wtorek, 30 kwietnia 2019




Święty Wojciech (z niem. Adalbert) – wielki święty, biskup i męczennik, główny patron Polski. To na dzisiaj została przeniesiona uroczystość jemu poświęcona, jako że 23 kwietnia trwaliśmy jeszcze w oktawie Wielkiej Nocy.
Zginął śmiercią męczeńską. „Ciału odcięto głowę i nabito na pal na znak hańby. Jego towarzyszy oszczędzono i odesłano do Polski. Głowę z pala zdjął potajemnie i przewiózł do Gniezna nieznany Pomorzanin. Wkrótce potem Bolesław Chrobry wykupił resztę ciała Wojciecha na wagę srebra i rozkazał pochować w Gnieźnie. Do jego grobu w 1000 roku pielgrzymował Otton III. W czasie jego wizyty w Gnieźnie założono metropolię arcybiskupią, której Wojciech został patronem. (…) Św. Wojciech stał się patronem Kościoła w Polsce. Jego kult szybko ogarnął Węgry, Czechy oraz kolejne kraje Europy. Wojciech jest jednym z trzech głównych patronów Polski (obok NMP Królowej Polski i św. Stanisława ze Szczepanowa, biskupa i męczennika). (…) Ku czci św. Wojciecha zostały zrobione słynne drzwi gnieźnieńskie, na których w 18 obrazach-płaskorzeźbach, wykonanych w brązie, są przedstawione sceny z życia św. Wojciecha. Św. Bruno Bonifacy z Kwerfurtu, również benedyktyn, biskup i przyszły męczennik, napisał około 1004 r. zachowany do dzisiaj "Żywot św. Wojciecha". (źródło: Brewiarz)
W ikonografii Święty występuje w stroju biskupim, w paliuszu, z pastorałem. Jego atrybuty to także orzeł, wiosło oraz włócznie, od których zginął.
Któż nie zna św. Wojciecha, któż o nim nie słyszał?! Od lat szkolnych, bo wszystkie wycieczki szlakiem piastowskim zawsze prowadzą przez Gniezno i zatrzymują się przy grobie wielkiego Świętego.
Co nam pozostawił w „testamencie”? Przede wszystkim odwagę, nieugiętość i wytrwałość w głoszeniu Boga. Warto o tym pamiętać i prosić go o pomoc – właśnie na tej płaszczyźnie duchowej.  

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Nabożeństwo do BOŻEGO MIŁOSIERDZIA w naszym kościele


Uroczystość Bożego Miłosierdzia jest wielkim świętem radości! Chrystus żyje! Ta prawda daje nam pewność, że nic nie pokona Kościoła! Żadna szatańska siła! Szatan robi wszystko, by zniszczyć w nas wiarę i zaufanie do PANA BOGA. Ale moc Chrystusowa jest większa od jakiegokolwiek zła! I o tym musimy być przekonani! I radować się Jego żywą obecnością! ON jest obecny w naszym życiu, w naszych sercach. Nic nie może nam przyćmić naszej wiary i ufności w Bożą obecność, w Bożą miłość! Ta NAJŚWIĘTSZA OBECNOŚĆ niesie nam radość, czyni nas silnymi ludźmi, bo nie jesteśmy sami.
Boża radość jest wielką łaską, jest owocem Ducha Świętego!

Pieśń

Sięgnijmy dziś do Dzienniczka św. siostry Faustyny, sekretarki PANA JEZUSA, aby od niej uczyć się miłości do NIEGO  i absolutnej ufności w Jego miłosierdzie.

Wielka Święta  zachęca nas do Bożej radości! I tą radością pragnie nas zarazić! Mimo że doświadczała wielu upokorzeń w zgromadzeniu, mimo cierpień fizycznych – emanowała pogodą ducha. Jej radością był nasz PAN! Jakże często s. Faustyna powtarza do Pana Jezusa: „Tyś radością Moją, tyś rozkoszą serca mojego!”

W innym miejscu mówi: „Pan Jezus zalał duszę moją wielką radością. Zrozumiałam, że poza Bogiem nie ma nigdzie zadowolenia.

„W czasie Komunii świętej radość zalała duszę moją, czułam, że jestem złączona ściśle z Bóstwem; wszechmoc Jego pochłonęła całą istotę moją. Przez cały dzień czułam w szczególny sposób bliskość Boga, a chociaż obowiązki mi nie pozwoliły pójść ani na chwilę przez cały dzień do kaplicy, to jednak nie było chwili, w której bym nie była złączona z Bogiem, czułam Go w sobie w sposób odczuwalny. (…)

 „Kiedy wyszła Msza święta, zaraz mnie zaczęło ogarniać wewnętrzne skupienie, radość zalała mi duszę. Radość, jaką miałam w duszy, trudno wypowiedzieć.”

