelkie potęgi. Do nich będzie należeć świat, jeśli znajdzie się wystarczająca liczba osób, które będą dość czysto, mocno i wytrwale myśleć i żyć ideami. Te idee to miłość, prawda, pokój i łagodność. (...) Dobroć, którą człowiek emituje w świat, pracuje w sercach i umysłach ludzi. Źle świadczy o naszej mądrości, gdy brakuje nam odwagi, by poważnie traktować dobro. Toczymy wielki ciężar, zaniedbując użycia dźwigni, która ustokrotnia siłę". Albert Schweitzer



piątek, 21 czerwca 2019


Serdecznie zachęcam do posłuchania tego niezwykłego kazania... 


Pan Jezus do Alicji o swojej obecności:

 „Jestem ukryty w Hostii i przez Jej spożycie następuje spotkanie duszy ze Mną żywym i prawdziwym, choć ukrytym dla umysłu i zmysłów ciała. Poznawać mnie i dotykać można sercem kochającym i ufnym – sercem dziecka. Im większa wiara, tym zjednoczenie ze Mną mocniejsze i poznanie głębsze. Strzeż się bezmyślnego i obojętnego przyjmowania Mnie w Komunii Świętej.”

Wpis: 21 czerwca godz. 11:12

czwartek, 20 czerwca 2019

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa


Rok 2019. Pan Jezus kolejny raz wyszedł ze świątyń… Przemierzał ulice polskich miast i wsi. Szedł majestatycznie i z wielką miłością przyglądał się naszym domostwom, ale i naszym sercom. Jakie one są! Czy kochają szczerze? Czy wierzą w żywą i prawdziwą obecność Boga ukrytego w lśniącej bielą Hostii?

Czasy są trudne! Ileż profanacji Najświętszego Sakramentu! Ile szyderstwa ze Mszy świętej! Z największych świętości! O, zgrozo!

A nasz ukochany Pan – jakby niezrażony złymi głosami – wciąż idzie ku nam, wciąż nas kocha. Niezmiennie! Przychodzi każdego dnia w tysiącach miejsc na świecie w Eucharystii. Czy można odmówić Mu miejsca w swym sercu?!

Zróbcie Mu miejsce, Pan idzie z nieba,
Pod przymiotami ukryty chleba,
Zagrody nasze widzieć przychodzi,
I jak się dzieciom Jego powodzi. (…)

On winy nasze przebaczać lubi,
Jego się wsparciem nasz naród chlubi.
W domu i w polu daje nam dary,
Serc tylko naszych żąda ofiary.




W moich rodzinnych Pniewach



środa, 19 czerwca 2019


Cyprian Kamil Norwid  Krzyż i dziecko

„Ojcze mój, twa łódź
Wprost na most płynie —
Maszt uderzy!… Wróć!
Lub wszystko zginie.

Patrz, jaki tam krzyż,
Krzyż niebezpieczny!
Maszt się niesie wzwyż,
Most mu poprzeczny”.

„Synku, trwogi zbądź!
To znak zbawienia;
Płyńmy, bądź co bądź!
Patrz, jak się zmienia!

Oto wszerz i wzwyż
Wszystko toż samo”.
 „Gdzież się podział krzyż?”
„Stał się nam bramą!”

Ten piękny wiersz otrzymałam od mojej przyjaciółki Róży – z serdeczną dedykacją. Jakże głęboki ma sens!


wtorek, 18 czerwca 2019

Trochę refleksji...


Dawno nie przywoływałam „Pana Tadeusza” - arcydzieła naszego narodowego wieszcza Adama Mickiewicza. I cóż z tego, że utwór został napisany sto osiemdziesiąt lat temu?! Ukazuje naszą historię w latach 1811 – 1812. Ale nie o treści chciałabym powiedzieć. W obrazie ówczesnego społeczeństwa możemy przejrzeć się jak w lustrze. To w większości my – Polacy z wszystkimi ułomnościami charakteru, z usposobieniem raczej wojowniczym, buńczuczni, niepozbawieni dobrego mniemania o sobie… Ale również szczerze kochający Ojczyznę. Patriotyzm ma różne oblicza: inaczej pojmował go ks. Robak, inaczej Sędzia, a jeszcze inaczej młody Tadeusz.

