środa, 6 maja 2015

O moim Przyjacielu Jezusie


Jakże ubogie byłoby życie,

jakże bezbarwne i smutne,

jak żałośnie monotonne,

gdyby ON nie był wpisany

w moją codzienność,

w każdą chwilę dnia

w moje myśli,

uczucia,

we wszystko, co robię…

On jest…

Niesie nadzieję,

pociesza,

chroni…

Jest niezawodnym Przyjacielem, Bratem,

moją Miłością największą!

Jest zawsze…

Jest w drugim człowieku

może nie zawsze pięknym,

może zagubionym,

może chorym, który potrzebuje Bożej mocy,

może w tym, który cierpi…

A może i w tym, co okazuje wrogość…

 Jezus uśmiecha się do mnie,

uśmiechem rozjaśnia każdy dzień…

I pewnie zapytasz, czy nie za dużo o Nim…

Nie, zapewniam Cię!

Bo wszystko Mu zawdzięczam!

I radości, i smutki, które bierze na swe barki…

I ogrom łask niezasłużonych…

I przyjazne myśli…

I samo dobro, którego zliczyć nie umiem!

Jakże więc o Nim nie pisać?!

Jakże nie głosić Jego chwały?!  

 Wystarczy tylko poprosić,

aby stał się i Twoim Przyjacielem…

Na pewno Cię usłyszy

i… nie odmówi swojej miłości!