„Zanurzyłam się cała w radości, która płynie z Boga. Dzień cały żyłam w tym zanurzeniu w Bogu, bez żadnej przerwy. Wieczorem nagle weszłam jakoby w omdlenie i dziwny rodzaj konania; miłość moja pragnie dorównać miłości tego Mocarza, jest tak gwałtownie pociągnięta ku Niemu, że bez szczególniejszej łaski Bożej niepodobna, aby w tym życiu można znieść ten ogrom łaski. Ale widzę jasno, że Jezus mnie sam utrzymuje i umacnia, i uzdalnia do obcowania z sobą.”

Szczególnie ważne wydają się słowa: „Zostałam wewnętrznie złączona z Bogiem. Jego obecność przenika mnie do głębi i napełnia spokojem, radością i zdumieniem. Po takich chwilach modlitwy jestem napełniona siłą, dziwną odwagą do cierpień i walki, nic mnie nie przeraża, chociażby świat cały był przeciw mnie; wszystkie przeciwności dotykają się powierzchni, ale do głębi wstępu nie mają, bo tam mieszka Bóg, który mnie umacnia, który mnie napełnia. U Jego podnóżka rozbijają się wszystkie zasadzki nieprzyjacielskie. Bóg utrzymuje mnie mocą swoją w tych chwilach zjednoczenia; moc Jego udziela mi się i czyni mnie zdolną do kochania Go. Nigdy dusza o własnych wysiłkach nie dochodzi do tego.”

„Pokój daje mi moc i siłę tak wielką, że niczym są wszystkie trudności i przeciwności, i cierpienia, i śmierć sama. Światło odsłoniło mi rąbek ten, że usiłowania wszystkie moje, które podejmuję, aby dusze poznały miłosierdzie Pańskie, miłe są bardzo Bogu, a stąd w mej duszy jest tak wielka radość, że nie wiem, czy w niebie może być większa. O, gdyby dusze chciały choć trochę słuchać głosu sumienia i głosu, czyli natchnienia Ducha Świętego, bo skoro raz się oddamy wpływowi Ducha Bożego, to On sam dopełni tego, czego nam niedostaje.”
Pieśń
Aktualnie zachwycamy się urokami wiosny… Patrzmy z podziwem na przyrodę, podziwiajmy ją, widząc we wszystkim cuda Boga. Uczmy się zachwytu od s. Faustyny: „Wszystko tchnie radością wiosny. Drzewa przyozdobione w kwiaty, wydają zapach upajający; wszystko tętni radością, a rozśpiewane i szczebiocące ptaszęta wielbią Boga i mówią mi: Ciesz się i raduj, siostro Faustyno. Dusza moja tak bardzo jest wrażliwa na szmer łaski, umie rozmawiać ze wszystkim, co jest stworzone i co mnie otacza, i wiem, dlaczego Bóg tak przyozdobił ziemię.”

„Po modlitwie wewnętrznej czuję siłę i moc do pełnienia cnót najtrudniejszych, czuję niechęć do wszystkich rzeczy, które świat ma w poważaniu, pragnę całą duszą samotności i ciszy. Obecność Boża jest skarbem niewypowiedzianym dla duszy.”

Pieśń

Radość i pokój duszy nie były zarezerwowane tylko dla siostry Faustyny! Może jej doświadczyć każdy z nas, jednocząc się z Chrystusem w Komunii świętej!

Wpatrując się w Najświętsze Oblicze Pana Jezusa, kierujmy do Niego bardzo często słowa miłości oraz wielkiej wdzięczności za Jego obecność w świątyni – w tabernakulum. Tak naprawdę niewiele trzeba, aby doświadczać Chrystusowej radości! Wystarczy zaprosić GO do swojego serca, do swojego życia, aby był z nami, aby pokierował naszym życiem, wyprostował pokręcone niekiedy dróżki życia, aby pocieszył… Dzięki obecności Pana Jezusa – mówi s. Faustyna – „Dusza moja została napełniona radością i pierzchły wszystkie myśli dręczące, a pewność i odwaga wstąpiły do duszy mojej.”
Warto o tym pamiętać!

Jezu, Ufam Tobie!

S. Faustyna mówi, że wszystkie przeciwności przyczyniają się do większej chwały Bożej: „O wieczności nieskończona, ty wyświetlisz wysiłki dusz heroicznych, bo za te wysiłki ziemia płaci niewdzięcznością i nienawiścią; takie dusze nie mają przyjaciół - są samotne. I w tej samotni potężnieją, czerpią siłę tylko z Boga; z pokorą, ale i z odwagą stawiają czoło wszystkim burzom, jakie w nie uderzają.”

