„Dlaczego
upadasz na duchu? Z łaską Bożą możesz dojść do świętości, a o to zasadniczo
chodzi.
Przekonaj
się: Kiedy pracuje się dla Boga, nie ma takich trudności, których by nie można
przezwyciężyć ani takich zniechęceń, które powodowałyby kapitulację, ani
niepowodzeń godnych tej nazwy, choćby bezowocne wydawały się wysiłki.
Bądź
zuchwały w swej modlitwie, a Pan przemieni cię z pesymisty w optymistę; z
bojaźliwego w odważnego; z lękliwego w duchu na człowieka wiary, na apostoła!
Czy chcesz żyć świętą odwagą, tak, aby Bóg
działał przez ciebie? – Uciekaj się do Maryi, a Ona będzie ci towarzyszyć w
drodze pokory, tak iż w obliczu rzeczy niemożliwych dla ludzkiego umysłu
potrafisz powiedzieć „Fiat”! – niech się tak stanie! Słowo łączy ziemię z
niebem.” (Św. Josemaria Escriva)
Gdy ogarnia mnie zwątpienie (a
ogarnia!), gdy czasami jest bardzo ciężko (a jest!), gdy braknie mi
najzwyczajniejszej odwagi (a braknie!), przywołuję słowa mojego ukochanego św.
Augustyna (mistrza odwagi!): "Wytrwajmy
w modlitwie, a Bóg – chociaż zwleka ze swymi darami – jednak nam ich nie
odmówi!"