Warto przemyśleć to wszystko, co się wokół
nas dzieje. Nie tylko w najbliższym otoczeniu, ale i na całym świecie… Jakie
jest moje miejsce w tym wszystkim? Jaka jest moja postawa wobec narastającego
zła, katastroficznych wieści o pandemii? Trudno zachować spokój i żelazną
postawę! Tak, trudno, zwłaszcza, że restrykcje są coraz ostrzejsze! Jednak mimo
wszystko nie traćmy ducha! Może ten właśnie czas jest nam bardzo potrzebny dla
podsumowania własnego życia… Ile ono jest naprawdę warte? Jakie jest moje
odniesienie do każdego człowieka? Ile we mnie jest prawdy o samym sobie? Nie są
to łatwe pytania, podobnie, jak niełatwe jest życie! Ale jest to też czas
zbliżenia się do Pana Boga i całkowitego zawierzenia! Może warto sięgnąć do
Pisma Świętego i wsłuchać się choćby w takie słowa św. Pawła: „Bracia: Bądźcie
dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie nawzajem, tak jak
i Bóg nam przebaczył w Chrystusie. Bądźcie więc naśladowcami Boga jako dzieci
umiłowane i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego
siebie wydał za nas w ofierze i w darze na wdzięczną wonność Bogu. O nierządzie
zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród
was, jak przystoi świętym, ani o tym co haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu
lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest niestosowne. Raczej winno być
wdzięczne usposobienie. O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik
ani nieczysty, ani chciwiec - to jest bałwochwalca - nie ma dziedzictwa w
królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo
przez te grzechy nadchodzi gniew Boży na buntowników. Nie miejcie więc z nimi
nic wspólnego. Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście
światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości. (Ef 4,32-5,8)
Trudne to słowa, ale jak wiele można dzięki nim zyskać!