W
całym wszechświecie…
W
milionach gwiazd, co świecą na niebie…
W
przyrodzie, co zachwyca barw tysiącem …
W
każdym kwiecie, co rośnie niby mimochodem…
I
w słoneczniku, co obraca się ku słońcu…
I
w fiołku maleńkim, co ukrył się w trawie…
I
w róży, co królową kwiatów się mieni…
I
w kwitnącym wiosną jaśminie,
pachnącym
zawsze tak wdzięcznie…
I
w astrach, chociaż jesienne,
chwalą
Boga niezmiennie…
I
w wiośnie, co niesie radość i odradza życie…
I
w lecie, choć jego promienie nadmiar gorące,
na
ziemię wysyła złociste słońce…
A
także w urokliwej jesieni,
co
szeroką gamą kolorów się mieni…
I
w mroźnej zimie,
gdy
niebo ziemię białym płaszczem okrywa…
Czyżbyś
Go dostrzec nie umiał
w
tysiącach, milionach stworzeń…
W
nieogarnionej przestrzeni,
w
darach rozlicznych, którymi obdarował
wielkich
mistrzów pędzla, dłuta czy pióra…
Czyżbyś
Go dostrzec nie umiał?
Naprawdę?
By
dostrzec Boga,
wystarczy
tylko trochę wiary!