Do Pana Jezusa przynoszą sparaliżowanego
człowieka… Czy wierzysz? – pyta Pan Jezus. „(…) widząc ich wiarę, rzekł do
paralityka: „Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Paraliż dotyka nie tylko
ciała, ale i ducha. Bywa często, że człowiek jest sparaliżowany duchowo.
Niekiedy tak bardzo, że nie chce, nie umie poprosić o uzdrowienie duszy.
Czasami trwa w takim paraliżu długie lata… Dobrze, że są ludzie, którzy modlą
się za sparaliżowanych duchowo, pełniąc podobną rolę do tych, którzy przynieśli
paralityka do Chrystusa. Niestety, czasem serce jest tak zamknięte, że jego otwarcie
wydaje się wręcz niemożliwe. Jednak pełna ufności modlitwa może dokonać cudu
nawrócenia.
Do
uzdrowienia duszy potrzebna jest wiara.
(Refleksje zaczerpnęłam z dzisiejszej
homilii.)