piątek, 31 lipca 2020

Nie oceniaj!

Nie potępiaj!

Nie posądzaj!

czwartek, 30 lipca 2020

O ciszy wewnętrznej


„Bóg nie udziela się duszy gadatliwej, która jak truteń w ulu wiele brzęczy, ale za to nie wyrabia miodu. Dusza gaduła jest pusta we własnym wnętrzu. Nie ma w niej ani cnót gruntownych, ani poufałości z Bogiem. Nie ma mowy o życiu głębszym, o słodkim pokoju i ciszy, w której mieszka Bóg. Dusza, nie zaznawszy słodyczy ciszy wewnętrznej, jest duchem niespokojnym i mąci innym tę ciszę (Dz. 118) Aby mógł Duch Boży działać w duszy — trzeba ciszy i skupienia (Dzienniczek św. Faustyny 145).
Cierpliwość, modlitwa i milczenie — te wzmacniają duszę (Dzienniczek św. Faustyny 944).

środa, 29 lipca 2020


Błękit nieba
To kolor nadziei
to jasne spojrzenie w przyszłość
to wewnętrzna radość
wiosenny wiatr który niesie
świeży powiew młodzieńczych uniesień
to cisza, która koi
to spokój duszy
to wszystkie uśmiechy ludzi
to przestrzeń zawsze otwarta dla dobra
to przyjazne słowa, których nigdy za wiele
to potęga wiary
to modlitwa ufnie złożona w sercu Boga
pragnienie bycia lepszym człowiekiem
to otwarte drzwi dla bliźniego
to także zwyczajne szare życie
uświęcone obecnością Chrystusa w sercu!

Błękicie nieba, jakże wiele masz imion!

wtorek, 28 lipca 2020


Orędzie Matki Bożej w Medjugorje  
z 25 lipca 2020
     „Drogie dzieci! W tym niespokojnym czasie, w którym diabeł zbiera żniwo dusz, aby je pociągnąć do siebie, wzywam was do wytrwałej modlitwy, byście na modlitwie odkryli Boga miłości i nadziei. 
     Kochane dzieci, weźcie krzyż do rąk. Niech on będzie dla was zachętą, że miłość zawsze zwycięża, w szczególny sposób teraz, gdy krzyż i wiara są odrzucane. 
     Bądźcie odbiciem i przykładem waszym życiem, że wiara i nadzieja są ciągle żywe i że jest możliwy nowy świat pokoju. 
     Jestem z wami i oręduję za wami przed moim Synem, Jezusem. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.

poniedziałek, 27 lipca 2020


Niebo w sercu?
Pan zstąpił z nieba
nastał miłości czas
niebo miłości niebieskiej
pochyliło się ku Tobie i ku mnie
miłość w małym kawałku Chleba
miłość blisko każdego z nas
niebo Miłości w naszym sercu
życzmy sobie wszyscy nawzajem
daru nieba już tutaj na ziemi

Bo jeśli ten skarb nosisz w sercu,
wszystko wokół ma zapach nieba…
I deszcz, i słońce, i kwiaty, i zioła,
i kos, co do Boga radośnie woła…
I na błękicie jasny obłok…
I Anioł Stróż, co stoi tuż obok…
Ptaki śpiewają w kolorach niebieskich…
I ludzie wokół pachną niebiesko…
Bo w sercach noszą niebo!

Nie wierzysz?
Rozejrzyj się!




niedziela, 26 lipca 2020

O przebaczeniu raz jeszcze!


O przebaczeniu można nieskończenie… Ale bez tegoż przebaczenia nie ma Boga w naszych sercach! Pan Jezus mówił wiele na ten temat, najważniejsze z Jego słów, to: „Przebaczać 77 razy!” oraz w Modlitwie Pańskiej: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy”. „Jeżeli masz coś przeciw bratu swemu, to najpierw idź i z nim się pojednaj”!
To jest warunek naszej chrześcijańskiej egzystencji! Aby nam to ułatwić, Pan Jezus powiedział do Alicji: „Ukochać drugiego człowieka mimo jego nędzy można jedynie wtedy, gdy dogłębnie pozna się nędzę i bezsilność swoją.”
Nie pozwólmy, aby niechęć do drugiego człowieka nas zdominowała! A krzywda urosła do niebotycznych rozmiarów, których po czasie nie można pokonać!

