wtorek, 17 września 2019

Trwać...


Jest taki krótko brzmiący czasownik „trwać”. Niby niewielki, ale jak wiele mający znaczeń! Jak głęboki w swej treści – pod warunkiem, że bardzo precyzyjnie zastanowimy się nad jego znaczeniem. Cóż bowiem znaczy: trwać? Można to potraktować całkiem połowicznie, ale także i bardzo poważnie. Trwać mimo przeciwności, trwać na mrozie, trwać przy drugim człowieku, na przykład przy żonie – mężu, mimo że ciężko nam w tej wspólnej drodze i może nie zawsze po drodze; przy swoim dziecku, gdy bardzo potrzebuje naszego wsparcia; trwać przy chorym…
Można by mnożyć najróżniejsze przykłady trwania – to nie ulega wątpliwości! Ale jest też inne trwanie! Trwanie przy swoich przekonaniach – wbrew opinii innych, trwanie przy PANU BOGU i Jego prawach. Za takie trwanie wielcy Święci płacili życiem. My nie musimy, ale czy potrafimy? To pytanie zadaję przede wszystkim samej sobie. Ale zachęcam także Was, Kochani Przyjaciele po drugiej stronie! Czy zatem  potrafię swoje życie naznaczyć Bożą prawdą i według niej żyć? W każdym momencie, a każdym „calu”, w każdej chwili? Czy potrafię i czy mam odwagę stanąć w obronie Prawdy i tą Prawdą żyć? Czy jestem zawsze wierna/wierny temu wszystkiemu, co przekazał nam PAN JEZUS? Czy mam odwagę przyznać się do swoich chrześcijańskich korzeni w każdym miejscu i w każdym środowisku?
Pytań nasuwa się wiele…


Wpis: 17 września godz. 16:17