Nie to jednak pragnę zaakcentować! „Pan Tadeusz” został napisany przepiękną polszczyzną – wiadomo – przez mistrza! Może warto byłoby otworzyć raz jeszcze tę polską księgę i wsłuchać się w urzekające opisy przyrody, spojrzeć na świat oczami poety, zachłysnąć się kolejny raz widokiem polskiego domu…

Wprawdzie zniknęły już z polskiego krajobrazu pola malowane zbożem rozmaitym, wyzłacane pszenicą, posrebrzane żytem, ale wciąż możemy doświadczyć uroków przyrody, gdy tylko uważnie się rozejrzymy…

Możemy również przypomnieć sobie ład i porządek, który panował w domu Sędziego; wszystko miało swój czas i miejsce, bo „Sędzia dawne obyczaje chował.”

Może właśnie przy tych obyczajach należałoby się zatrzymać? Nie wszystkie bowiem pachną anachronizmem. „Bo grzeczność nie jest rzeczą łatwą ani małą…” Warto byłoby sobie przypomnieć o stroju odpowiednim na różne okazje – inne na plażę, a inne do teatru czy do kościoła (gdzie mieszka sam Bóg). Nieraz mam wrażenie, że to wszystko się pomieszało i zatarła się różnica miedzy miejscem, bo wielu nie odróżnia stroju odpowiedniego do okoliczności.

A język? To też powód, aby otworzyć Mickiewiczowską księgę i wsłuchać się choć przez chwilę w przepiękną polszczyznę. Może wtedy nasz język codzienny nie byłby taki byłe jaki, tak często przesycony wulgaryzmami…

Kultura rzutuje na nasze człowieczeństwo.  


niedziela, 16 czerwca 2019


Niebo w sercu?
Pan zstąpił z nieba
nastał miłości czas
niebo miłości niebieskiej
pochyliło się ku Tobie i ku mnie
miłość w małym kawałku Chleba
miłość blisko każdego z nas
niebo Miłości w naszym sercu
życzmy sobie wszyscy nawzajem
daru nieba już tutaj na ziemi

Bo jeśli ten skarb nosisz w sercu,
wszystko wokół ma zapach nieba…
I deszcz, i słońce, i kwiaty, i zioła,
i kos, co do Boga radośnie woła…
I na błękicie jasny obłok…
I Anioł Stróż, co stoi tuż obok…
Ptaki śpiewają w kolorach niebieskich…
I ludzie wokół pachną niebiesko…
Bo w sercach noszą niebo!

Nie wierzysz?
Rozejrzyj się! 


Niebo w sercu?
Pan zstąpił z nieba
nastał miłości czas
niebo miłości niebieskiej
pochyliło się ku Tobie i ku mnie
miłość w małym kawałku Chleba
miłość blisko każdego z nas
niebo Miłości w naszym sercu
życzmy sobie wszyscy nawzajem
daru nieba już tutaj na ziemi

Bo jeśli ten skarb nosisz w sercu,
wszystko wokół ma zapach nieba…
I deszcz, i słońce, i kwiaty, i zioła,
i kos, co do Boga radośnie woła…
I na błękicie jasny obłok…
I Anioł Stróż, co stoi tuż obok…
Ptaki śpiewają w kolorach niebieskich…
I ludzie wokół pachną niebiesko…
Bo w sercach noszą niebo!

Nie wierzysz?
Rozejrzyj się!




piątek, 14 czerwca 2019


Dziękuję…

Za wszystkie dary, którymi obdarzasz
tak hojnie, szczodrze, z miłością…
Dziękuję Ci, Panie!
Za świętą przestrzeń, co wokół mnie stwarzasz…
Dziękuję Ci, Panie!
Za Twoją miłość tak wielką, niezmienną…
Dziękuję Ci, Panie!
Choć zliczyć bym chciała, nie umiem,
bo dobra tego tak wiele…
Smutek się nieustannie przeplata
z Bożą radością, weselem…
Z pokorą klękam przed Tobą, Panie,
i składam ręce w pacierzach…
I ciągle jeszcze nie mogę uwierzyć,
i wołam wraz z wielkim świętym:
Czym jestem, Panie, że Ty, Bóg wielki,
troszczysz się o mnie i o wszystko pytasz…
Pytasz, doradzasz, pocieszasz, prowadzisz…
I zawsze problemom potrafisz zaradzić…
Choć tyle razy już dziękowałam,
dziękuję raz jeszcze, bo to ciągle mało…
I modlę się żarliwie, by moje serce
w podzięce nigdy nie ustawało!