Wpis: 26 lipca godz. 9:30

sobota, 25 lipca 2020

Znowu powtarzam!!!


Gdy Pan Jezus jest w sercu,
wszystko ma kolor Nieba!
    Pisałam to już tyle razy, że pewnie wyda Ci się to, Przyjacielu po tamtej stronie, nudne! Ta prawda ciągle mi się przypomina i jest cały czas żywa. Moje życie – każdy dzień po dniu – wypełnia swą obecnością nasz PAN JEZUS CHRYSTUS. Mając świadomość tejże obecności, jestem pewna, że nigdy nie jestem sama, że to właśnie ON pomoże rozwiązać różne problemy, pokrzepi w smutku i napełni swoją miłością. Że pomoże dostrzec w drugim człowieku obraz Boga – niezależnie od tego, czy ten człowiek jest mi przyjazny czy też nie, czy zrobił mi przykrość, czy mnie nie lubi… Łatwe to nie jest, ale Chrystusowa obecność pomaga!
Bo, gdy PAN JEZUS  jest w sercu,    
wszystko wokół pięknieje…
Szarzyzna zmienia się w błękit…
Radośnie śpiewa kos w moim ogrodzie…
I bardziej przyjaźnie uśmiechamy się co dzień…
Szara wstęga ulicy zdaje się srebrzysta…
Łzy są jakby mniej słone,
krzyże jakby lżejsze,
choć wcale nie krótsze ani wcale mniejsze…
Ciemność jakby jaśniejsza…
Samotność mniej samotna…
Cierpliwość bardziej cierpliwa,
pokora cicha, wcale niechełpliwa…
Radość tak przedziwnie radosna…
Bo wraz z Jezusem w sercu gości wiosna…
Wiosna marzeń i nowych nadziei,
co złość w piękno i dobro przemieni…

To wszystko Chrystus w swej miłości sprawia!
Czy cię ta miłość nie zastanawia?

    Życzę wszystkim pięknych spotkań z Panem Jezusem!

Wpis: 25 lipca godz. 9:20

piątek, 24 lipca 2020

Warto o tym pamiętać!


Żyjemy w trudnych czasach, których jeszcze przed rokiem nikt nie przewidywał! Czasami „puszczają nam nerwy”, bo nie radzimy sobie z tym wszystkim, co nas spotyka. Często po prostu nie wiemy, co zrobić, jak się zachować, co powiedzieć… I bronimy się na różne sposoby, posługując się niekiedy ironią, złośliwością, rzucamy cierpkie słowa etc. … Mi też to się zdarza!
A może należy poszukać pomocy i wzorca?! Na pewno! Pomoc zawsze znajdziemy u Pana Jezusa i u Niego mamy jej szukać! Przecież On też żył w niełatwych czasach, był krytykowany, mało – wyśmiewany, a w końcu skazany na straszliwą śmierć na krzyżu. Nikt jednak nigdy nie usłyszał z Jego ust obelgi, złośliwego słowa, ironia była Mu zupełnie obca! Głosił Prawdę, uzdrawiał chorych na duszy i ciele. Był samym Dobrem!
Zatem wpatrujmy się w Niego, w jego Najświętsze Oblicze, które ma w sobie tyle łagodności, dobroci i miłości! I nie tylko wpatrujmy, ale prośmy o pomoc w przezwyciężaniu trudności, w pokonywaniu w sobie złych myśli i dążeń. On na pewno nam pomoże!
Jezu, ufam Tobie!

Wpis: 24 lipca godz. 9:01    

czwartek, 23 lipca 2020


Snując refleksje…

Jestem jak liść na wietrze,
chyboczę niepewnie na gałązkach życia,

łopoczę na wietrze trudnych spraw…

Bywam rzucana podmuchem wiatru,
który tnie w oczy, zalewając łzą…

Szeleszcząc na wietrze, spoglądam w dal…

Ten szelest – to szept modlitwy -

cichej, pokornej i ufnej…
Bądź pochwalony Panie mój!
Dziękuję Ci za ten wiatr,
choć tak gwałtowny!
 
