Gdybyśmy umieli i przede wszystkim chcieli
wsłuchać się w słowa Matki Bożej, która od prawie czterdziestu lat woła do nas
z dalekiego Medjugorja, prosząc o powrót do Boga i o modlitwę, na pewno nie doświadczylibyśmy
takiego zła, jakie rozlewa się po świecie!!!
Ale kto z nas słucha tak naprawdę tego
potężnego głosu, płynącego z samego nieba, głosu pełnego miłości do nas,
mieszkańców Ziemi, głosu zatroskanego o nasze życie – nie tylko to doczesne,
ale i wieczne!
Matka Boża, najświętsza spośród wszystkich
świętych, najłagodniejsza i najpokorniejsza, najlepsza i najpiękniejsza, Matka samego Boga Jezusa Chrystusa, prosi nas o coś
tak ważnego! Nawet nie prosi, ale błaga, wie bowiem doskonale, czym grozi deptanie
Bożych praw!
To prawda, że Bóg jest miłosierny, ale
jest też sprawiedliwy! Wystarczy sięgnąć do Pisma Świętego i przypomnieć sobie
choćby to, czym była Sodoma i Gomora…
Moją intencją nie jest straszenie
kogokolwiek! Dostatecznie wiele napływa do nas informacji, które bardzo
przygnębiają! Nie czuję się też w żaden sposób do tego upoważniona! To są tylko
i wyłącznie moje refleksje dotyczące współczesnego świata i naszej Ojczyzny.
Obudźmy się i… módlmy się – tak, jak
wzywa nas Najświętsza Panienka! Zawsze była z nami, w najtrudniejszych chwilach
Polskiego Narodu! Uwierzmy Jej i Jej wezwaniom!