czwartek, 13 czerwca 2019

Różne pozbierane myśli przydatne w życiu


*Człowiek nie może istnieć bez pomocy Boga! Nic nie jest w stanie uczynić bez Jego łaski.
 *Nie wystarczy urodzić się człowiekiem, trzeba jeszcze BYĆ CZŁOWIEKIEM.
*Z drobiazgów życiowych, wykonywanych wielkim sercem powstaje "wielkość człowieka".
*Skończmy z krytyką bliźnich! Oceniajmy w prawdzie samych siebie.
*Jeżeli cokolwiek warto na świecie czynić, to tylko jedno - MIŁOWAĆ
*Sercem nie można służyć za pieniądze, sercem służy się darmo, bezinteresownie.
*Światu potrzeba dziś więcej wrażliwych serc niż zimnej stali.
*Trzeba się starać więcej okazywać miłości innym, niż jej się doznało.

Wpis: 13 czerwca godz. 11:25


poniedziałek, 10 czerwca 2019

Pan Jezus do Alicji:


Trwaj uparcie przy pragnieniu poznawania głębin Miłości Mojej i błagaj o pomoc swojego anioła, swych patronów,  swych krewnych, przyjaciół będących już u Mnie. Błagaj Maryję, aby Duch Święty zstępował na ciebie: DUCH MĄDROŚCI,  MIŁOŚCI I MOCY. To jest program  i zadanie na całe życie na ziemi i w czyśćcu i w niebie: poznawać i doświadczać coraz głębiej i coraz szerzej piękna miłości.


*Jeśli powierzasz się Mojej woli, wówczas kieruję tobą. Ucz się ulegle podporządkowywać mojemu kierownictwu i ofiarowania Mi siebie. Pytaj, nasłuchuj i wypatruj znaku. Dziecko moje, przecież wiesz, że cię kocham i pochylony jestem nad tobą i czule cię podnoszę. Czy tego nie czujesz?



niedziela, 9 czerwca 2019



Dzisiaj cały Kościół katolicki obchodzi uroczystość Zesłania Ducha Świętego, czyli Zielone Świątki. Każdego roku w tym dniu i … w tym miejscu przywołuję to piękne święto, którego obchody z czasów dzieciństwa i młodości mają żywe wspomnienie w mej serdecznej pamięci. Niezmiennie wspominam pachnący zielonym tatarakiem rynek, przy którym mieszkałam. Pamiętam ten wspaniały świeży zapach, który przenikał do wnętrza domu i budził przyjazne wobec wszystkich uczucia.
Nie mogę nie wspomnieć w tym dniu o kościółku św. Ducha, oddalonym od rynku zaledwie o kilkadziesiąt metrów. Kościółku, do którego podążałam – wraz z całą gromadą uczniów – przed lekcjami w liceum. Tam czerpaliśmy siłę i odwagę przed sprawdzianem z matematyki, fizyki czy chemii. Wiedza swoją drogą, a pomoc z Góry swoją drogą. Była niezbędna! Wiemy o tym wszyscy, bo któż z nas nie uczęszczał do szkoły i nie przeżywał przed - sprawdzianowego stresu!
Ale wracam do wielkiego święta… W moim parafialnym kościele, naprzeciwko którego mieszkałam, zawsze obchodzono je bardzo uroczyście. Podniosły nastrój towarzyszył każdej Mszy świętej, błogosławieństwu, Komunii świętej… Chór pełnym głosem wielbił Boga.
Nabożeństwo do Ducha Świętego zaszczepili we mnie Rodzice, a głównie Mama, która nauczyła nas tej pięknej modlitwy. Od tamtego czasu odmawiam ją każdego dnia.