Lekki zefirek nie ma tej siły,
która dmie w żagle
i pozwala rozwinąć się skrzydłom!

Zatem… dmij w moje żagle,
by było ciekawie,
mądrze
i pięknie!


środa, 22 lipca 2020

Warto o tym pamiętać!


*Największą władzą ducha jest nie geniusz, ale dobroć. (Wiktor Hugo)
*Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli. (Albert Schweitzer)
*Nie ma dla myśli lepszego punktu startu niż uśmiech. (Rene Benjamin)

wtorek, 21 lipca 2020

Znak pokoju


Tylko dwa słowa, ale jak bardzo ważne! Wypowiada je kapłan, mówiąc: „Przekażcie sobie znak pokoju!” I przekazujemy, obracając się do obecnych w kościele, skłaniając ku nim głowę. Ale… czy w ślad za tym gestem i za   tymi słowami idą myśli pełne pokoju do każdego bez wyjątku? Do tego, co zrobił nam przykrość, który nas zranił, wyrządził krzywdę, do którego tak trudno nam się przekonać, bo widzimy w nim więcej zła niż dobra… Właśnie! To pytanie musimy sobie postawić, bo w ślad za przekazaniem znaku pokoju powinien iść akt przebaczenia i miłości Chrystusowej, która przecież ogarnia nas wszystkich, nikogo nie wyróżniając i nikogo nie pomijając!
Przekazywanie znaku pokoju jest więc pewnego rodzaju rachunkiem sumienia. Warto sobie postawić pytanie, na ile ten znak w moim wykonaniu jest autentyczny!

poniedziałek, 20 lipca 2020

W kontekście "złotych myśli"


Pan Jezus mówi do człowieka:
„Jeżeli nie potrafisz dochować tajemnicy, jesteś niegodny nie tylko  imienia ucznia Serca Mojego, ale i zaufania bliźniego, a jeszcze mniej godny sekretów przyjaciół, a najmniej Moich tajemnic.
Jeśli usłyszałeś słowo przeciw bliźniemu swemu, niech ono umrze w tobie, nie rozerwie cię, synu, ani w żaden sposób ci nie zaszkodzi. Obmawiający plami swoją duszę i zraża sobie wszystkich. Jest bowiem narzędziem zła podwójnie zatrutym.
Nie zawsze godzi się mówić prawdę, a kłamać nigdy nie wolno. Potrzeba więc roztropności, aby mówiąc dobrze czy źle, nie zgrzeszyć przeciw miłości i innym cnotom.
W takich okolicznościach uciekaj się do Serca Mojego, a namaszczenie jego miłości pouczy cię, jak masz postąpić. No i módl się, synu, aby otrzymać ducha świętej prostoty, która twoje obcowanie z bliźnim uczyni im i tobie miłym i owocnym, a Mnie przyniesie cześć i chwałę.” (Z książki „Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego”)

niedziela, 19 lipca 2020

Złote myśli


*Jak rozkoszne jest towarzystwo wspaniałomyślnych ludzi, którzy nie zwracają uwagi na drobnostki, a mają otwarte oczy na to, co w otaczającym świecie jest dobre i wartościowe. ( Van Wyck Brooks)
*Kiedy uczciwie żyjesz, nie dbaj o słowa złych ludzi. (Katon Starszy)
*Wielu szuka szczęścia ponad ludzką miarę, inni poniżej jej, lecz ono znajduje się obok człowieka. Istnieje tyle rodzajów szczęścia, ile miar poszczególnych ludzi. (Konfucjusz)
*Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: I zwyczaje. I święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze jest, by żyć dla powrotu. (Antoine de Saint-Exupery)

sobota, 18 lipca 2020

Cenna myśl!!!


„Kto obmawia przyjaciela,
kto go nie broni wobec oskarżeń innych,
kto cieszy się z wyśmiewań ludzkich
i łowi plotki gadułów,
kto potrafi zmyślać rzeczy niewidziane,
a nie potrafi zmilczeć zawierzonej mu tajemnicy,
jest czarnym charakterem, tego wystrzegaj się!”
Horacy

piątek, 17 lipca 2020

Czym jest Szkaplerz? Naprawdę warto wiedzieć!


