sobota, 10 grudnia 2016

Pożegnanie Księdza Tomasza Woźniaka







     Co najmniej kilka razy pisałam w tym miejscu, że nasza parafia ma wspaniałych kapłanów. Robię to celowo, ponieważ media bardzo często i wręcz złośliwie nagłaśniają błędy księży, siejąc niezdrową sensację. Nikomu to nie pomaga, wręcz gasi wiarę słabych ludzi. A może właśnie o to chodzi wszystkim krytykantom?!
Nasi pasterze są całkowitym zaprzeczeniem tychże wieści! Konkretną przyczyną, dla której kolejny raz odwołuję się do naszych kapłanów, jest wczorajsza Msza św. w intencji Księdza Tomasza Woźniaka oraz jego pożegnanie. Wyjaśniam, że ks. Tomek był wikariuszem w Przeźmierowie i został powołany na stanowisko proboszcza w parafii Czerwonak w miejsce zmarłego dotychczasowego pasterza tamtejszej parafii.
Nie do mnie należy ocena służby kapłańskiej ks. Tomka – to rola jego zwierzchników z Tym Najwyższym w Górze na czele! Pragnę podzielić się tylko kilkoma refleksjami…
Kościół był wypełniony po brzegi, zabrakło miejsc siedzących. A kościół to niemały! Padło mnóstwo ciepłych, serdecznych słów podziękowań, były kwiaty, piosenka ułożona przez p. Krysię z wdzięczności dla kapłana, były łzy wzruszenia i żal pożegnania, były słowa Księdza Proboszcza – pełne życzliwości i serdecznego podziękowania za wspaniałą współpracę z wikariuszem, a potem – pożegnalna kawa przygotowana przez zespół Caritas. Jednym słowem – było bardzo pięknie i godnie!
Poniżej – jedno z przemówień skierowanych do Ks. Tomka…
Czcigodny i Drogi Księże Tomku!
Znacznie łatwiej składa się życzenia imieninowe, niż żegna! Trudna to rola, gdy pragnie się powiedzieć coś sensownego i miłego, aby nie tylko pożegnać, ale przede wszystkim podziękować! A mamy za co dziękować! Byłeś z nami przez trzy lata i niespełna pięć miesięcy. Pamiętam gest wyciągniętej ręki do każdego z nas, gdy przybyłeś do naszej parafii. Za tym gestem bardzo szybko poszły czyny – pełna gorliwości służba naszemu kościołowi i parafii, doskonały kontakt z młodzieżą, pociągnięcie jej do uczestniczenia w życiu parafii, troska o ministrantów i najmłodsze pokolenie… A przede wszystkim – bardzo dobry kontakt z naszym Księdzem Proboszczem. To wszystko pozostanie w naszej wdzięcznej pamięci!
Moje podziękowanie dotyczy głównie parafialnej gazetki, która dzięki Tobie, Księże Tomku, została reaktywowana. Dziękuję, że przekonałeś mnie do jej współredagowania! Cieszę się tą pracą i dostrzegam jej głęboki sens! Utwierdzają mnie w tym liczne, życzliwe głosy parafian. Współpraca z Księdzem dodawała mi skrzydeł i przekonała, że gazetka pełni ważną rolę w życiu parafii, słowo napisane bowiem zostaje! Nie przesadzę, jeśli powiem, że to małe pisemko jest dumą parafii, każdy może w niej zaistnieć i tych chętnych jest coraz więcej.
Zatem, Księże Tomku, dziękuję z całego serca za pokierowanie tym dziełem. W tej postaci zostawia Ksiądz znaczący ślad w naszej parafii. Ilekroć parafianie będą brać „Głos Św. Antoniego” do ręki, przypomną sobie postać Księdza i jego wielkie zaangażowanie w służbę dla nas, wdzięcznych parafian. Gazetka nie zniknie wraz z odejściem Księdza do parafii w Czerwonaku. Postaramy się – wszyscy redagujący! – aby miała taki kształt, jak obecnie, aby docierała ze swym słowem do każdego domu.
Zapraszamy do odezwania się z nowej parafii, zawsze będzie miał Ksiądz tutaj swoje ważne miejsce. Wierzę, że w styczniowym numerze znajdzie się list Proboszcza z Czerwonaka o nowej parafii!
Z  Księdzem Proboszczem łączyła Cię wielka gorliwość, podobna tej, o której czytamy w Piśmie Świętym. „Gorliwość  o dom Twój mnie pożera.”
Niech ta gorliwość nigdy nie maleje, niech trwa – na chwałę Boga i ludzi, z którymi dane będzie Księdzu pracować!
Szczęść Boże, Księże Tomku!



Wpis: 10 grudnia g. 12:00