niedziela, 4 stycznia 2015

Mądrości ks. Jana Twardowskiego


Nie lękajmy się wiary, która w dzisiejszym świecie może się tylko pozornie wydawać słabą, bezsilną jak ziarnko gorczycy, najmniejsze z nasion. Ta pozornie bezsilna wiara jest wiarą heroiczną - początkiem cudów.

Jeśli chcemy ofiarować siebie Bogu, musimy oddać wszystko, co mamy i czym jesteśmy.

Jeśli las - to szumiący,
jeśli rzeki - urwiste,
a serce na złość ludziom
i naiwne, i czyste.


Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza - uśmiech.

Jeśli utracimy świadomość, że jest Bóg - pogubimy się, przerazi nas nasza świadomość.

Kiedy myślimy z wdzięcznością o zmarłych, dziękujemy Bogu, że przez tych, co odeszli, tyle nieraz otrzymaliśmy dobrego.

Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic.

Kto kocha, przyjmuje to, co dostaje, i daje, nie żądając wdzięczności. Miłość nie rachuje.

Kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno.

Małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia.

Mądrością dziecka jest ufność...

Miłość różni się od przyjaźni. Przyjaźń musi być wzajemna. Jeśli nie jest wzajemna, nie jest przyjaźnią.

Można kochać i chodzić samemu po ciemku. Z przyjaźnią jest inaczej - ta zawsze wzajemna.

Najtrudniej być posłusznym Bogu do końca.
Najtrudniej jest być z Jezusem na co dzień.
Najważniejsze dokonuje się w ciszy wewnętrznej.

Miłość prawdziwa jest zawsze wzajemna. Jeśli nie kocha nas ten, którego wybraliśmy, kocha nas Bóg.


Naszą ludzką siłą jest świadomość naszej słabości.

Tylko ci się ranią, którzy się najbardziej kochają. Wobec obcych jesteśmy grzeczni, uczynni i wyrozumiali.