Gdy
czarne chmury zasłonią nam niebo,
skrawka
nadziei nie widać już wcale,
gdy
duszę ciemność ogarnia zupełna,
gdy
trwoga do szpiku kości przenika,
gdy
serce łomocze z potwornego strachu,
gdy
pytasz, jak ja to wszystko przetrzymam,
bo
już nie widzisz rozwiązania końca…
Gdy
brak otuchy zewsząd cię oplata…
Gdy
zło się czai, uderza znienacka…
Gdy
kataklizmy pozbawiają domu
i
łzy bezradności płyną strumieniami…
Gdy
braknie siły do dalszego życia…
Zwróćmy
swe oczy ku Najwyższemu…
Zawierzmy
mu swoje losy
i
ufnie złóżmy w Jego święte ręce…
Bo
jeszcze nie wszystko przecież stracone,
gdy
On jest z nami i podaje ramię,
pomaga
krzyż nieść, by nas ocalić…
Ocal
me życie, ocal nadzieję!
„Prosimy
Ciebie, wszechmogący Panie,
Niech
płomień wiary nigdy w nas nie zgaśnie.”
Wpis:
22 listopada godz. 9:05