Maria Simma podkreślała, że poprzez dar
kontaktu z duszami czyśćcowymi Pan Bóg powołał ją do uświadamiania ludziom,
że nasze życie na ziemi ma jeden najważniejszy cel: przygotowanie do życia
w niebie, do zjednoczenia w miłości z Bogiem i innymi ludźmi. Tylko
pełnienie woli Bożej, współpraca z Bogiem w czynieniu dobra sprawia, że życie
na ziemi staje się fascynującą przygodą dojrzewania do miłości.
Maria mówi, że grzechy, które
zadają najwięcej bólu w czyśćcu, to grzechy przeciwko miłości bliźniego,
szczególnie brak przebaczenia, nieczystość, zatwardziałość serca, wrogość.
Grzechy braku przebaczenia, obmowy i oszczerstwa wymagają wyjątkowo bolesnego i
długiego przezwyciężania ich konsekwencji. (…)
Simma podkreśla, że najgorszą pułapką
dla ludzi pobożnych jest pycha. (…) Najpotężniejszą bronią przeciwko
grzechowi i zakusom diabła jest pokora.
Całkowite
zaufanie Bogu w doskonałej miłości i pokorze są najprostszą drogą do nieba. (…) Najskuteczniejszym
sposobem pomocy duszom czyśćcowym w zmniejszeniu ich cierpień, a w końcu w
wyzwoleniu ich z czyśćca, jest Msza św. odprawiana w ich intencji. Jest to
dla nich najwspanialszy dar, bo w czasie Eucharystii zostaje uobecniona ofiara
krzyżowa Chrystusa i Jego ostateczne zwycięstwo nad grzechem i śmiercią w
zmartwychwstaniu.
Bardzo
ważną pomocą dla dusz czyśćcowych jest ofiara złożona z naszego cierpienia,
choroby, pokuty, postu oraz każdej formy modlitwy, szczególnie różańcowej oraz
drogi krzyżowej. Cierpiący w czyśćcu potrzebują naszej pomocy, ponieważ sami
już nie mogą naprawić zła, które popełnili w czasie ziemskiego życia. Dopóki
żyjemy na ziemi, posiadamy możliwość naprawienia zła, nie tylko tego, które
sami spowodowaliśmy, ale również tego, które popełnili nasi zmarli.
Dusze
czyśćcowe mówiły Marii, że do śmierci trzeba się przygotowywać przez
całkowite zawierzenie siebie Bożemu Miłosierdziu i oddanie Jezusowi tego
wszystkiego, czym jesteśmy i co przeżywamy, a więc wszystkich swoich lęków,
obaw, pytań i wątpliwości. Trzeba się przede wszystkim dużo modlić, żyć w
stanie łaski uświęcającej i całkowicie ufać Bogu, a nie koncentrować na swoich
lękach, obawach i wątpliwościach. Maria apeluje o modlitwę w intencji
umierających, szczególnie tych, którzy są w niebezpieczeństwie potępienia.
Przez modlitwę, głównie przez koronkę do Miłosierdzia Bożego, można
umierającego doprowadzić do aktu skruchy i pokory, złamać jego pychę i
uporczywe trwanie w „nie” przeciwko Bogu. Najmniejszy choćby akt skruchy
sprawi, że taki człowiek uniknie wiecznego piekła, chociaż będzie musiał bardzo
cierpieć w czyśćcu.
Wpis: 10 listopada godz. 10:25