Powtarzajmy za s. Faustyną: „Pragnę, o Jezu mój, płonąć ogniem miłości przez wszystkie wydarzenia życia. Twoją jestem cała, pragnę się zaprzepaścić w Tobie, o Jezu, pragnę się zagubić w Twej Boskiej piękności. Ścigasz mnie, o Panie, swą miłością, jak promień słońca przenikasz wnętrze moje i przemieniasz ciemność mej duszy w jasność swoją. Czuję dobrze, że żyję w Tobie jako jedna mała iskierka, pochłonięta przez żar niepojęty, którym płoniesz, o Trójco niepojęta. Nie masz większej radości nad miłość Boga. Już tu na ziemi możemy kosztować szczęścia niebian przez ścisłą łączność z Bogiem, dziwną i nieraz dla nas niepojętą. Można mieć tę samą łaskę przez prostą wierność duszy.”

A teraz mówmy razem z siostrą Faustyną: „Nie umiem żyć bez Boga, ale czuję, że i Bóg nie może zaznać szczęścia beze mnie, choć absolutnie sam sobie wystarcza.”

Pieśń „Bóg sam wystarczy”

Na koniec przypomnijmy słowa, które PAN JEZUS  skierował do s. Faustyny: „Dla ciebie błogosławię krajowi całemu. I uczynił duży znak krzyża ręką nad Ojczyzną naszą.” Przyjmijmy te słowa z największą wdzięcznością za dobroć Boga. Oddajmy Mu nasze serca, nasze rodziny, niech On zajmie najważniejsze miejsce w naszym życiu!
Zawierzenie parafii przez Ks. Proboszcza
Koronka

Wpis: 29 kwietnia godz. 9:01

niedziela, 28 kwietnia 2019



W uroczystość BOŻEGO MIŁOSIERDZIA
życzę wszystkim Przyjaciołom, Znajomym,
także ludziom stojącym daleko od Boga -
pięknego przeżywania dzisiejszego święta,
wielu łask płynących z Serca Jezusowego,
a nade wszystko doświadczenia zjednoczenia z Nim
w Najświętszej Eucharystii!


Wpis: 28 kwietnia godz. 10:37

sobota, 27 kwietnia 2019

10 myśli św. Jana od Krzyża


1. Kto nie daje się unosić pożądaniom, będzie wzlatywał lekko swym duchem, jak ptak, któremu nie brak skrzydeł.

2. Pod wieczór będą cię sądzić z miłości.

3. Uspokój swą duszę, odrzucając wszelkie troski i nie przejmując się niczym, a będziesz służył Bogu według Jego upodobania i znajdziesz w Nim swą radość.

4. Zawsze Bóg odkrywał przed ludźmi skarby swej mądrości i ducha, lecz teraz, gdy zło więcej odsłania oblicze, On hojniej je odkrywa.

5. Duszy z Bogiem złączonej lęka się szatan jak samego Boga

6. Mów mało i nie wtrącaj się do spraw, kiedy cię nie pytają.

7. Oddal się od zła, czyń dobrze i szukaj pokoju.

8. O, jakiegoż szczęścia będziemy doznawać na widok Trójcy Przenajświętszej.

9. Kto gardzi modlitwą, gardzi wszelkim dobrem.

10. Ten jest łagodny, kto umie znosić bliźnich i siebie samego.


Wpis: 27 kwietnia godz. 13:21

piątek, 26 kwietnia 2019


Zatrzymać Jezusa…
To trudne czy łatwe?
Tak łatwo Go stracić w ferworze życia,
w pogoni za szczęściem i jego ułudą.
Tak łatwo Go zgubić w życiu poplątanym…
Tak łatwo zapomnieć, gdy życie płynie gładko…
Tak łatwo nie zauważyć, gdy kroczy tuż obok…

Nie pozwól, Panie, pozostań z nami,
bo ma się ku wieczorowi dnia…
Ku wieczorowi życia…
Twoja obecność
jest nam bardzo potrzebna,
ważna,
niezbędna…
Zatrzymaj się w naszym domu,
na naszej drodze…
Bądź z nami!

czwartek, 25 kwietnia 2019


Pan Jezus przychodzi „mimo drzwi zamkniętych” do apostołów zgromadzonych w Wieczerniku. Ale przychodzi także do każdego z nas, mimo że tak często zamykamy przed Nim drzwi naszych serc!
„Otwórzcie drzwi Chrystusowi!” Wołał św. Jan Paweł II. „Bracia i Siostry, nie bójcie się przygarnąć Chrystusa i przyjąć Jego władzę, pomóżcie Papieżowi i wszystkim tym, którzy pragną służyć Chrystusowi, służyć człowiekowi i całej ludzkości.
Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!
Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!
Dzisiaj często człowiek nie wie, co kryje się w jego wnętrzu, w głębokości jego duszy i serca. Tak często niepewny sensu życia na tej ziemi i ogarnięty zwątpieniem, które zamienia się w rozpacz. Pozwólcie więc Chrystusowi mówić do człowieka! On jeden ma słowa życia, tak, życia wiecznego.” (fragment homilii Ojca św. Jana Pawła II wygłoszona w czasie Mszy św. rozpoczynającej uroczyście pontyfikat 22 X 1978)

