„*Nie należy
kierować się emocjami, bo szatan potrafi manipulować naszymi emocjami i on nami
steruje. Musimy podążać za rozumem oświeconym wiarą. (Ta wskazówka
jest bardzo cenna. Nie egzaltacja, nie nadmierne uniesienia, ale wiara.) Bóg pozwala,
abyśmy cierpieli i zaczęli panować nad naszymi emocjami, abyśmy rozwinęli
cnotę, która następnie nas oczyści. Walka z demonami i pokusami nas uświęca. W
rzeczywistości – im więcej Bóg pozwala na pokusy demonów w twoim życiu, tym
większa ilość łaski będzie ci dana, byś mógł z nimi walczyć. Im więcej demonów
w twoim życiu, tym więcej Bóg chce, abyś osiągnął świętość, doskonałość w
łasce, doskonałość w cnocie. To są poziomy walki duchowej, w której bierzemy
udział.
Bóg na to
pozwala, aby przyciągnąć bardziej do siebie. Aby zwyciężyć diabelskie pokusy i
dręczenia, trzeba nieustannie rozwijać swoje życie modlitewne.
*Co nam pomaga? Regularne
przyjmowanie sakramentów, modlitwa. Jest tak skuteczna, bo jeśli zalewasz swoją
wyobraźnię świętymi myślami, to demon ucieka, bo nie chce mieć do czynienia ze
świętym człowiekiem.
*Stosować reżim
modlitewny. Często powodem, dla którego demony atakują ludzi, jest brak codziennych
wyrzeczeń – nie praktykują ich. Każdego jednego dnia – to jest podstawowa
dyscyplina duchowa. Czym jest dyscyplina? Jest cnotą woli, a nie
czymś przypadkowym. Chodzi o konsekwentne praktyki wyrzeczeń, np. wstawanie
o określonej godzinie, wyrzeczenia jakichś potraw, modlitwa… To właśnie wypędza
demony, to uodparnia ludzi na ataki diabelskie. Im większa twoja dyscyplina,
tym mniejsza szansa na ataki diabła. To jest ścisła zależność, strategia
wojenna. Demony nie rzucają się na zahartowanego w swoim życiu duchowym. To
oznacza, że w swoim życiu duchowym powinniśmy mieć coś choćby małego, np.
codzienne wstawanie o szóstej rano, czy też praktyka jakiegoś małego postu. Już
samo robienie czegoś takiego rozpocznie w nas tę dyscyplinę.” Cdn.
Wpis:
28 kwietnia godz. 9:10