Chciałam
napisać jakiś wierszyk o wiośnie, która przyszła i cieszy słońcem i rozkwitającą
forsycją… Chciałam, ale na pulpicie mojego komputera pojawiła się informacja:
Nie żyje ks. Piotr Pawlukiewicz.
Wielki
ból i wielka strata dla Kościoła! Nie znałam go osobiście, ale był mi bardzo
bliski jako człowiek i kapłan! Jestem przekonana, że nie tylko mi! Wsłuchiwałam
się w jego kazania – mądre i piękne. Wraz z tysiącami słuchaczy chłonęłam każde
słowo. Z nim odkrywałam ciągle na nowo Pana Boga. Byłby jeszcze tak potrzebny –
właśnie teraz, w tym trudnym czasie.
Nieodparcie
nasuwa mi się myśl: Dlaczego o takich kapłanach tak niewiele się mówi, pisze? Są
ich tysiące! Są z całą pewnością! Tak chętnie w ostatnich miesiącach nagłaśniało
się błędy tych, których udziałem stało się zło! To była prawda, ale prawdą też
jest, że w naszej Ojczyźnie wielu kapłanów poświęciło swoje życie dla Pana Boga
w służbie ludowi Bożemu. Do nich należał śp. ks. Piotr Pawlukiewicz. Wielki, mądry
i święty kapłan.
Teraz
właśnie w kościołach pozostali kapłani, w kościołach niekiedy zupełnie pustych,
bo obowiązuje reżim dotyczący niewychodzenia z domu. Tymczasem kapłani są, odprawiają
Najświętszą Eucharystię i modlą się do Boga za nas i w naszym imieniu. W niektórych
miastach wychodzą, niosąc monstrancję z Panem Jezusem i błogosławią.
Ocknijmy
się! Zamiast nagłaśniać zło, módlmy się za nich, za kapłanów, aby Bóg dał im
siłę wytrwania w tym trudnym czasie. Są nam bardzo potrzebni!
Wielki
żal po śmierci ks. Pawlukiewicza!
Wpis: 21 marca godz. 13:55