 Przybądź Duchu Święty,
Ześlij z nieba wzięty
Światła Twego strumień.
Przyjdź Ojcze ubogich,
Dawco darów mnogich.
Przyjdź Światłości sumień.
O, najmilszy z gości –
słodka serc radości,
słodkie orzeźwienie. –
W pracy Tyś ochłodą,
w skwarze żywą wodą –
w płaczu utulenie.
Światłości najświętsza,  
serc wierzących wnętrza
podaj Twej potędze!
 Bez Twojego tchnienia,
Cóż jest wśród stworzenia?  
Jeno cierń i nędza.
Obmyj, co nie święte!
Oschłym wlej zachętę,
ulecz serca ranę!
Nagnij, co jest harde!
Rozgrzej serca twarde, -
prowadź zabłąkane.
Daj Twoim wierzącym,
w Tobie ufającym,
siedmiorakie dary!
Daj zasługę męstwa!
Daj wieniec zwycięstwa!
Daj szczęście bez miary! Amen

W mojej aktualnej parafii, w której mieszkam od pół wieku, równie pięknie i bardzo podniośle obchodzi się uroczystość Zesłania Ducha Świętego! To niewątpliwie zasługa naszych pasterzy, troszczących się o nasze dusze!

sobota, 8 czerwca 2019

Pan Jezus mówi do człowieka:


„Ufaj, synu mój, a nie lękaj się. Wzywam cię nie po to, by robić ci wymówki, ale aby zmazać twoje nieprawości. Przyjdź, synu mój, przyjdź, oto oczekuję cię z otwartymi ramionami i Sercem miłującym. (…) Ogień otrzymasz od Mego Serca, jeżeli zbliżysz się do niego poprzez modlitwę, jeżeli będziesz się modlił nie tylko ustami, ale i duszą.

Jeżeli bowiem dobrze rozważysz katusze piekła lub czyśćca, na które tylekroć zasłużyłeś;

jeśli uważnie przemyślisz Moje Boskie względem ciebie dobrodziejstwa i wielką niewdzięczność twoją;

jeżeli dobrze zastanowisz się nad Moimi Boskimi nieskończonymi i wszelkiej czci i miłości godnymi doskonałościami oraz twoimi wobec Mnie ze wszech miar niegodziwymi zniewagami;

jeśli ponadto przyjrzysz się Mnie z miłości ku tobie umęczonemu trudami, które wycierpiałem za twoje grzechy, na krzyżu wisiałem z wyciągniętymi ramionami i Sercem dla ciebie otwartym; (…)

jeżeli gorącymi modlitwami serce swoje do Mojego niejako przyłożysz;

to niewątpliwie serce twoje zapali się ogniem  Bożej miłości. Z tej miłości zrodzi się żal z powodu każdego grzechu oraz postanowienie, aby już więcej nie grzeszyć. (…)

 Strzeż się, abyś nie oszukał  samego siebie!"

(Z książki Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego” autorstwa Pierre Jean’a Aernoudt’a)


piątek, 7 czerwca 2019

Pan Jezus mówi do człowieka:


„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście, a ja was pokrzepię. (Mt 11,28) Niech przyjdzie sprawiedliwy, aby stał się jeszcze sprawiedliwszy; letni, aby stał się gorący; grzesznik, aby się oczyścił  i uświęcił. Ach, ułomności ludzka! Czyż jest człowiek, który by nie zgrzeszył? Albowiem, „jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, sami siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy” (I J 1,8)

Synu, jeśli czujesz się obciążony grzechami lub uchybieniami, pośpiesz do Serca Mojego. Znajdziesz w nim wolność i ulgę. Niech cię nie odstrasza wielkość twoich grzechów, ani wielkość Mojego majestatu, wszak nie przyszedłem wzywać do pokuty sprawiedliwych, ale grzeszników. Im większym nędzom podlegasz,  tym bardziej lituję się nad tobą. Im bardziej jesteś chory, tym bardziej potrzebujesz lekarza. Nie dziwię się twoim błędom, znam bowiem twoja ułomność i serce twoje. Jeśli nie popadłeś w większe grzechy, zawdzięczasz to głównie Mojej łasce. Dziwię się natomiast, że kiedy śpieszę cię uzdrowić, ty nie chcesz uzdrowienia, a jeśli już chcesz, zdajesz się wątpić w dobrość Moją. (…) Serce Moje lubi przebaczać i wcale się tym nie męczy. Patrz, z jaką dobrocią przyjmuję grzeszników, że nazwano mnie ich przyjacielem.” (Z książki Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego” autorstwa Pierre Jean’a Aernoudt’a)

