wtorek, 21 kwietnia 2015

Post scriptum do wierszyka…


A właściwie jest to post scriptum do jego zakończenia! Stwierdzenie „jednak piękne jest życie” wywołało pewne zdziwienie. Otóż myślę tak… Nikomu nie jest łatwo na tym świecie, każdy boryka się z jakimiś problemami, niesie swój własny krzyż… Ale czy to znaczy, że cały czas mamy o tym swoim krzyżu myśleć, pokrywać swe oblicze smutkiem? Uważam zdecydowanie, że nie!!! Jest tyle pięknych rzeczy wokół nas, świat – malowany Bożą ręką – pięknieje… Przyroda głosi chwałę Pana – ptaki porannym śpiewem, drzewa przyoblekają zielone szaty, słońce swym złotym blaskiem śle nam pozdrowienia… A nade wszystko - Pan Jezus jest w sercu, czeka na nas każdego dnia  w małym domku, które zwie się tabernakulum.

Czy to Cię nie cieszy, Drogi Przyjacielu, że jest ktoś, kto o Tobie pamięta, kto Ci współczuje, kto martwi się twoimi problemami i stara się im zaradzić… Kto wreszcie swoją nieustanną obecnością pomaga Ci nieść krzyż, kto Cię kocha – bezinteresownie i nieustannie, bo ta miłość nigdy nie wygasa! To JESUS!

Zatem powtarzam raz jeszcze:  Ech, jednak piękne jest życie!

Sursum corda, Kochani! Mimo wszystko, mimo cierpienia, mimo krzyża, mimo szarej codzienności, która niekiedy wydaje się beznadziejna, ale nigdy beznadziejna nie jest!