Jest taki
krótko brzmiący czasownik „trwać”. Niby niewielki, ale jak wiele mający
znaczeń! Jak głęboki w swej treści – pod warunkiem, że bardzo precyzyjnie
zastanowimy się nad jego znaczeniem. Cóż bowiem znaczy: trwać? Można to
potraktować całkiem połowicznie, ale także i bardzo poważnie. Trwać mimo przeciwności,
trwać na mrozie, trwać przy drugim człowieku, na przykład przy żonie – mężu,
mimo że ciężko nam w tej wspólnej drodze i może nie zawsze po drodze; przy swoim
dziecku, gdy bardzo potrzebuje naszego wsparcia; trwać przy chorym…
Można by
mnożyć najróżniejsze przykłady trwania – to nie ulega wątpliwości! Ale jest też
inne trwanie! Trwanie przy swoich przekonaniach – wbrew opinii innych, trwanie
przy PANU BOGU i Jego prawach. Za takie trwanie wielcy Święci płacili życiem.
My nie musimy, ale czy potrafimy? To pytanie zadaję przede wszystkim samej
sobie. Ale zachęcam także Was, Kochani Przyjaciele po drugiej stronie! Czy
zatem potrafię swoje życie naznaczyć Bożą
prawdą i według niej żyć? W każdym momencie, a każdym „calu”, w każdej chwili? Czy
potrafię i czy mam odwagę stanąć w obronie Prawdy i tą Prawdą żyć? Czy jestem
zawsze wierna/wierny temu wszystkiemu, co przekazał nam PAN JEZUS? Czy mam
odwagę przyznać się do swoich chrześcijańskich korzeni w każdym miejscu i w każdym
środowisku?
Pytań
nasuwa się wiele…
Wpis: 17 września godz. 16:17
Wpis: 17 września godz. 16:17