środa, 4 kwietnia 2018

Radość w smutku?



Czas Wielkiejnocy – to najradośniejsze dni w życiu każdego chrześcijanina! Począwszy od uroczystości Zmartwychwstania Pana, codziennie w czasie Mszy świętej słyszymy Ewangelię związaną z tym najważniejszym wydarzeniem w dziejach ludzkości. Trwamy w Bożej radości…
Zapewne niejeden z czytających moje słowa pomyśli, jak ta radość ma się do niezliczonych nieszczęść, osobistych porażek, smutków, ciężkich doświadczeń, choroby, która niszczy, powala… Odpowiedź jest bardzo trudna! Pan Jezus nie obiecał, że nasze życie będzie lekkie, łatwe i przyjemne, wręcz odwrotnie – powiedział wyraźnie, że „jeśli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje” (Łk 9, 23). To jest propozycja dla każdego z nas. Można ją przyjąć lub nie. Bo nasze wyobrażenie o życiu na pewno bardzo różni się od tego, które Bóg przeznaczył nam w swym planie. Jednak pozostaje nam ufność, że ON – nasz PAN JEZUS CHRYSTUS – jest z nami, że nas nigdy nie opuścił. Nie piszę tego bezpodstawnie. Wspomniałam już kiedyś w tym miejscu, że też było mi dane doświadczyć krzyża – niezwykle ciężkiego, trudnego do uniesienia, krzyża, którego trwania zdawało się nie widzieć końca. Piszę o tym tylko dlatego, aby dodać otuchy tym wszystkim, którzy tak bardzo cierpią. Może sądzicie, że żadna to pociecha. Ufajcie jednak – mimo wszystko, mimo cierpienia, mimo rozpaczy, mimo utraconej już nadziei! Uwierzcie, że nadejdzie taki dzień, że sam CHRYSTUS  zdejmie z was to jarzmo, a teraz dźwiga je razem z wami. ON żyje – jest obecny w tym małym kawałku świętego Chleba, każdego dnia czeka, by przyjść do twojego i mojego serca, ulżyć twej rozpaczy, pomóc w tragedii, którą przeżywasz. Tylko ufaj!
Co mnie upoważnia do takiego apelu? Absolutnie nic! Dzielę się tylko moją wiarą, ufnością i nadzieją w MOC BOGA!

Wpis: 4 kwietnia godz. 9:14