Wpis: 25 kwietnia godz. 9:01

środa, 24 kwietnia 2019

W drodze do Emaus


Dzisiaj w czasie Mszy świętej słyszymy o drodze do Emaus. Pan Jezus podąża tam wraz z „przypadkowo” spotkanymi uczniami. „Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. Zapytał ich: Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli. Na to On rzekł do nich: „O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?” I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: „Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił.” Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: „Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi.” Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba. (Łk 24,13-35)
Przytoczyłam treść całej dzisiejszej Ewangelii. Mimo że słyszałam ją już tyle razy, wciąż budzi we mnie przedziwne uczucia, wciąż wzrusza… Ma ona wymiar symboliczny, bo czyż my nie jesteśmy tymi „uczniami”, którzy podążają drogą do jakiegoś celu i spotykają „po drodze” Chrystusa?! Czyż nie staje ON na naszej drodze życia i nie tłumaczy nam świętych prawd? Czy nasze oczy tak często nie są „na uwięzi”? I nasuwa się jeszcze jedno, bardzo ważne pytanie: Czy rozpoznajemy GO w tym małym kawałku Chleba, którym pragnie nas karmić każdego dnia?
Pan zmartwychwstał!
Idzie do Emaus -
do Ciebie, i do mnie…
Z miłością,
dobrym słowem
i nadzieją!


Wpis: 24 kwietnia godz. 11:10

wtorek, 23 kwietnia 2019


Trwamy w radości wielkanocnej… Wiosennej, pełnej słońca w sercu i duchowego uniesienia… Radosne Alleluja rozbrzmiewa z całą mocą i płynie ku nam od ołtarza… Oby zawsze – nie tylko oktawie uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego!
Dzisiejsza Ewangelia przywołuje św. Marię Magdalenę, która „stała przed grobem, płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: „Niewiasto, czemu płaczesz?” Odpowiedziała im: „Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono.” Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: „Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?” (J 20, 11-18)
To tylko fragment tejże Ewangelii, ale bardzo znaczący dla nas, bowiem pytanie: „Kogo szukasz?” - Chrystus kieruje przez wieki również do każdego z nas. Podkreślił to kapłan sprawujący poranną Mszę świętą.
Zatem postawmy sobie to pytanie, kogo naprawdę szukamy? Czego szukamy w życiu? Czy pragniemy szczęścia – takiego najprawdziwszego, które może nam zapewnić nam tylko ON – nasz PAN JEZUS CHRYSTUS?!


Wpis: 23 kwietnia godz. 10:47



sobota, 20 kwietnia 2019

Zmartwychwstanie Chrystusa
El Greco

CHRYSTUS ZMARTWYCH WSTAŁ
PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁ!
ALLELUJA!
Niech ta prawda napełni nas radością,
umocni naszą wiarę
i pewność, że i my kiedyś powstaniemy z martwych
do nowego życia w Niebie.
Radujmy się, Kochani, radujmy się!

Wszystkim moim Przyjaciołom,
z bliska i z dalekich stron świata
życzę pięknych, błogosławionych
Świąt Wielkiej Nocy!
Janina Pelczar



Wpis: 20 kwietnia godz. 20:20


piątek, 19 kwietnia 2019


Wielkopiątkowa cisza
Wielki Piątek
kolejny bolesny żałobny
zatrzymany czas pod krzyżem
i cisza
wielka nieogarniona uroczysta
na krzyżu nasz Pan
przebite ręce
przebite nogi
święte Ciało powykręcane w bolesnych skurczach
zalane krwią oczy
nieopisany ból
wielkie cierpienie
odrzucenie i ludzka nienawiść
Chrystusowe przebaczenie
mój rachunek sumienia
wyrzuty i skrucha
cisza trwa

