wtorek, 10 czerwca 2025

Wokół Najświętszej Eucharystii

 

Msza św. w moim życiu znaczy bardzo wiele! Jest czymś ogromnie ważnym, żeby nie powiedzieć – najważniejszym! Do tej świadomości dojrzewałam lata całe… Mój dom rodzinny stał naprzeciwko kościoła, nietrudno więc było zrobić parędziesiąt kroków z rodzicami, babcią czy braćmi…

W miarę upływu lat pragnienie uczestniczenia we Mszy św. rosło. Jest bowiem tak, że im częściej chodzisz do kościoła, tym bardziej pragniesz spotkać się z Jezusem. W ciszy, skupieniu, w Jego wszechogarniającej miłości – na przekór złym podszeptom!

Wiesz, że ON tam jest – ukryty w małym tabernakulum. Patrzy na ciebie, wsłuchuje się bardzo uważnie w bicie twego serca, w twoje problemy i bardzo pragnie ci pomóc!

Z Jezusem jest tak, jak z ukochaną osobą, z którą chce się ciągle przebywać, patrzeć na nią, słuchać jej głosu, być jak najbliżej i jak najczęściej.

Kocham Jezusa, choć bardzo nieudolnie. Ale pragnę być z Nim codziennie, u Niego szukam siły i pomocy!

Myślę, że wielu ludzi myśli i czuje podobnie, jak ja. Przecież przybywają na Mszę św. każdego dnia i stamtąd czerpią Chrystusową miłość, cierpliwość i samo dobro! 

 

Wpis: 10 czerwca godz. 13:50