Wczoraj, 16 lipca, Kościół wspominał Matkę Boską Szkaplerzną. Jest to doskonała okazja, aby przypomnieć, czym jest Szkaplerz. Św. Jan Paweł II zachęcał: „Noście zawsze Szkaplerz święty. Ja zawsze go noszę i wiele z tego nabożeństwa doznałem pożytku. Pozostałem mu wierny i stał się on moją siłą!”
Szkaplerz karmelitański NMP z Góry Karmel jest ściśle związany z historią i duchowością Zakonu Karmelitańskiego. Według tradycji Matka Boża objawiła się św. Szymonowi Stock, Generałowi Zakonu Karmelitańskiego w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. i powiedziała: Przyjmij, najmilszy synu, Szkaplerz twojego Zakonu. Kto w nim umrze nie dozna ognia piekielnego. Przywileje i łaski Szkaplerza św. były potwierdzone wielokrotnie przez papieży. Potwierdzili je: Klemens VII (bullą z dnia 12 sierpnia 1530 r.), Pius V, Grzegorz XIII, Paweł V, Klemens X, a nabożeństwo szkaplerzne polecali wiernym: Pius XI, Pius XII (1951), Paweł VI, Jan Paweł II (2001).
Szkaplerz w istocie jest „habitem”. Ten, kto go przyjmuje, zostaje włączony w mniej lub więcej ścisłym stopniu do Zakonu karmelitańskiego, poświęconego służbie Matki Najświętszej, aby doświadczać słodkiej i macierzyńskiej obecności Maryi w codziennym trudzie przyoblekania się w Jezusa Chrystusa (św. Jan Paweł II).
Znaczenie duchowe szkaplerza
*Szkaplerz jest Szatą Maryi, jest znakiem pokuty i nawrócenia.
*Kto przyjmuje Szkaplerz św., wyrzeka się złego ducha, odnawia przyrzeczenia Chrztu św. i oddaje się Maryi jako Jej dziecko. Kto przyjmuje Szkaplerz, przyjmuje, jak św. Jan Apostoł pod Krzyżem, Maryję do siebie, by żyć w zjednoczeniu z Nią i Jej służyć.
*Szkaplerz oznacza poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi i naśladowanie Jej cnót, szczególnie cnoty czystości i pokory.
*Szkaplerz oznacza przymierze przyjaźni z Maryją.
*Przyjmując Szkaplerz, pragniemy odtąd żyć tym samym duchem Karmelu, pełnić tę samą misję i żyć w zjednoczeniu z Maryją, dla Maryi, przez Maryję i w Maryi.

Obietnice szkaplerzne
Cała maryjna tradycja Karmelu wiąże ze Szkaplerzem św. dwie wielkie obietnice Maryi i dwie łaski, które z nich wypływają:
*Kto w Nim umrze nie dozna ognia piekielnego (słowa Matki Bożej wypowiedziane do św. Szymona). Maryja tym samym obiecuje wszystkim odzianym Szkaplerzem św. pomoc na drodze zbawienia.
*Wybawienie z czyśćca w pierwszą sobotę po naszej śmierci.
Jest to tak zwany przywilej sobotni. Matka Boża zapewniła rychłe wybawienie z czyśćca (bulla pap. Jana XXII w 1322 r.), tym, którzy nosząc Szkaplerz, zachowają czystość według stanu i wierność modlitwie: Ja, Matka w pierwszą sobotę po ich śmierci miłościwie przyjdę do nich i ilu ich zastanę w czyśćcu, uwolnię i zaprowadzę ich na świętą Górę żywota wiecznego. Maryja tym samym obiecuje wszystkim odzianym Szkaplerzem pomoc na drodze uświęcenia.
Pomoc i obrona w niebezpieczeństwach duszy i ciała.
Maryja obiecuje nas wspierać na drodze naśladowania Chrystusa, a zwłaszcza w godzinę naszej śmierci, pomóc nam w ostatecznej walce o wieczne zbawienie.
Uczestnictwo w dobrach duchowych całego Zakonu karmelitańskiego za życia i po śmierci (w Mszach św., pokutach, modlitwie i ofiarach), gdyż Matka i Królowa Karmelu, jednoczy z sobą w jedną Rodzinę tych, którzy przyjmują Szkaplerz św. Tworzący erygowaną prawnie wspólnotę Bractwa Szkaplerznego korzystają także z daru odpustów zupełnych. (Podałam za: karmel.pl)