WIELKI PIĄTEK

El Greco - Pan Jezus umiera na krzyżu

„Dziecko Moje, jeśli kiedykolwiek wzywałem cię do współuczestniczenia w Mojej Drodze Krzyżowej i do ukrzyżowania, to zawsze było to wezwanie do  pełni uczestniczenia w Miłości. Krzyż jest nie tylko znakiem cierpienia, jak rozumie większość ludzi. Krzyż jest przede wszystkim znakiem Miłości. Tak wielkiej, że gotowej przyjąć śmierć fizyczną dla pełni życia w Miłości.”
Pan Jezus do Alicji
Wpis: 19 kwietnia godz. 9:07

czwartek, 18 kwietnia 2019

Wielki Czwartek - pamiątka ustanowienia Eucharystii

Leonardo da Vinci
Ostatnia wieczerza


A kiedy nadeszła pora, zajął miejsce u stołu i apostołowie z Nim. Wtedy rzekł do nich: „Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał" (Łk 22, 15). Rzekł: „Gorąco pragnąłem”. „To niezmierna miłość do nas kazała Mu powiedzieć te słowa w noc ustanowienia sakramentu miłości” – pisze św. Wawrzyniec Justyniani. Aby zaś każdemu łatwo Go było przyjąć, ofiarował się nam pod postacią chleba. Gdyby ukrył się pod postacią jakiegoś rzadkiego lub drogocennego pokarmu, ubodzy nie mieliby do Niego dostępu. Stał się chlebem, aby być najprostszym pokarmem dla wszystkich. (…)
 On jest obecny w Eucharystii i patrzy na nas, choć my Go nie widzimy. Ukrywa się, abyśmy Go pragnęli, ale chce się nam dać cały i być całkowicie z nami zjednoczony tak długo, dopóki nie osiągniemy niebieskiej ojczyzny.
Jego miłość nie mogła się zadowolić oddaniem się całemu rodzajowi ludzkiemu we Wcieleniu, męce i śmierci, ale zapragnęła znaleźć sposób, aby ofiarować się całkowicie każdemu z nas z osobna. W Komunii św. Jezus jednoczy się z nami tak realnie, że słusznie mógł powiedzieć św. Franciszek Salezy: „Eucharystia jest najczulszym znakiem miłości, bo Jezus unicestwia się w niej aż do stania się naszym pokarmem, by się z nami zjednoczyć.” (…)
Św. Bernardyn ze Sieny stwierdza, że Jezusowe oddanie się nam na pokarm było najwyższym stopniem miłości, bo poprzez Eucharystię chciał się z nami zjednoczyć tak ściśle, jak zjednoczony jest pokarm z tym, kto go spożywa.
Posłuchajmy, co Jezus powiedział do swej umiłowanej sługi Małgorzaty z Ypres zaraz po przyjęciu przez nią Komunii św.: „Zobacz, córko moja, jak piękną jest jedność między Mną a tobą. Nigdy się już nie rozdzielajmy, kochaj Mnie i bądźmy zawsze zjednoczeni w miłości.”
(Św. Alfons Maria de Liguori, 
Umiłowanie Jezusa Chrystusa w życiu codziennym)


Wpis: 18 kwietnia godz. 9:01



środa, 17 kwietnia 2019

Modlitwa przebaczenia


Panie Jezu, proszę Cię o łaskę przebaczenia tym wszystkim, którzy mnie skrzywdzili i zadali mi cierpienie: ………………..(wymień imiona tych osób).
Proszę, daj mi łaskę bezwarunkowego przebaczenia ……………… (wymień imię tej osoby), której (któremu) najtrudniej jest mi przebaczyć. Panie Jezu, mocą swojej przebaczającej miłości, którą ogarniasz nas z wysokości swojego krzyża, aktem woli, z głębi swojego serca, wybaczam ……………….. (wypowiedz imię tej osoby) wszystkie krzywdy, które mi wyrządził (-a). Błogosław ją (jego) i prowadź do nieba.
Panie Jezu, również ja proszę o przebaczenie tych wszystkich ludzi, których w jakikolwiek sposób skrzywdziłem/skrzywdziłam. Dziękuję Ci, Panie, że uwalniasz mnie teraz od tego wielkiego zła, jakim jest brak przebaczenia. Niech Twój Święty Duch napełni mnie światłem miłości i pokoju, niech uzdrawia uczucia oraz wszystkie rany mojego serca. Amen