Wpis: 7 czerwca godz. 10:31

czwartek, 6 czerwca 2019




Jest taka książka autorstwa Pierre Jean’a Aernoudt’a „Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego”. Piękna! Już kiedyś do niej się odwoływałam. Ale ponieważ przeżywamy kolejny czerwiec, poświęcony Najświętszemu Sercu, wracam do zawartych w niej myśli. Stanowi ona  doskonałe i niewyczerpane źródło wskazań i odpowiedzi na pytanie, jak żyć w tym trudnym świecie, pozbawionym prawdziwej miłości, pełnym złości i nienawiści, różnych szatańskich pułapek…

Książka została napisana w formie dialogów Pana Jezusa z człowiekiem. Nie pamiętam już, jakie jej fragmenty przytaczałam, jednak nawet jeżeli się powtórzą, to nic, bo wszystkie są niezwykle cenne.

Pan Jezus: „Serce twoje, poddane ciągłej zmienności, siedem razy na dzień się zmienia i jest już to wesołe, już to smutne, już to spokojne, to znów niespokojne, niekiedy zapalone miłością stworzeń, czasem znudzone ich marnościami, już to gorące, to znów zimne, słowem zmienne, jak fale morskie.

Gdyby serce twoje było zjednoczone z Moim Sercem, byłbyś bezpieczny jak w porcie zbawienia, mógłbyś pozostać nieporuszony i wolny od zmienności, niezależnie od tego, czy byłyby wiatry pomyślne, czy też przeciwne. 

Jeśli się ukryjesz w Sercu Moim, żaden wróg nie będzie mógł ci zaszkodzić. Szatan bowiem krąży szukając, kogo zgubić, a wielu ciągnie za sobą na zgubę, a do ciebie zaś nie dostąpi i nie zmąci twojego pokoju.”

Wpis: 6 czerwca godz. 13:48

wtorek, 4 czerwca 2019

Wsłuchajmy się w te piękne słowa...


„Trzeba, abyś chwalebną Królową, Matką naszego Pana, otaczał zawsze najgłębszym uczuciem czci i we wszystkich potrzebach oraz trudnościach zwracał się do Niej jako do tej, która jest najbezpieczniejszym schronieniem.  Gorąco błagaj Ją o pomoc i opiekę, uznaj Ją za swoją Orędowniczkę, z całym zaufaniem i oddaniem polecaj Jej swoje sprawy, gdyż Ona jest Matką Miłosierdzia, i staraj się okazać Jej codziennie specjalną i szczególną cześć. Aby jednak twoje nabożeństwo zasługiwało na przyjęcie, a cześć Jej była miła, staraj się naśladować blask Jej czystości całą mocą swej duszy i ciała, zachowując ją nienaruszoną w sobie, oraz wiernie wstępując w ślady Jej pokory i łagodności.” (Słowa św. Bonawentury podano za: Tomasz P. Terlikowski, Mała droga Wenantego Katarzyńca)

niedziela, 2 czerwca 2019


Ojciec Wenanty Katarzyniec o wielkiej godności kapłaństwa. Są tak piękne! Wsłuchajmy się: 
„Schyla się kapłan, nad chlebem i winem szeptem wymawia słowa Chrystusowe „To jest Ciało moje – to jest kielich Krwi mojej”, a w tej samej chwili niebo się otwiera i Pan Jezus zasiadający na prawicy Ojca Przedwiecznego zstępuje na ołtarz i ukrywa się pod sakramentalnymi postaciami. I od tej pory ołtarz zmienia się – rzec można – w szopkę betlejemską, bo tu spoczywa żywe, prawdziwe Dzieciątko, bo tu mnóstwo Aniołów śpiewa Mu, choć my nie słyszymy: Chwała na wysokości Bogu; ołtarz zamienia się wówczas w górę Golgoty, albowiem tutaj Pan Jezus jak niegdyś na krzyżu ofiaruje się za nas, ręce ku niebu wznosi, aby przebłagać za nas Ojca swego. A wszystko to spełnia się mocą słów wypowiedzianych przez usta kapłana.” (Podałam za: Tomasz P. Terlikowski, Mała droga Wenantego Katarzyńca)


