poniedziałek, 7 kwietnia 2025

O naszym kościele - tytułem wstępu

 

Dzisiaj chciałabym napisać o naszym parafialnym kościele, który – jak już kiedyś wspomniałam – znajduje się w Przeźmierowie k/Poznania. Nie można nie zauważyć i trudno być obojętnym wobec tego, co tutaj się dzieje! Dzieje się bardzo, bardzo wiele dobra! Czuję się niejako zobowiązana, by opisać to wszystko, bo – jak nietrudno zauważyć – od lat atakuje się Kościół i kapłanów, przypisując im wszystko, co najgorsze. Tak, jest w tej krytyce pewna doza racji, bo są popełniane błędy, niekiedy wielkie. Ale razi mnie bardzo zjadliwy hejt w różnych kabaretach i nie tylko tam, gdzie przedstawiana treść niewiele ma wspólnego z prawdą.

Już kiedyś wyraziłam w tym miejscu zdziwienie, że skoro tak szeroka jest wiedza o złu w Kościele i jego współpracownikach, to dlaczego równie głośno i przede wszystkim rzetelnie nie pisze się o dobru, które przecież jest i to znacznie większe niż sarkastycznie wyśmiewane zło!

Pytam: Człowieku, który mienisz się chrześcijaninem, ile razy zamiast zjadliwej krytyki, pomodliłeś się za kapłanów? Czy w ogóle modlisz się za nich? Są bardziej narażeni na ataki szatana niż zwykły śmiertelnik! Dlaczego? Bo głoszą Boga i Jego prawa – często tak niewygodne, bo każą miłować i Boga, i bliźniego, i w myśl Bożych praw nie pozwalają na aborcję, rozwody… I jak tu kapłan ma przekonywać o tym, skoro człowiek – w imię rzekomej wolności – je przekreśla?!

Niech powyższe słowa wzbudzą w nas refleksję nad samym sobą. Nie zamierzałam o tym pisać, tak wyszło, a o naszym kościele – jutro! Bo naprawdę jest o czym pisać!

 

Wpis: 7 kwietnia godz. 10:35