„Maryja jest naszym oknem na Boga.
Jeśli Jej oczami będziemy na Niego spoglądać, łatwiej będzie nam przyjąć
ogrom Jego miłości i całe wachlarze łask.
Maryjność Polaków to niezwykły
fenomen. Można mówić o swego rodzaju maryjnym kodzie genetycznym. Wyraża
się on w formach zewnętrznych, takich jak: pieśni, uroczystości,
tytuły nadawane Matce Bożej, obrazy, sztandary, figury, modlitwy, wiersze,
pielgrzymki, różne rodzaje obrzędowości. Szczególne miejsce
na tej liście zajmuje Jasna Góra z Cudownym Obrazem Czarnej
Madonny oraz ukochana w tym miejscu modlitwa różańcowa.
To szczególne sanktuarium ucieleśnia to wszystko, co jest wiarą
Polaków, najgłębszym przekonaniem, zbiorowym uczuciem, sercem, które pozwala
żyć, odnawiać się, żywić nadzieję we wszystkich okolicznościach życia
indywidualnego i zbiorowego.
WZIĄĆ MARYJĘ DO SIEBIE
Od początku historii Polski, kiedy
w chwili chrztu zaprosiliśmy do nas Jezusa, była z nami również
Jego Matka. To już wtedy zaczęła działać, promieniować, stawać się Kimś,
kto w matczyny, serdeczny sposób „tłumaczy” Zbawiciela i Jego
Ewangelię. My Polacy nie musieliśmy długo przekonywać się
do Matki Bożej. Można powiedzieć, że naród, tak jak św. Jan
Ewangelista, zgodnie z wolą Chrystusa wziął Matkę Najświętszą
do siebie. Królowa Polski to tytuł szczególny. Został użyty
po raz pierwszy przez króla Jana Kazimierza w 1656 r.
w lwowskiej katedrze w czasie, kiedy Szwedzi zagrozili istnieniu
naszej Ojczyzny. Wcześniej w 1410 r. źródłem śmiertelnego zagrożenia
stał się zakon krzyżacki. Polskie rycerstwo szło wówczas do boju z imieniem
Bogurodzicy na ustach. Odnieśli wielkie zwycięstwo. Kolejne zwycięstwa
osiągała Maryja w czasie długiej nocy zaborów, I i II wojny
światowej, podczas wojującego komunizmu i ateizmu.
Nasze narodowe klęski pochodziły
nie tylko z zewnątrz, ze strony wrogich sąsiadów,
lecz także z indywidualnego i zbiorowego egoizmu rządzących,
z prywaty. Jak choćby liberum veto, które paraliżowało
to wszystko, co pomogłoby się Ojczyźnie odrodzić. Jednak pośród
różnorakich doświadczeń Polska się odradzała. Hans Frank, gubernator
okupowanych terenów Polski w czasie II wojny światowej,
w jasnogórskiej księdze pamiątkowej zapisał: „Gdy wszystkie światła dla
Polski zagasły, to wtedy zawsze jeszcze była Święta z Częstochowy
i Kościół”.(cdn.) (Artykuł
pochodzi z Miesięcznika Różaniec – MAJ 2024 r. Autor:
ks. Wojciech Przybylski
Wpis: 5 czerwca godz. 9:00