sobota, 21 marca 2020

Pamięci ks. Piotra Pawlukiewicza


Chciałam napisać jakiś wierszyk o wiośnie, która przyszła i cieszy słońcem i rozkwitającą forsycją… Chciałam, ale na pulpicie mojego komputera pojawiła się informacja: Nie żyje ks. Piotr Pawlukiewicz.
Wielki ból i wielka strata dla Kościoła! Nie znałam go osobiście, ale był mi bardzo bliski jako człowiek i kapłan! Jestem przekonana, że nie tylko mi! Wsłuchiwałam się w jego kazania – mądre i piękne. Wraz z tysiącami słuchaczy chłonęłam każde słowo. Z nim odkrywałam ciągle na nowo Pana Boga. Byłby jeszcze tak potrzebny – właśnie teraz, w tym trudnym czasie.
Nieodparcie nasuwa mi się myśl: Dlaczego o takich kapłanach tak niewiele się mówi, pisze? Są ich tysiące! Są z całą pewnością! Tak chętnie w ostatnich miesiącach nagłaśniało się błędy tych, których udziałem stało się zło! To była prawda, ale prawdą też jest, że w naszej Ojczyźnie wielu kapłanów poświęciło swoje życie dla Pana Boga w służbie ludowi Bożemu. Do nich należał śp. ks. Piotr Pawlukiewicz. Wielki, mądry i święty kapłan.
Teraz właśnie w kościołach pozostali kapłani, w kościołach niekiedy zupełnie pustych, bo obowiązuje reżim dotyczący niewychodzenia z domu. Tymczasem kapłani są, odprawiają Najświętszą Eucharystię i modlą się do Boga za nas i w naszym imieniu. W niektórych miastach wychodzą, niosąc monstrancję z Panem Jezusem i błogosławią.
Ocknijmy się! Zamiast nagłaśniać zło, módlmy się za nich, za kapłanów, aby Bóg dał im siłę wytrwania w tym trudnym czasie. Są nam bardzo potrzebni!
Wielki żal po śmierci ks. Pawlukiewicza!

Wpis: 21 marca godz. 13:55