A zatem zaczynam pisać o cudach… Jest
ich tak wiele, że na pewno nie zdołam nawet wspomnieć o niektórych! Nie ulega wątpliwości,
że największy cud dokonuje się każdego dnia w tysiącach miejsc na ziemi na
ołtarzu każdej świątyni podczas przeistoczenia: W rękach kapłana zwyczajny
opłatek zamienia się w Ciało Pana Jezusa, a wino – w Chrystusową Krew. To nie
żaden symbol – jak mówią niektórzy, to najprawdziwsza prawda!
Na świecie jest wiele miejsc cudu
eucharystycznego. Jednym z nich jest Ludbreg. Małe, bardzo stare miasteczko.
Rozsławił je cud przemiany wina w Krew Pana Jezusa, cud, który miał miejsce na
początku XV wieku. Kościół został zbudowany w 1410 roku na fundamentach starej
bazyliki rzymskiej. Rok później zdarzył się tu cud eucharystyczny.
Otóż w 1411 roku kapłan, sprawujący
Mszę św., zwątpił w prawdziwość przeistoczenia; w odpowiedzi Bóg ukazał mu
zamiast wina – krew. Przerażony ukrył ją i miejsce to zamurował. Dopiero na
łożu śmierci wyznał ukrywaną prawdę. Naczynie z Krwią zostało przewiezione do
Rzymu – dla zbadania cudu. W 1513 roku papież Leon X potwierdził cud i zezwolił
na kult relikwii Krwi Chrystusa.
Na początku XVIII wieku Eleonora
Strattman ufundowała drogocenną monstrancję, w której umieszczono Najświętszą
Krew. Dotąd jest ona w niezmienionej postaci! Byłam tam – w drodze do Medjugorje.
W wielkim skupieniu wpatrywałam się wraz z pielgrzymami w Najświętszą Krew.
TAK!!! To prawdziwa krew – taka, jaką widzimy w probówkach laboratoryjnych.
Boże mój! Dziękuję Ci za to, że my,
pątnicy, możemy dostąpić łaski błogosławieństwa Krwią Chrystusa! Błogosław,
nas, Święta Krwi, obmyj nas z wszystkiego, co nie pozwala zbliżyć się do Boga,
obmyj naszych bliskich, uświęć nas i nasze rodziny, naszych przyjaciół i
wrogów!
Wpis: 14 listopada godz. 18:45