piątek, 28 sierpnia 2015

Imieniny św. Augustyna


Augustyn mieszka w niebie – bagatela! - od prawie tysiąca sześciuset lat. Dzieli mieszkanie ze swoją matką, świętą Moniką, wszak to dzięki jej cierpliwym i wręcz natarczywym prośbom, zanoszonym do Pana, nawrócił się, co w konsekwencji uczyniło go wielkim świętym. Przeszedł długą drogę ku tejże świętości – od niesfornego chłopca, sprawiającego wiele kłopotu swej matce, poprzez burzliwą młodość, nieformalny związek z kobietą, owocem którego był syn, aż po nawrócenie i wielkie oddanie Bogu.

Tę historię wszyscy znamy, niekoniecznie trzeba ją przywoływać. Ale przypomniałam ją, bo Augustyn, który już wiele razy gościł na moim blogu, jest świętym, który doskonale wpisuje się i w nasze czasy. Nie tylko poprzez swą wielką Bożą mądrość, ale i dzięki temu, że jego życie – pełne burz i zakrętów – jest świadectwem wielkiego znaczenia modlitwy. Tej wartości nigdy nie da się przecenić! Jak głoszą różne źródła – Monika modliła się dziewiętnaście lat! Cierpliwie, żarliwie i z wielką wiarą, że zostanie wysłuchana. Nigdy nie zwątpiła!

Modlitwa matki przebija niebo – to taka stara prawda, ale zawsze aktualna. Myślę i wierzę w to, że każda modlitwa przebija niebo, jeśli tylko płynie ze szczerego, ufnego serca.

To właśnie św. Augustyn zapewnia nas: Wytrwajcie w modlitwie, a Bóg, chociaż zwleka ze swymi darami, nigdy nam ich nie odmówi!