Kończy się czas Wielkiego Postu… Przed
nami ostatnie już dni. Dziś zaczyna się Wielki Tydzień. Zatrzymajmy się przy
krzyżu… Spójrzmy na twarz Chrystusa… Niemiłosiernie zeszpeconą, oplutą,
sponiewieraną, udręczoną, zniekształconą do granic możliwości…
Trzy straszliwe godziny konania,
poprzedzone gehenną drogi ulicami Jerozolimy – z krzyżem na ramieniu - wśród
krzyków żołnierzy, poniewierki… Jezus jest w okropnym stanie, jedynie myśl o nas dodaje Mu sił.
„Według prawa rzymskiego skazany sam
musiał nieść poprzeczną belkę na miejsce egzekucji. Belka ważyła ok. 30 kg.
Podczas tej drogi skazaniec był chłostany i wyśmiewany. Przechodnie
i ciekawscy drwili z niego. Nie była to długa droga. Jednak ciężar
krzyża, jaki włożono na Jezusa był znaczny, a Jego siły były wyczerpane
całonocnym czuwaniem, przesłuchaniami, biczowaniem, cierniem ukoronowaniem
i spowodowaną przez to utratą krwi.’ (sluzebniczki.pl)
Czy zastanowiłeś/zastanowiłaś się,
dlaczego na to pozwolił? Przecież ten człowiek – to sam Bóg! Dlaczego zgodził
się na taką poniewierkę, niewyobrażalne cierpienie…
To jest właśnie ten czas, aby zatrzymać
się w biegu życia i zadać sobie pytanie: DLACZEGO PAN JEZUS – BÓG CZŁOWIEK –
dobrowolnie podjął tę mękę!
Odpowiedź jest tylko jedna: z miłości
do człowieka! Aby dokonać naszego zbawienia!
Miłość, ale i pokora! Pokora w
najwyższym stopniu. Bo naprawdę trudno po ludzku zrozumieć sens straszliwej
męki Człowieka – Boga!
„Wszechmogący, wieczny Boże, aby dać
ludziom przykład pokory do naśladowania, sprawiłeś, że nasz Zbawiciel przyjął
ciało i poniósł śmierć na krzyżu; daj nam pojąć naukę płynącą z Jego
Męki i zasłużyć na udział w Jego zmartwychwstaniu. Który z Tobą żyje i
króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen”
(źródło: brewiarz)
Wpis:14 kwietnia godz. 9: 35