Trwaj mężnie w postanowieniach i
czystej intencji dążenia do Boga.
Nie ulegasz złudzeniu, jeżeli niekiedy
wpadasz w zachwyt, a zaraz potem wracasz do zwykłych niedoskonałości. Nie
popełniasz ich bowiem z rozmysłem, lecz raczej podlegasz im mimo woli. A jak
długo nie masz w nich upodobania, lecz im się sprzeciwiasz, tak długo przyczyniają
się one do zasługi, a nie do zguby.
Wiedz, że odwieczny nieprzyjaciel
usiłuje przeszkodzić twoim dobrym chęciom i zamiarom odciągając cię od
wszelkich ćwiczeń pobożnych, mianowicie od czci świętych, od rozpamiętywania męki Chrystusa, zbawiennej pamięci
na grzechy, od czuwania nad własnym sercem i mocnego postanowienia
praktykowania cnoty.
Podsuwa ci mnóstwo złych myśli, aby
wzbudzić w tobie nudę i wstręt, odwieść od modlitwy i pobożnego czytania. Nie
podoba mu się pokorna spowiedź i gdyby mógł, odepchnąłby cię od Komunii świętej.
Nie wierz mu, nie zważaj na niego,
choćby nie wiem, jak często zastawiał na ciebie swoje zwodnicze sidła.
Gdy ci podsuwa złe i brudne myśli, jemu
je przypisuj. Powiedz mu: Idź precz, duchu nieczysty! Wstydź się, nędzniku! Odejdź
ode mnie, wstrętny zwodzicielu! Ze mną jest Jezus! On moim potężnym obrońcą!
Wolę umrzeć, wolę znieść wszelką mękę,
niż przyzwolić tobie. Milcz i ucisz się! Nie będę cię słuchał, choćbyś się silił
na największą udrękę. „Pan światłem i zbawieniem moim, kogóż mam się lękać?
Panie, opoko moja i mój Zbawicielu!”
Tomasz a’Kempis
Wpis:
29 grudnia g. 13:30