Wpis: 17 lipca godz. 9:45


czwartek, 16 lipca 2020

Słuchając Chopina…


Płyną sobie nutki cicho i łagodnie,
mazurki, nokturny, sonaty, preludia…
A ja wędruję z mistrzem po łąkach,
chłonę wiatru powiew, co muska wesoło,
sycę się pięknem polnych kwiatów,
odwracam twarz ku słońcu,
co radosne promyki ku ziemi wysyła,
kroczę polną dróżką, co wije się wstęgą…
U kresu dróżki - mała kapliczka,
a w niej drewniana figurka,
to Matka Boska, dla której Chopin w niebie gra.
U stóp Jej wraz z mistrzem klękam
wsłuchuję w wieczorną ciszę…
Świerszcz cicho sonatę nuci…
I płyną nutki piękne, ciche, rzewne
i czyste, jak dziecięca łza…

Wpis: 16 lipca g. 10:00

środa, 15 lipca 2020

Białe kwiaty w naszej świątyni


Przed ołtarzem w naszym kościele
mnóstwo białego kwiecia.
I róże, i mieczyki, lilie i ostróżki…
Stoją sobie przed Panem,
piękne w białych szatach,
skromne,
pokorne
i ciche…
Wsłuchują w słowa kapłana…
Podnoszą główki ku niebu… 
Pochylają w czas Przeistoczenia
przed Bogiem
prawdziwym
żywym,
co ukrył się
w białym Chlebie…

Wpis: 15 lipca godz. 10:03


niedziela, 12 lipca 2020


„Nie umiem żyć bez Ciebie, Jezu, i Twoich nawiedzin. Stąd też często muszę do Ciebie przychodzić i przyjmować pokarm zbawienia mojego, ażebym głodny nie ustał w drodze.” (Tomasz a Kempis, „O naśladowaniu Chrystusa”)

sobota, 11 lipca 2020


Oto bardzo ważne i mądre słowa Pana Jezusa
o prostocie serca:
„Z mojego przykładu ucz się, synu, świętej prostoty wobec bliźniego. (…) Prosty bądź w patrzeniu i myśleniu, co się należy bliźniemu, i nie dziel serca swego nierozważnym posądzaniem. Któż cię ustanowił sędzią bliźniego swego? Skąd masz prawo go potępiać? (…)
Nieusprawiedliwiony jesteś, synu, jeżeli sądzisz pochopnie. Kiedy bowiem tak sądzisz bliźniego, czy nie potępiasz siebie samego? Sadząc pochopnie, że to on winien, przez to samo czynisz winnym siebie samego. Trzeba odróżnić pokusę od podejrzenia, a podejrzenie od sądu.  Pokusa to naleganie szatana, które nie należy do ludzkiej woli i dlatego jest niezawinione, chyba że dobrowolnie mu się ulega.(…)
Zresztą, synu, jakikolwiek znak, słowo czy uczynek spostrzeżesz u bliźniego, zawsze tłumacz na jego korzyść, jeżeli jakimś sposobem może być wytłumaczony. (…)
Synu, bądź szczery w mowie. Nie dziel serca językiem, jak to czyni świat. Ty ze skarbca dobrego serca z prostotą dobywaj dobre rzeczy dla bliźniego. Daleko więc niech będzie daleka od twej mowy wszelka przebiegłość, dwulicowość i dowcip ośmieszający bliźniego lub  odbierający mu zaufanie lub gorszący lub przynoszący mu szkodę. (…)
Bądź dla wszystkich jednaki, prawdziwa bowiem i święta prostota jest uprzejma dla każdego, zawsze słodka, wszędzie jednaka. (…)
A jeśli zdarzy się, że słowem obrazisz bliźniego, upokarzając się ze szczerą prostotą staraj się jak najprędzej dać mu wyjaśnienie i zadośćuczynienie. Jedna bowiem pokora jest zdolna naprawić obrażoną miłość. (…)
Jeśli naprawdę przyswoisz sobie prostotę serca Mojego, to szczerze i łatwo okażesz wszystkim łaskawą miłość i szacunek wewnętrznie tak usposobiony, aby innym odstąpić lepszą cząstkę, a dla zgody ze wszystkim chętnie okazać jednaką miłość. Postępuj z prostotą, idź prostą drogą, nie zbaczaj ani w lewo, ani w prawo, ani na rozmyślanie o rzeczach możliwych, albo na różne dociekanie, co inni sądzą lub mogliby sądzić. We wszystkim szukaj Mnie, którego niewątpliwie znajdziesz we wszystkim i w którym będziesz miał wszystko.” (Z książki „Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego”)


