Cud eucharystyczny w
Głotowie
Podczas
najazdu Litwinów i Prusów proboszcz parafii Dobre Miasto (Warmia) zakopał w
polu złocone cyborium zawierające konsekrowaną Hostię. Wojska najeźdźców
zniszczyły miasto i kościół. Kapłan przepadł bez wieści. Nikt nie wiedział,
gdzie ukrył Najświętszy Sakrament.
Kilka lat później pewien wieśniak,
orząc ziemię, szedł za parą wołów ciągnących sochę. Nagle socha zaparła się,
wory szarpnęły mocniej i na boku znieruchomiała duża gruda ziemi. Zaprzęg
stanął. Z grudy wydobywał się dziwny blask, oświetlając wpatrzone w nią woły.
Choć słońce zbliżało się już ku zachodowi, na polu było jasno jak w południe,
intensywne światło wydobywało się z oblepionego ziemią jakiegoś naczynia. Był
to kielich, a w nim nienaruszona, śnieżnobiała hostia.
Wiadomość o nadzwyczajnym wydarzeniu
obiegła mieszkańców, którzy licznie przybyli zobaczyć miejsce cudownego
zdarzenia. Lokalne władze zorganizowały uroczystą procesję, aby zanieść hostię
do parafialnego kościoła w Dobrym Mieście. Jednak - według kronik - puszka
znikła, a została znaleziona na polu, gdzie odnalazł ją rolnik. Zdarzenie to
zinterpretowano jako znak od Boga i zbudowano na tym miejscu niewielki
kościółek pw. Bożego Ciała. Sława Głotowa rosła z każdym rokiem. W XVIII wieku
stary kościółek rozbudowano, a nowy konsekrowano w 1726 r. Do Głotowa i dziś
ściągają pielgrzymi, którzy chcą uczcić miejsce cudu. (Źródło: DEON.pl)
20 listopada godz. 2:15