Jakże ubogie byłoby życie,
jakże bezbarwne i smutne,
jak żałośnie monotonne,
gdyby ON nie był wpisany
w moją codzienność,
w każdą chwilę dnia,
w moje myśli,
uczucia,
we wszystko, co robię…
On jest!
Niesie nadzieję,
pociesza, chroni…
Jest niezawodnym Przyjacielem, Bratem,
moją Miłością największą!
Jest zawsze!
Jest w drugim człowieku,
może nie zawsze pięknym,
może zagubionym,
może chorym, który potrzebuje Bożej mocy,
może w tym, który cierpi…
A może i w tym, co okazuje wrogość?
Jezus uśmiecha się do mnie,
uśmiechem rozjaśnia każdy dzień.
I pewnie zapytasz, czy nie za dużo o Nim.
Nie, zapewniam Cię!
Bo wszystko Mu zawdzięczam!
I radości, i smutki, które bierze na swe barki.
I ogrom łask niezasłużonych.
I przyjazne myśli.
I samo dobro, którego zliczyć nie umiem!
Jakże więc o Nim nie pisać?!
Jakże nie głosić Jego chwały?!
Wystarczy tylko poprosić,
aby stał się i Twoim Przyjacielem!
Na pewno Cię usłyszy
i… nie odmówi swojej miłości!