piątek, 10 lipca 2020

Do przemyślenia (2)

Pan Jezus mówi do człowieka:

    „Niektórzy  dość chętnie znoszą błędy przyjaciół i ludzi podobnych do siebie skłonnościami i zwyczajami, a łatwo się oburzają na słabości innych. Ale jaka w tym zasługa? (…) Synu, kieruj się nadprzyrodzoną miłością Serca Mojego, dzięki której wszystkich, tak przyjaciół jak nieprzyjaciół, znosiłem i miłowałem aż do śmierci.
Znoś i kochaj wszystkich, nie wyłączaj nikogo. Módl się za prześladowców swoich, błogosław złorzeczących, czyń dobrze tym, którzy  cię nienawidzą, zwyciężaj zło dobrem. Nienawidź zła popełnionego, ale nie wolno ci nienawidzić człowieka, który je popełnił. Jakkolwiek brzydzisz się grzechem ludzkim, to jednak obowiązany jesteś kochać człowieka. (…)
Kiedy odczuwasz wzburzenie z powodu błędu bliźniego, milcz i nie pozwól, aby z ust twoich wyszło coś nieodpowiedniego, czym zaszkodziłbyś bliźniemu i sobie. W duszy módl się za niego, a myśl stale odwracaj od zastanawiania się nad jego błędami.
Nie daj się nigdy zniechęcić przebaczeniem bliźniemu, znoszeniem jego braków, miłując go w sposób nadprzyrodzony, jeśli chcesz sercem swoim iść za Sercem Moim.
Jeślibyś miał znosić wiele przykrości od innych, pamiętaj, synu, że Ja więcej zniosłem od ciebie.  (…) Wspomnij, synu,  jak długo i z jaką dobrocią serca cię znosiłem i dotąd znoszę, i ucz się, jak długo należy znosić bliźniego.”
(Z książki "Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego")

Wpis: 10 lipca godz. 9:15

czwartek, 9 lipca 2020

Do przemyślenia!


Znalazłam niezwykle mądre słowa w książce Pierre’a Jeana Aernoudt’a, słowa, które – podobnie, jak już inne cytowane – na pewno bardzo pomogą nam w życiu. Posłuchajcie…
Pan Jezus mówi do człowieka: „Pamiętaj, synu, że nie żyjesz wśród Aniołów, ale wśród  ludzi, którzy tutaj nie mogą być całkiem wolni od błędów. Nie dziw się tedy, jeśli ułomni śmiertelnicy błądzą czy upadają, lecz dziw się temu, że chociaż masz wiele błędów, które inni muszą znosić, czasem się oburzasz na cudze błędy. Jeśli nie znosisz błędów bliźniego, czy już przez to samo nie popełniasz błędu? Wiedz, że Ja niekiedy pozwalam, aby ludzie, zamierzając i czyniąc dobrze, byli sobie przeciwni, aby bez własnej winy mieli sposobność do wzajemnego znoszenia uchybień, ćwiczenia  się w gruntownych cnotach i gromadzeniu zasług. Zrozum, czego twój bliźni doznaje od ciebie! Jak sam chcesz być traktowany, tak też traktuj innych, a czego nie chcesz dla siebie, nie czyń tego innym. Czyż, synu, nie masz wielu błędów, od których chciałbyś się uwolnić, a jednak nie możesz, jak ci mówi własne doświadczenie? Co więc u siebie – aczkolwiek niechętnie – znosisz, znoś i u drugiego, o którym mając trochę pokory i miłości, sądzisz, że i on niechętnie znosi twoje braki.”
Warto przemyśleć te słowa, na pewno są bardzo pomocne dla Ciebie i dla mnie! Nikt z nas przecież nie jest doskonały! Ciąg dalszy jutro…

Wpis: 9 lipca godz. 9:45

środa, 8 lipca 2020

Refleksje o dobru...


