Myślę że warto zawrzeć bliższą relację
ze św. Antonim, a może nawet zaprzyjaźnić się z tym wielkim Świętym.
Funkcjonuje on w naszej mentalności przede wszystkim jako ten, który pomaga
odnaleźć zgubę. Konkretnie chodzi o jakąś rzecz materialną. Ale przecież gubimy
nie tylko przedmioty! I tu właśnie postawiłabym znak zapytania: Co gubimy?
Myślę, że w ciągu swojego życia –
niezależnie, jak długo ono trwa – gubimy bardzo wiele. I nad tym warto i trzeba
się zastanowić! Przecież niejednokrotnie pytamy samych siebie, co się ze mną
stało, z tą osobą, którą byłem/byłam jeszcze tak niedawno?
Gdzie podziały się moje wielkie
marzenia?
Co się stało z moją miłością, którą
ślubowałam/ ślubowałem przy ołtarzu?
Gdzie zawieruszyły się moje pragnienia
o byciu lepszym człowiekiem?
Gdzie jest moja wiara, którą
zaszczepili we mnie rodzice?
Gdzie jest moja odwaga w przyznawaniu
się do Pana Boga?
Co się stało z moimi przyrzeczeniami,
obietnicami danymi przyjaciołom?
A może zagubiłem/zagubiłam nawet swoją
tożsamość, ukształtowaną przez rodziców, kapłana, ludzi światłych, których Pan
Bóg postawił na mojej drodze?
Warto sobie w ciszy serca odpowiedzieć na
te pytania! Szczerze i prawdziwie, bez żadnych wykrętów! I – co najważniejsze! –
w tych sprawach zwrócić się do św. Antoniego z gorącą prośba o odnalezienie
duchowej zguby!
Wpis: 14 czerwca godz. 9:40