Mój Ojciec…
Od Jego śmierci minęło już czterdzieści sześć lat, ale w mojej pamięci i w
sercu jest ciągle żywy, obecny i kochający! Tak wiele Mu zawdzięczam! Był
wymagający i surowy wobec nas, trojga dzieci. Ale wpoił nam takie żelazne zasady,
które ukształtowały mój kręgosłup i obowiązują do dziś, Pomagają trwać mimo
najróżniejszych zawirowań w życiu, są bezcenne.
Dziękuję Ci, mój Kochany Tatusiu (bo tak Cię nazywaliśmy), kolejny raz za wszystko, co otrzymałam – nie w wymiarze materialnym, ale duchowym. Tego dobra nie da się przecenić!
Wpis: 23 czerwca godz. 10:25