Kończy
się maj, miesiąc poświęcony Matce Bożej. Nie kończy się jednak nasza z Nią więź
i miłość! Właśnie ta miłość powinna budzić w nas nieustanne pragnienie
naśladowania Jej w życiu codziennym, w kontaktach międzyludzkich, w każdej sprawie…
Z Jej pomocą pokonamy trudności!
Zatem
w czym możemy (i zarazem powinniśmy!) naśladować Maryję.
1.W
pokorze
– „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego.” Te słowa
są ciągle aktualne i mają bardzo szeroki wymiar. Matka Boga uczy nas pokory!
Każdego dnia, w każdej chwili mamy możliwość jej świadczenia w swoim życiu. Wskazówki
udziela nam również św. Faustyna: Nie ma nic lepszego dla duszy, jak upokorzenia. Jeżeli
jest na ziemi dusza prawdziwie szczęśliwa, to tylko dusza prawdziwie pokorna. Oto inna cenna wskazówka: Dusza
nie korzysta należycie z sakramentu pokuty, jeżeli nie jest pokorna. Pycha
utrzymuje duszę w ciemności. Ona nie wie i nie chce dokładnie wniknąć w głąb
swej nędzy, maskuje się i unika wszystkiego, co by ją uleczyć mogło. (Dz.
113) Dusza pokorna (…) bez namysłu niejako lepiej wie, co w danej chwili
należy czynić, a czego zaniechać. Wyczuwa najlżejsze dotknięcie łaski i jest
bardzo wierna Bogu. (Dz. 115) Nad duszą pokorną są uchylone upusty
niebieskie i spływa na nią morze łask (…). Takiej duszy Bóg niczego nie odmawia.
(Dz. 1306)
2. W parze z pokorą – najpiękniejszą cechą Maryi – idzie zgoda
na wolę Bożą, w jej przyjmowaniu, jakakolwiek ona jest. Często
przychodzą takie doświadczenia życiowe, z którymi nie potrafimy sobie poradzić,
upadamy na duchu i buntujemy się przeciw temu, co nas spotyka, bo wydaje się to
nie do udźwignięcia. I właśnie wtedy – warto powiedzieć: Bądź wola Twoja, Panie!
Pokieruj moim życiem tak, jak Ty chcesz! Oddaję Ci całe swoje życie, weź je w
swoje święte ręce i pokieruj nim według swojej woli. I wtedy – o, dziwo! –
życie nie jest już brzemieniem, ale takim ciężarem, który jesteśmy w stanie
unieść, bo pomaga nam Chrystus!
3.W
miłości do Boga – Jej Syna. Autentyczna miłość do Chrystusa przejawia się właśnie w
przyjmowaniu woli Bożej – tak naprawdę, nie od niechcenia, ale z pokorą i z
wiarą, że to, co nas spotyka, jest nam potrzebne do wzrostu duchowego, a więc –
do autentycznego zbliżenia się do Boga.
4.Uwierzyć
w moc modlitwy różańcowej. Gdziekolwiek Maryja się ukazuje, zawsze trzyma w dłoniach
różaniec, zachęca do modlitwy. Pokazuje nam, by wytrwać w modlitwie, uwierzyć w
jej moc, nigdy nie stracić zapału!