piątek, 9 stycznia 2015

Radość serca…

     Witam wszystkich w kolejny dzień styczniowy – w zasadzie trochę smutnawy, bo chmury zasnuły niebo i trudno przebić się słonecznym promykom… Ale w dużej mierze od nas samych zależy, jak postrzegamy otaczający nas świat! Można na przykład dać pole wyobraźni i zamiast szarych obłoków zobaczyć błękit nieba. Można! Nawet wtedy, gdy przytłaczają nas liczne problemy! W błękicie nieba i przy blasku słonecznych promieni (nawet jeżeli tylko zaistniały w naszej wyobraźni) znacznie łatwiej znosić trudy codzienności. Radość serca płynie z naszego wnętrza! Dzisiaj kolejny raz usłyszałam w homilii oczywistą prawdę, o której tak często zapominamy… A mianowicie, że Pan Jezus zawsze jest z nami, przy nas, idzie z nami… Nawet wtedy, gdy nam się wydaje, że nas opuścił. Zatem: SURSUM CORDA! Wszyscy smutni, skrzywdzeni przez los, a także ci, którzy stracili już nadzieję! Kochani! Nie traćcie ducha! Nigdy nie jesteśmy sami! Bóg nas kocha! Jest z nami w tym małym kawałku Chleba, który daje siłę! Przeogromną! I radość serca!