Widzieć dobro… To wielka sztuka! Bo nie chodzi o dobro, które świadczymy innym, ale o to, aby dostrzec je w każdym – bez wyjątku – człowieku! To, co zrobiliśmy dobrego, znamy doskonale, czasami o tym mówimy, a czasami nawet jesteśmy z tego dumni. I jesteśmy przekonani, że zasługujemy na pochwałę. A tymczasem… czy potrafimy dostrzec dobro w wykonaniu innych ludzi?! Przecież są wszędzie, wokół nas. Niekiedy, jak przysłowiowa „niewidzialna ręka”, otaczają nas modlitwą, dobrymi myślami… Trzeba ich tylko chcieć dostrzec i… odwdzięczyć się!
Wymiar dobra jest nieograniczony, niekiedy wystarczy tylko uśmiech, dobre słowo, ale też pomoc w nieoczekiwanych sytuacjach, modlitwa za osobę, która cierpi, choruje, doświadcza różnych przeciwności losu…
Ciągle wracam do osoby Pana Jezusa – i nie bez powodu! Gdybyśmy częściej chcieli przywoływać Jego postać, dostrzeglibyśmy bezmiar Dobra, które Mu zawdzięczamy! A doświadczamy go na każdym niemal kroku!  I co najdziwniejsze: Pan Jezus nie oczekuje od nas wdzięczności, pragnie tylko, abyśmy – jako Jego dzieci – żyli dobrze i uczciwie, według Jego praw i wskazań.

Wpis: 8 lipca godz. 13:30  

wtorek, 7 lipca 2020


Być z Tobą – to najważniejsze

Trzymać się jak dziecko Twojego płaszcza…
Przytulić…
Włożyć swą dłoń w Twoje święte ręce…
Stać wciąż koło Ciebie…
Nigdy się nie oddalić…
Aby nie zginąć,
nie zgłupieć w ferworze walki,
uznać Twą wielkość,
widzieć Ciebie w każdym człowieku
i wciąż iść Twoją drogą,
Panie Jezu!

poniedziałek, 6 lipca 2020

Przyglądając się życiu…


Przyglądam się życiu już tyle lat,
patrzę, rozmyślam, snuję refleksje…
I nieustannie zadziwia mnie świat,
odkrywam na nowo prawdy oczywiste,
odkrywam dobro, co drzemie w ludziach,
ich mądrość, dojrzałość i piękno,
ciągle się uczę słów prostych i jasnych,
prawdziwych i szczerych.
I gdy mi się zdaje,
że już nic mnie zaskoczyć nie może,
odkrywam nowe płaszczyzny -
niby znane a wciąż nieznane…
I z największą pokorą wołam,
że ciągle się uczę Ciebie, Boże!


niedziela, 5 lipca 2020


Św. Siostra Faustyna o milczeniu

Milczenie jest mieczem w walce duchowej; nie dojdzie do świętości nigdy dusza gadatliwa. Ten miecz milczenia obetnie wszystko, co by się przyczepić do duszy chciało. Jesteśmy wrażliwi na mowę i zaraz, wrażliwi, chcemy odpowiadać, a nie zważamy na to, czy jest w tym wola Boża, żebyśmy mówili. Dusza milcząca jest silna; wszystkie przeciwności nie zaszkodzą jej, jeżeli wytrwa w milczeniu. Dusza milcząca jest zdolna do najgłębszego zjednoczenia się z Bogiem, ona żyje prawie zawsze pod natchnieniem Ducha Świętego; Bóg w duszy milczącej działa bez przeszkody (Dz. 477).
Milczenie jest mową tak potężną, że sięga tronu Boga żywego, milczenie jest mową Jego, choć tajemną, lecz potężną i żywą (Dz. 888).
Na to, żeby usłyszeć głos Boży, trzeba mieć ciszę duszy i być milczącą, nie milczeniem ponurym, ale ciszą w duszy, to jest skupieniem w Bogu. Można wiele mówić, a nie przerwać milczenia, a znowu można niewiele mówić, a zawsze łamać milczenie. O, jak niepowetowaną szkodę przynosi niezachowanie milczenia. Wiele się krzywdy wyrządza bliźnim, ale najwięcej — to własnej duszy (Dz. 118).  
Bóg nie udziela się duszy gadatliwej, która jak truteń w ulu wiele brzęczy, ale za to nie wyrabia miodu. Dusza gaduła jest pusta we własnym wnętrzu. Nie ma w niej ani cnót gruntownych, ani poufałości z Bogiem. Nie ma mowy o życiu głębszym, o słodkim pokoju i ciszy, w której mieszka Bóg. Dusza, nie zaznawszy słodyczy ciszy wewnętrznej, jest duchem niespokojnym i mąci innym tę ciszę (Dz. 118) Aby mógł Duch Boży działać w duszy — trzeba ciszy i skupienia (Dz. 145).
Cierpliwość, modlitwa i milczenie — te wzmacniają duszę (Dz. 944).


