Wczoraj, 2 kwietnia anno Domini 2022,
minęła siedemnasta rocznica śmierci św. Jana Pawła II, naszego ukochanego Ojca
Świętego, wielkiego Polaka i wielkiego Człowieka. Płakaliśmy wszyscy – wierzący
i niewierzący, chrześcijanie i niechrześcijanie, płakał cały świat! Z trwożliwym
biciem serca i łzami w oczach wsłuchiwaliśmy się w kolejne komunikaty o stanie jego
zdrowia. Można powiedzieć, że umierał na naszych oczach. Ból przenikał każdego człowieka,
bo któż o Nim nie wiedział, nie słyszał?! Ojciec Święty Jan Paweł II gromadził
nie tysiące, ale miliony ludzi, wszyscy chcieli Go słuchać! Był taki nasz, taki
kochany i bardzo bliski jak najdroższy Ojciec. Mądry mądrością Bożą i
autentycznie święty!
Gdy umarł, wszyscy wołaliśmy santo
subito – natychmiast święty. To był potężny głos całego świata – tych, którzy czekali
na placu Św. Piotra i tych, co wpatrywali się w okienko telewizora. Jednaliśmy się,
podawaliśmy sobie ręce na znak przebaczenia, pogodziły się dwa zwaśnione kluby
sportowe.
A po siedemnastu latach… Gdzie się podział
nasz entuzjazm, nasza gorliwość w stawaniu się lepszym człowiekiem, gdzie nasza
życzliwość i miłość do bliźniego, której uczyliśmy się od naszego Ojca Świętego?
Gdzie jest to wielkie Dobro, które zasiał Piotr naszych czasów?
Najwyższy czas przystanąć, uderzyć się w
piersi i… zastanowić się nad sobą! Św. Jan Paweł II – to nieprzebrany skarbiec
wspaniałych cnót, tak bardzo nam potrzebnych w dzisiejszym, zwariowanym
świecie.
Wpis: 3 kwietnia godz. 10:50