Rozpoczęły się nabożeństwa majowe ku
czci Najświętszej Panienki, a wraz z nimi zajaśniała nasza codzienność. W
kościele znowu rozbrzmiewają pieśni – jakże miłe dla ucha i serca. Bo „gdy
majowe płyną dni”, potężnieje nasza miłość ku Niebieskiej Matce, nasza ufność w
jej opiekę i orędownictwo.
Maryja zawsze była kochana, zawsze
czczona, składano jej hołd w pieśniach i wierszach, a praktyka nabożeństw
majowych sięga średniowiecza, gdy zbierano kwiaty, by złożyć je u stóp Bożej
Matki. Z wiosennych kwiatów pleciono wianki i zdobiono nimi głowę figur Bożej
Rodzicielki.
Oto kilka informacji zaczerpniętych z Brewiarza…
W Polsce żywa jest tradycja gromadzenia
się wieczorami w kościołach, przy grotach, kapliczkach i figurach przydrożnych
na nabożeństwach majowych, nazywanych „majówkami”. (…) Zwyczaj ten trwa od
połowy XIX wieku. Rodowód tych nabożeństw jest jednak znacznie wcześniejszy niż
się powszechnie uważa. Gromadzenie się i śpiewanie pieśni na cześć Matki Bożej
było znane na Wschodzie już w V wieku. W Kościele zachodnim w I tysiącleciu maj
jako miesiąc Maryi święcono raczej sporadycznie. Dopiero na przełomie XIII i
XIV w. powstała myśl, aby ten miesiąc poświęcić Maryi. Pierwszym, który rzucił
tę myśl, był król hiszpański Alfons X (+ 1284). Władca ów zapraszał do udziału
w nabożeństwach majowych, sam często brał w nich udział i swoim poddanym
zalecał gromadzenie się w porze wieczornej na modlitwy wokół figur Matki Bożej.
(…) W roku 1549 ukazała się w Niemczech książeczka pod tytułem: „Maj
duchowy”, gdzie po raz pierwszy maj został nazwany miesiącem Maryi. W
żywocie św. Filipa Nereusza (+ 1595) czytamy, że gromadził on dziatwę przy
figurach i obrazach Matki Bożej, śpiewał z nimi pieśni, zbierał kwiaty i
zachęcał do składania ku Jej czci oprócz kwiatów - także duchowych ofiar i
wyrzeczeń. Nowicjusze dominikańscy we Fiesole (w latach 1677-1709) w maju
gromadzili się przed wizerunkiem Najświętszej Maryi i czcili ją muzyką, śpiewem
i składaniem duchowych wyrzeczeń.
Jednakże za autora właściwych nabożeństw majowych historycznie uważa się jezuitę, o. Ansolani (1713). On to w kaplicy królewskiej w Neapolu codziennie w maju urządzał koncert pieśni ku czci Bożej Matki, który kończył się błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem.
Za największego apostoła nabożeństw majowych uważa się jezuitę, o. Muzzarelli. W roku 1787 wydał on broszurkę, w której propagował nabożeństwo majowe. Co więcej, rozesłał ją do wszystkich biskupów Italii. Sam w Rzymie zaprowadził to nabożeństwo w słynnym kościele zakonu Al Gesu. Odprawiał on również nabożeństwo majowe w Paryżu, gdzie towarzyszył papieżowi Piusowi VII w podróży na koronację Napoleona Bonaparte. (…)
W Polsce pierwsze nabożeństwo majowe wprowadzili jezuici w Tarnopolu (1838), misjonarze w Warszawie w kościele Św. Krzyża (1852), ksiądz Golian w Krakowie (w 1856) i we Włocławku biskup Marszewski (1859). W tym samym czasie cześć Królowej maja szerzył w Galicji poezją jezuita o. Karol Antoniewicz (+ 1852). Ks. Wincenty Buczyński (jezuita) wydał we Lwowie pierwszą książeczkę o nabożeństwach majowych (1839). W dziesięć lat potem podobną broszurę wydał we Wrocławiu w roku 1850 ks. Aleksander Jełowicki, zmartwychwstaniec. W połowie XIX wieku nabożeństwo majowe przyjęło się we wszystkich prawie krajach
Centralną częścią nabożeństwa majowego jest Litania Loretańska, jeden ze wspaniałych hymnów na cześć Maryi, w którym wysławiane są Jej wielkie cnoty i przywileje, jakimi obdarzył Ją Bóg. (…) W 1587 r. Sykstus V obdarzył „Litanię Loretańską” dwustu dniami odpustu. (…) W litanii wymieniane są kolejne tytuły Maryi: jest ich w sumie 49, a w Polsce 50. Po zatwierdzeniu liturgicznej uroczystości NMP Królowej Polski, obchodzonej 3 maja, do Litanii dołączono 12 października 1923 r. wezwanie „Królowo Polskiej Korony”, przekształcone po drugiej wojnie światowej na „Królowo Polski”.