sobota, 4 lipca 2020

Pan Jezus powiedział do Alicji i do każdego z nas:


*Twoim schronieniem jest Moje Serce, a osłoną – ramiona Matki. Chcę, abyś żadnej mocy ani żadnych sposobów obrony nie szukała w sobie. Bóg twój jest jedyną ostoją i  w Nim miejsce twoje – spokojne, bezpieczne, dobre.
*Jeśli cierpisz, oddaj Mi swoje cierpienie, abym mógł uczynić rzeczy święte w duszach tych, którzy są powodem twego bólu. Świadomość tego niech da pokój i radość twemu sercu.

piątek, 3 lipca 2020

Refleksje po dziewięciu latach


Osiem (jednak dziewięć) lat temu rozpoczynałam pisać na moim blogu! Nieprawdopodobne, jak to szybko minęło. Osiem lat pisania, dzielenia się myślami, spostrzeżeniami, refleksjami nad życiem… Pozwolę sobie przywołać niektóre słowa, które mi wtedy towarzyszyły, a wydają mi się w dalszym ciągu bardzo ważne: „Lubię pisać, bo wtedy wydaje mi się, że słyszę  siebie,  słyszę bardziej dokładnie!  Pisanie w ogóle stało się dla mnie czymś niezwykle ważnym.  Odczytuję to jaki wielki dar od Pana Boga.”
Najtrudniej mówić o własnych uczuciach i odkryć swoje wnętrze! Dzisiaj, po ośmiu latach już nie twierdzę, że ludzie niechętnie mówią o tym, co naprawdę myślą i czują, zwłaszcza, gdy dotyczy to tak delikatnej sprawy, jaką jest wiara! Dzisiaj świat jest bardziej rozkrzyczany, zewsząd słychać słowa nie zawsze przyjazne drugiemu człowiekowi, Panu Bogu, Kościołowi, żale, pretensje… To smutne, bo w ciszy serca można tak wiele usłyszeć, zastanowić się nad sobą, ocenić w prawdzie swą postawę, dostrzec swoje błędy… Ale może warto próbować, ciagle od nowa! I odnajdywać swoje miejsce na ziemi.

Ps. Pomyliłam się!!! Moje pisanie na blogu trwa nie osiem, ale dziewieć lat! Dziękuję Niebiosom za daną mi wytrwałość i nieustanne podpowiedzi, o czym pisać, a wszystkim Przyjaciołom po drugiej stronie - za czytanie moich myśli.

czwartek, 2 lipca 2020


Czy zło może być dobrem?
Zastanawiam się nieraz…
Wszystko się poprzestawiało…
W mojej młodości
wszystko było jasne i czyste.
A prawdy Boże tak oczywiste,
że nikt nie wątpił, iż Bóg ma rację!
Bóg się nie mylił! I się nie myli!
Wierzę w to i teraz!
To świat się zmienił,
poprzewracał do góry nogami
białe na czarne, ciemne na jasne…
I cóż się stało?
Czy jesteś szczęśliwy,
Człowieku XXI wieku?
Czy świat odwróconych wartości
dał Ci zadowolenie?
Bo smutnych i biednych wciąż pełno
i brak odpowiedzi na trudne pytania.

Wpis: 2 lipca godz. 10:30