Wpis: 17 kwietnia godz. 9:01

wtorek, 16 kwietnia 2019

Przebaczenie - warunkiem dobrej spowiedzi


Dzisiaj, we wtorek 16 kwietnia, w naszej parafii jest całodzienna spowiedź przedświąteczna. Ta informacja nie może pozostać tylko w sferze komunikatu, ale jest dla nas ważnym przesłaniem i mobilizacją do oczyszczenia się z grzechów, wszystkich naleciałości, z brudu, który przylepił się do duszy i przysłania nam PANA JEZUSA.
Jest pięć warunków dobrej spowiedzi: rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź i zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Znamy te warunki jeszcze z lekcji religii, ale… czy zawsze je wypełniamy? Postawmy sobie to pytanie w ciszy serca. Stawiam je przede wszystkim sama sobie!
Chciałabym się zatrzymać przy bardzo ważnej sprawie, która jest konieczna dla uzyskania rozgrzeszenia. Jest to przebaczenie! Pisałam już o tym co najmniej kilka razy, ale należy wracać do tego koniecznie, życie bowiem stawia nas niekiedy w trudnych, nieprzewidzianych sytuacjach, z którymi zupełnie nie potrafimy sobie poradzić, a ludzi – sprawców naszej krzywdy, przykrości, może i rozpaczy – winimy tak dalece, że nie potrafimy zdobyć się na gest wyciagnięcia ręki z przebaczeniem. Bo przebaczenie nie jest łatwe! Krzywda ma nieraz wymiar tak wielki, że bardzo trudno przebaczyć. To prawda! Mi też nie przychodzi to łatwo! I co wtedy zrobić? Myślę, że odpowiedź jest tylko jedna: POPATRZEĆ NA KRZYŻ! NA PANA JEZUSA,  który z jego wysokości spogląda na Ciebie i na mnie, na każdego z nas! Umiera niesłusznie osądzony, niesłusznie skazany, niesłusznie powieszony, jak najgorszy złoczyńca! A przecież był samą MIŁOŚCIĄ! Samą DOBROCIĄ! Samą MĄDROŚCIĄ!
Znak Krzyża wystarczy! Jest tak wymowny i zarazem tak przejmujący, że nie trzeba słów.
Spowiedź – to wielka szansa – nie tylko na odpuszczenie grzechów, ale i na uzdrowienie relacji z drugim człowiekiem – właśnie poprzez przebaczenie!
 „Przebaczenie zniewag staje się najbardziej ewidentnym wyrazem miłości miłosiernej, a dla nas, chrześcijan, jest nakazem, którego nie możemy pominąć” – naucza papież Franciszek.  „Spowiedź to nie tylko uzdrowienie naszych serc, ale to także szkoła postępowania w wierze, nadziei i miłości. Od Boga gotowego „przebaczać wszystko i zawsze” uczymy się bowiem „ćwiczyć w przebaczaniu” (papież Franciszek).
Wpis: 16 kwietnia godz. 9:01


poniedziałek, 15 kwietnia 2019


„Antypatia, gniew i urazy zamykają drzwi przed Zbawicielem.”
Św. Edyta Stein

niedziela, 14 kwietnia 2019

NIEDZIELA PALMOWA



„A ogromny tłum słał swe płaszcze na drodze, inni obcinali gałązki z drzew i ścielili na drodze. A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: Hosanna Synowi Dawida! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie! Hosanna na wysokościach!
Gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i pytano: «Kto to jest?» A tłumy odpowiadały: «To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei». Hosanna Synowi Dawida” (Mt 21,15)

sobota, 13 kwietnia 2019

Pan Jezus do Alicji:


„Daj swoje siły tym, którzy są słabi.
Swój czas tym, którzy  mają nadmiar obowiązków.
Daj mądrość, jaka została ci udzielona,
tym, którzy otrzymali jej mniej.
Daj pokój, jaki na ciebie spływa tym,
którzy nie posiadają go tyle, co ty.
Rozdawaj nieustannie
te wszystkie dary dobroci Ojca,
jakimi w obfitości obdarza cię każdego dnia.
Nade wszystko – wiarę, nadzieje, miłość.”

piątek, 12 kwietnia 2019

Święty Szarbel o Eucharystii


„Ludzie poszukują cudów, aby uwierzyć i zobaczyć na własne oczy, chcą orędzi, aby usłyszeć i wiedzieć, pragną konkretnych dróg, aby nimi kroczyć i osiągnąć zbawienie i szczęście. Przecież cud - to Eucharystia, znak – to krzyż, orędziem jest Ewangelia, a zbawienie jest w Kościele.
Największym i najważniejszym cudem jest Eucharystia, Ciało Chrystusa, Baranek Paschalny, który gładzi grzechy świata, Bóg Żywy, który powstał z martwych.
Nie szukaj zbawienia poza Kościołem Chrystusa. Nie trudź się, biegając za cudami większymi niż cud Eucharystii. Trzymaj się z daleka od złudnej magii, która doprowadzi cię do pustki.
Tylko przez krzyż, Kościół, Ewangelię i Eucharystię możesz stać się święty."

