Do czego potrzebna jest nam wytrwałość?
Być może właśnie takie pytanie zadaje sobie niejeden z Was. Przecież nie tylko
dla osiągnięcia satysfakcji, choć ta też jest bardzo ważna, bo pozwoli na
uwierzenie w swoje siły.
Wytrwałość jest nam potrzebna – jak już
pisałam – w różnych życiowych okolicznościach. Przecież nikt z nas nie wie, co
nas czeka za rok, za miesiąc a nawet jutro… Nie wiemy również, z jakimi
problemami będziemy musieli się zmierzyć w bliżej czy dalszej przyszłości. Oby
była ona jasna i radosna, ale wiemy przecież, że tak raczej nie jest! I wtedy najczęściej
(szkoda, że nie zawsze!) szukamy ratunku, pomocy w Niebie. Mam na myśli jego
świętych mieszkańców, bo to właśnie Oni mają wielkie możliwości w rozwiązaniu
naszych trudnych spraw. Są nam oparciem, służą dobrą radą, wyciągają do nas
pomocną dłoń. W jaki sposób? Modląc się! Wiemy przecież o wielu Świętych –
patronach od sprawa trudnych, po ludzku niemożliwych do rozwiązania.
Zmierzam do tego, aby zachęcić do ufnej
modlitwy. I tu jest potrzebna wytrwałość! Wytrwałość pełna ufności, wiary,
absolutnego przekonania, że zostanie wysłuchana, jeżeli proszę w dobrej
intencji. Jednego tylko nie wiemy – jak długo to nasze błaganie będzie trwało.
Św. Monika, tak często przeze mnie tu przywoływana, modliła się o nawrócenie
swego syna Augustyna dziewiętnaście lat. Nigdy nie zwątpiła w skuteczność swoich
modłów.
Wytrwałość w modlitwie przynosi nam
upragnione rozwiązanie!
Wpis: 23 sierpnia godz. 9:00