czwartek, 21 czerwca 2018


Bez pasji nie ma prawdziwego życia!
Te słowa usłyszałam w pewnym wywiadzie i baaaaaardzo się ucieszyłam, bo jest to także dewiza mojego życia. Zaczynając pisanie na moim blogu, podzieliłam się swoimi pasjami, a jest ich co najmniej kilka. Z największą wdzięcznością dziękuję Bogu za te wielkie łaski, bo… to są łaski! Nieustannie mam w pamięci słowa św. Pawła „Cóż masz, czego byś nie otrzymał.” Otrzymałam tak wiele! I to zupełnie niezasłużenie – mam tego absolutną świadomość. Nie będę teraz wymieniać wszystkich darów, aby nie wyglądało to na autopromocję. Piszę o tym tylko dlatego, że – jak wspomniałam wyżej, dziękuję za to Panu Bogu, a po drugie – że bardzo się tym cieszę. Od wielu lat jestem na emeryturze i mam już słuszny wiek, ale nieustanna ciekawość świata sprawia, że to życie jest ciągle interesujące  i pełne nowych wyzwań. Pewnie, że często (częściej, niż bym chciała!) przeszkadzają różne dolegliwości, których nie znałam w młodości. Ale gdy miną, znowu marzenia się odradzają i… chwytam za pędzel i maluję; lub za „pióro” i piszę.
Pragnę, aby moje słowa stały się zachętą – nie tylko dla starszych, ale i młodszych – do odkrycia w sobie pasji. Jakakolwiek – niesie radość i poczucie spełnienia.
Pozdrawiam Wszystkich najserdeczniej i życzę wspaniałych, może i trochę szalonych pasji! 

Wpis: 21 czerwca godz. 11:32