Widzieć
dobro… To wielka sztuka! Bo nie chodzi o dobro, które świadczymy innym, ale o
to, aby dostrzec je w każdym – bez wyjątku – człowieku! To, co zrobiliśmy dobrego,
znamy doskonale, czasami o tym mówimy, a czasami nawet jesteśmy z tego dumni. I
jesteśmy przekonani, że zasługujemy na pochwałę. A tymczasem… czy potrafimy
dostrzec dobro w wykonaniu innych ludzi?! Przecież są wszędzie, wokół nas.
Niekiedy, jak przysłowiowa „niewidzialna ręka”, otaczają nas modlitwą, dobrymi
myślami… Trzeba ich tylko chcieć dostrzec i… odwdzięczyć się!
Wymiar
dobra jest nieograniczony, niekiedy wystarczy tylko uśmiech, dobre słowo, ale
też pomoc w nieoczekiwanych sytuacjach, modlitwa za osobę, która cierpi,
choruje, doświadcza różnych przeciwności losu…
Ciągle
wracam do osoby Pana Jezusa – i nie bez powodu! Gdybyśmy częściej chcieli
przywoływać Jego postać, dostrzeglibyśmy bezmiar Dobra, które Mu zawdzięczamy! A
doświadczamy go na każdym niemal kroku! I co
najdziwniejsze: Pan Jezus nie oczekuje od nas wdzięczności, pragnie tylko, abyśmy
– jako Jego dzieci – żyli dobrze i uczciwie, według Jego praw i wskazań.
Wpis: 8 lipca godz. 13:30