sobota, 1 czerwca 2019

Do przemyślenia 2


„Niezbędna jest praca duchowa, której początkiem jest zawsze wykorzenienie złych nawyków, przyzwyczajeń czy skłonności. Koniecznie trzeba sobie postawić za cel nie przyjemność, lecz obowiązek.”

"Opanowanie umysłu, uznanie, że nie zawsze muszę mieć rację. Jest to także ważna lekcja pokory we wspólnocie. Małżeństwo, rodzina, środowisko – to doskonałe miejsca do praktykowania rezygnacji z własnego zdania. Nie zawsze jest łatwo przyznać rację bliskiej osobie, nie zawsze udaje się przemilczeć zniewagę, przykre słowo. Ale to właśnie niesie za sobą najważniejsze zwycięstwo nad samym sobą." 

„Wielkim złem w życiu człowieka jest lekceważenie rzeczy małych.” „Każdy, nawet najmniejszy czyn ma znaczenie na naszej drodze prowadzącej nas do Boga. Nie ma czynności czy aktów woli pozbawionych znaczenia.”

„Nie wolno ustawać i uznać, że już osiągnęło się wystarczający poziom. Obowiązkiem naszym jest doskonalić się, poprawiać i coraz wierniej służyć Bogu. Nie wolno nam nigdy powiedzieć: jestem dobrym, porządnym, uczciwym człowiekiem, nic więcej mi nie potrzeba. Nie obawiajmy się, że będziemy zanadto dobrymi, zanadto cnotliwymi!”

 Rozejrzyjmy się wokoło i spróbujmy zwyczajne wskazania Wenantego przenieść na grunt swojego życia.

Co zatem możemy zrobić?
O. Wenanty przypomina o sprawie bardzo istotnej w życiu chrześcijanina: w każdym człowieku – niezależnie od tego, kim jest – trzeba widzieć Boga. Najpierw w tych, którzy żyją najbliżej, pod wspólnym dachem, którzy codziennie wypatrują gestu dobroci, wdzięczności, pociechy. Trudno kochać tych, którzy sprawiają nam przykrości, którzy nas nie lubią, stwarzają jakieś problemy, ale… przecież PAN JEZUS  kochał wszystkich! My też nie jesteśmy doskonali, być może denerwujemy innych swoją postawą, pomysłami, wypowiedziami… A jednak Pan Jezus nie odmawia nam swej obecności i swojej miłości.

Jak możemy realizować wskazania Wenantego w życiu? Zwyczajnie! Uśmiechać się do ludzi, mówić sobie dobre słowa, bo one krzepią. Nie robić sobie przykrości, nie kierować ku komukolwiek żadnych złych słów, nawet uwag, bo one ranią. Rzadko kto przyjmuje uwagę. Wszyscy jesteśmy ułomnymi ludźmi i nie lubimy uwag, zwłaszcza tych wypowiedzianych ostrym głosem. Każdy z nas jest obdarzony wolną wolą i jakimś samokrytycyzmem, zatem każdy powinien sam dojrzeć do świadomości popełnianych błędów.

O. Wenanty wskazuje jej niewyczerpane źródło w bliskości z Bogiem: W Bogu znajdzie człowiek prawdziwego przyjaciela, który go nigdy nie opuści, nigdy nie zawiedzie, wszystkie jego pragnienia zaspokoi, jeżeli będzie o Nim często myślał i serce do Niego wznosił, czyli będzie Boga szukał całym sercem, w każdej pracy i w każdej okoliczności życia. Jeżeli chcemy znaleźć Boga, spieszmy przed Najświętszy Sakrament! (Cytaty z książki Tomasza P. Terlikowskiego „Mała droga Wenantego Katarzyńca”)