sobota, 14 kwietnia 2018

Pamięci Mojego śp. Ojca



Dzisiaj, 14 kwietnia o godzinie 7:10 1976 roku odszedł do Pana mój ukochany Ojciec. Minęły już czterdzieści dwa lata, ale ten moment mam ciągle w żywej pamięci. Byłam przy nim, trzymałam Go za rękę, gdy serce uderzyło ostatni raz.
Chyba nie powinno się pisać o tak bardzo osobistym przeżyciu w szeroko dostępnym miejscu, ale usprawiedliwiam się przed samą sobą, bo przecież pisałam tutaj o kilku obcych osobach, które odeszły. Dlaczego więc nie o Nim?!
Mój Ojciec… Pytam kolejny raz, dlaczego tę wielkość oceniłam dopiero po Jego odejściu? Gdy człowiek jest młody, nie wszystko widzi we właściwym świetle, niestety! Stworzył przecież tak wiele dobra wespół z naszą kochaną Mamą. Był wymagający i surowy wobec nas, trojga dzieci. Ale wpoił nam takie zasady, które obowiązują do dziś, bo nawet przez myśl nie przechodzi, aby je złamać. Nie mieli łatwego życia, bo czasy komunistycznego reżimu ogołociły nas ze wszystkiego – została wiara w Opatrzność Bożą. I ta nas chroniła. I chroni do dziś!
Dziękuję Ci, mój Kochany Ojcze, kolejny raz za wszystko, co otrzymałam – nie w wymiarze materialnym, ale duchowym. Tego dobra nie da się przecenić!

Wpis: 14 kwietnia godz. 10:30