środa, 10 kwietnia 2019


Kolejny raz odpowiadam sceptykom, którzy mają zastrzeżenia odnośnie do treści na moim blogu… Tak, to prawda, najwięcej miejsca poświęcam PANU JEZUSOWI! Jestem Jego wielką entuzjastką, a mówiąc językiem młodzieżowym – gorliwą fanką! Dlaczego? Ponieważ towarzyszy mi od urodzenia. Przypomnę, że ten obrazek, który widnieje na początku, stanowi pewnego rodzaju moje logo. Miłość do PANA JEZUSA wyssałam z mlekiem matki. Być może, brzmi to zbyt górnolotnie, ale prawdziwie. Mój dom rodzinny w Pniewach (do którego tak często się odwołuję) był miejscem, gdzie mieszkał CHRYSTUS. Przywieźliśmy tę miłość z wojennego wygnania, czy – jak kto woli - z wysiedlenia do Rogoźna. Tam w obskurnych warunkach zawsze towarzyszył nam właśnie ON. Ten obrazek wisiał na ścianie tam, na wygnaniu, a później w moim domu rodzinnym w Pniewach. Po latach odziedziczyłam go ja. To bardzo radosna obecność! Pamiętam wiele scen, sytuacji ze swojego dzieciństwa… Trudne, siermiężne czasy komunistyczne, które ogołociły nas z wszelkich dóbr materialnych, nie przysłoniły nam miłości do PANA JEZUSA. I wcale nie były to czasy smutne! Wręcz przeciwnie – stanowiliśmy radosną rodzinę (mimo surowych zasad Ojca).
No, to tyle i aż tyle!        

wtorek, 9 kwietnia 2019

O radości


Trudno nie pisać o radości,
jak ona przepełnia człowieka!
Zamieszkała gdzieś we wnętrzu,
rozgościła się na stałe
i dobrze jej tutaj…

Trudno o niej nie mówić!
Trudno się nią nie dzielić,
gdy ona codziennie na mnie czeka!
Cierpliwie i wytrwale zachęca,
by głosić wszystkim tę prawdę świętą
tak bardzo ważną, choć niepojętą,
że źródłem jest Chrystus,
co ukryty w kawałku Chleba
oczekuje człowieka.

Jakich jeszcze wielkich słów trzeba,
by cię przekonać o tym, Przyjacielu!
Ta radość do każdych drzwi puka!
Słów potrzeba niewielu…
Otwórz jej swoje serce!
Nie musisz daleko szukać!

Wpis: 9 kwietnia godz. 12:52 

poniedziałek, 8 kwietnia 2019


To jest kontynuacja „rozmów człowieka z PANEM BOGIEM”, rozmów zapisanych w książce Curta Cloningera „Połącz się z Bogiem”. Wiele z nich umieściłam w ubiegłych latach. Wprawdzie książka adresowana jest do młodego czytelnika, ale w jego miejsce możemy wpisać siebie – niezależnie od tego, ile mamy lat, bo przyjaźniąc się z PANEM JEZUSEM, wszyscy jesteśmy młodzi sercem i chętni do usłyszenia Jego słów. A zatem…
Człowiek: Ojcze, wiem, że mnie kochasz, ale trudno mi to sobie wyobrazić.
Bóg: Kocham cię tak bardzo, że gdybym zaczął, to pisałbym o tym 200 lat.
Człowiek: A dlaczego mnie kochasz?
Bóg: Dlatego, że jesteś Moim dzieckiem. Podoba Mi się, jak wyglądasz, jak myślisz. Podoba Mi się to, co robisz. Podoba Mi się twoje serce. Wszystko w tobie Mi się podoba.
Jeśli prosiłeś Jezusa, by kierował twoim życiem, jeśli wierzysz w Niego i we Mnie, to jesteś Moim dzieckiem. Jezus umarł na krzyżu, byś ty mógł wejść do Mojej rodziny. Twoi ziemscy rodzice kochają cię. Ale zostałeś stworzony, by poznać Miłość doskonałą, a Ja jestem jedynym, który  może kochać cię miłością doskonałą. I tak właśnie cię kocham.
Jeśli ktoś się ciebie czepia, to będzie musiał odpowiedzieć przede Mną, ponieważ jesteś Moim dzieckiem. Wyznaczyłem aniołów, by czuwali tylko i wyłącznie nad tobą. Jeśli ktoś rani twoje uczucia, to rani Moje serce. A jeśli ci się coś udaje, to krzyczę z radości. (…) Kibicuję ci! Czuwam nad tobą w dzień i w nocy. Nikt nie kocha cię bardziej niż Ja. Jesteś Moim ulubieńcem. Moim najukochańszym dzieckiem.
Wpis: 8 kwietnia godz. 9:01

niedziela, 7 kwietnia 2019


Świat pięknieje! Z każdym dniem, ba, z każdą godziną nawet! Drzewa ubierają się w świeżo zielone listki, tu i ówdzie z trawy wychylają główki maleńkie stokrotki.
Pod przyjaznym okiem słońca wszystko, absolutnie wszystko budzi się do życia! A w sercu – ogromna radość, radość stworzenia wobec cudów BOŻYCH. No, i ten kos, który każdego dnia już od bardzo wczesnego rana wyśpiewuje, niestrudzenie głosząc chwałę PANA. Widzę go w drodze do kościoła, jakby czekał na mnie… Ale przecież wita nie tylko mnie, ale i każdego przechodnia.
Podziwiajmy piękno świata – dzieło STWÓRCY!

