niedziela, 23 lipca 2017

O cierpliwości

O cierpliwości pisałam tu co najmniej kilka razy, jako że sama jej nie posiadam w stopniu doskonałym, a często nawet w minimalnym, dlatego powracam do niej – myślę, że z korzyścią nie tylko dla mnie… Cierpliwość jest wielką cnotą i wielkim darem, a jeśli go nie otrzymaliśmy, to trzeba ją sobie wypracować. Bez pomocy Ducha Świętego nie damy rady, trzeba o nią prosić, wszak jest to owoc Jego działania. Bo – jak pamiętamy – obok siedmiu darów Ducha Świętego – są też owoce Ducha Świętego: miłość, radość, pokój, cierpliwość, łaskawość, dobroć, uprzejmość, cichość, wierność, skromność, wstrzemięźliwość, czystość. W pewien sposób one się łączą i jakby z siebie wypływają.
Do zatrzymania się przy cierpliwości zachęciła mnie dzisiejsza homilia, poświęcona tej szczególnej łasce. W codziennym życiu, pełnym napięć, wynikających z pośpiechu, cierpliwość jest niezwykle ważna.    
Spróbuję przekazać kilka myśli z tejże homilii…
Wzorem cierpliwości jest Bóg. Jest cierpliwy i ciągle czeka na nasze nawrócenie. Puka do drzwi naszych serc. Cierpliwość Pana Boga jest wspaniałą tajemnicą. Doświadczamy jej w każdej spowiedzi świętej, bo to przecież Chrystus ustami kapłana wypowiada słowa: „Ja odpuszczam ci grzechy.”
Bóg widzi nieprawości na świecie, ale ciągle czeka – to jest tajemnicą Bożej cierpliwości. Bóg nie śpieszy się z wymierzeniem kary.
Każdy nasz grzech jest obrazą Pana Boga, wymierzeniem Mu policzka. Bóg znosi naszą tępotę i powolny wzrost duchowy.
Cierpliwość Boga jest dla nas wskazówką, jak osiągnąć cierpliwość.
Człowiek cierpliwy nie zniechęca się złem, które spotyka go od bliźniego. Z cierpliwości wypływa miłosierdzie. Warto walczyć o cnotę cierpliwości! Jak zdobyć cnotę cierpliwości, uczy nas św. Faustyna, tak często doświadczana przez współ-siostry w codziennym życiu zakonnym.
Cierpliwość można osiągnąć czasami poprzez duchowe doświadczenia, które mogą nas umocnić. Bywa bowiem i tak, że złośliwy człowiek może stać się naszym pomocnikiem – pod warunkiem, że spróbujemy cierpliwie go znosić.
Kto cierpliwie znosi upokorzenia, może być czasem uważany przez otoczenie jako głupi. Ale jest to błędne rozumowanie! Człowiek cierpliwy wznosi się wyżej ponad osobę złośliwą.
Cierpliwość Pana Jezusa jest dla nas wzorem. Bo cierpliwość – to panowanie nad sobą i umiejętność przebaczenia.
Bóg daje moc w znoszeniu zniewag, bo sam jest cierpliwy.
Wskazówka: Nie pozwolić się ponieść gniewowi! (Łatwo powiedzieć! Przypis mój.)
Nasza cierpliwość powoli będzie zmieniać nie tylko siebie, ale i tych, którzy nam dokuczają.
Warto przyjąć postawę cierpliwości! I czasami nabrać wody w usta (w przenośni i dosłownie) i zamilknąć.
Naśladować Pana Jezusa w cierpliwości – w znoszeniu zarówno bliskich, jak i każdego innego człowieka!


Wpis: 23 lipca g. 16:00