O dziękczynieniu już pisałam, ale myślę,
że warto sobie o nim częściej przypominać! Czym zatem ono jest? Dziękczynienie
jest oddaniem chwały Panu Bogu i jest zupełnie bezinteresowne. Gdy prosimy –
czy to dla siebie, czy dla innych – to mamy w tym cel, ale dziękujemy
bezinteresownie. Dziękczynienie jest zatem o wiele trudniejsze! Za co
powinniśmy Panu Bogu dziękować – zarówno każdego dnia, jak i w całym swoim
życiu? Mówić Bogu „dziękuję”, to mówić Mu „tak” jako Dawcy, jako Stwórcy. Jest
to zaakceptowanie tego, kim jesteśmy, czyli że jesteśmy Jego stworzeniem, że
jesteśmy także Jego dłużnikami. „Co masz, czego byś nie otrzymał od Boga?” –
mówi św. Paweł. Przyjęcie takiej postawy wobec Boga winno być dobrowolne i
pełne ufności.
Uświadommy sobie, że w
dziękowaniu przeszkadza nam pycha. „Ludzie, którzy odziedziczyli po
Lucyferze postawę pychy, mają duże kłopoty z dziękowaniem. Mają także bardzo
krótką i wybiórczą pamięć. Ambicja i pycha zabiła w nich poczucie wdzięczności.
Dziękowanie jest więc owocem pokory i wielkoduszności. W dziękowaniu uznajemy
nasze potrzeby i hojność innych.”
Za co mamy Bogu dziękować? Motywów jest
wiele. Każdy może mieć swoje. Jakie są wspólne nam wszystkim? „Dziękujmy
Bogu za to, że jesteśmy. Mogło nas przecież nie być, a oto jesteśmy; jesteśmy
akurat w takim czasie dziejów, w takim miejscu geograficznym; akurat tu w
Polsce. Dziękujmy za Kościół, który jest także naszą matką, zatroskaną o nasz
wieczny los. Dziękujmy za nasze powołanie, które wypełniamy. Niech ono nam
się podoba, niech nas cieszy i napawa wdzięcznością. Każdy bowiem został przez
Boga do czegoś powołany.”
Niewdzięczność jest grzechem niewiary.
Wynika ona z ludzkiej pychy i głupoty. Pycha każe człowiekowi wierzyć, że sam
sobie wszystko zawdzięcza: własnej pracy, przemyślności, inteligencji. Głupota
natomiast każe człowiekowi sądzić, że wszystko bierze się „samo z siebie” i
wszystko mu się należy. „Duch żądania i pretensji zawsze sprzeciwia się duchowi
wdzięczności. Są to dwa wrogie sobie duchy.”
Dziękczynienie wypływa z wewnętrznego
przekonania, że wszystko pochodzi od Boga oraz że Bóg jest źródłem wszelkiego
dobra. Stąd św. Paweł w swych listach zachęca do częstej modlitwy dziękczynnej:
„Wszystko czyńcie, dziękując Bogu Ojcu przez Chrystusa." (Kol 38, 17) „W
każdym położeniu dziękujcie, taka jest wola Boża.” (1 Tes 5, 18) „Dziękujcie
zawsze za wszystko Bogu w imię Jezusa.” (Ef 5, 20)
Dziękczynienie winno być postawą, która
towarzyszy nam każdego dnia we wszystkich naszych doświadczeniach. Jeżeli
nosimy w sobie ukryte postawy żądania i pretensji, to wówczas zamiast
dziękować, sami domagamy się dla siebie uznania i wdzięczności, czujemy się
ważni i niezastąpieni. I nawet jeśli te postawy nie ujawniają się wyraźnie w
naszych słowach, to jednak niepostrzeżenie pojawiają się w naszych myślach,
uczuciach a przede wszystkim w naszym działaniu. Kształtowanie w sobie ducha
wdzięczności wymaga walki z duchem pretensjonalności. Wdzięczność każe nam
wszystko uznać za Boży dar, każe nam czuć się ubogimi w duchu, każe nam
stwierdzić z pokorą, że „bez Niego nic uczynić nie możemy”. Dziękczynienie
pozwala nam doświadczać, że „więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu. Fragmenty
ze strony Mateusz.pl
Wpis:
10 maja godz. 12:59