Wpis: 7 kwietnia godz. 12:50

sobota, 6 kwietnia 2019


O czym można napisać w tak pięknym dniu, jaki właśnie dane jest nam przeżywać? 6 kwietnia anno Domini 2019! Niby dzień, jak każdy, ale jednak inny, bo to dzień Maryjny – pierwsza sobota miesiąca. Dzień pełen słońca i radości, wyniesionej z porannej Mszy świętej i wspólnego Różańca – wynagradzającego Matce Bożej za grzechy świata. Także radości, która podnosi ducha, gdy słuchamy pięknego śpiewu państwa Agnieszki i Piotra. A także radości, którą niesie śpiew ptaków, wielbiących Boga. Jednym słowem – gdziekolwiek spojrzeć – wszędzie radość! Ludzie pracujący w ogródkach, sprzątający resztki jesieni, kot wygrzewający się na słońcu…
Oby ta radość królowała w naszych sercach jak najdłużej!

piątek, 5 kwietnia 2019

Dzisiaj – kolejny pierwszy piątek miesiąca

Warto sobie przypomnieć dwanaście obietnic, jakie Pan Jezus dał św. Małgorzacie Alacoque, dotyczących czcicieli Jego Serca:
*Dam im łaski, potrzebne w ich stanie.
*Ustalę pokój w ich rodzinach.
*Będę ich pocieszał w utrapieniach.
*Będę ich pewną ucieczką w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci.
*Będę im błogosławił w ich przedsięwzięciach.
*Grzesznicy znajdą w Mym Sercu źródło i ocean miłosierdzia.
*Dusze oziębłe staną się gorliwymi.
*Dusze gorliwe prędko dojdą do doskonałości.
*Będę błogosławił domom, w których wizerunek Serca Mojego będzie czczony.
*Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu Moim.
*Dam kapłanom dar wzruszania serc nawet najzatwardzialszych.
*W nadmiarze miłosierdzia Serca Mojego przyrzekam tym wszystkim, którzy będą komunikować w pierwsze piątki miesiąca przez dziewięć miesięcy z rzędu w intencji wynagrodzenia, że Miłość Moja udzieli łaski pokuty, iż nie umrą bez Sakramentów świętych, a Serce Moje będzie im pewną ucieczką w ostatniej godzinie życia.

Wpis: 5 kwietnia godz. 11:05  

czwartek, 4 kwietnia 2019


Gdy Pan Jezus jest w sercu,
wszystko ma kolor Nieba!
Pisałam to już tyle razy, że pewnie wyda Ci się to, Przyjacielu po tamtej stronie, nudne! Ta prawda ciągle mi się przypomina i jest cały czas żywa. Moje życie – każdy dzień po dniu – wypełnia swą obecnością nasz PAN JEZUS CHRYSTUS. Mając świadomość tejże obecności, jestem pewna, że nigdy nie jestem sama, że to właśnie ON pomoże rozwiązać różne problemy, pokrzepi w smutku i napełni swoją miłością. Że pomoże dostrzec w drugim człowieku obraz Boga – niezależnie od tego, czy ten człowiek jest mi przyjazny czy też nie, czy zrobił mi przykrość, czy mnie nie lubi… Łatwe to nie jest, ale Chrystusowa obecność pomaga!
Bo, gdy PAN JEZUS  jest w sercu,    
wszystko wokół pięknieje…
Szarzyzna zmienia się w błękit…
Radośnie śpiewa kos w moim ogrodzie…
I bardziej przyjaźnie uśmiechamy się co dzień…
Szara wstęga ulicy zdaje się srebrzysta…
Łzy są jakby mniej słone,
krzyże jakby lżejsze,
choć wcale nie krótsze ani wcale mniejsze…
Ciemność jakby jaśniejsza…
Samotność mniej samotna…
Cierpliwość bardziej cierpliwa,
pokora cicha, wcale niechełpliwa…
Radość tak przedziwnie radosna…
Bo wraz z Jezusem w sercu gości wiosna…
Wiosna marzeń i nowych nadziei,
co złość w piękno i dobro przemieni…

To wszystko Chrystus w swej miłości sprawia!
Czy cię ta miłość nie zastanawia?

Wpis: 4 kwietnia godz. 10:11